Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Czcicielka: nadzieja

Chciałabym złożyć świadectwo. Może zaczne od początku. Bedac

nastolatka  poznalam chłopaka…który  był daleko od Boga. Nie chodzil

do kościoła..nie szanowal mnie..ale  mimo to nie umialam odejsc od niego.

Pewnego dnia..pewna osoba powiedziala mi…ze to nie jest chłopak dla mnie ze Matka Boza nie chce byśmy byli razem. Ale ja odpowiedziałam na to..ze

nie zrobie tego dla Matki Bożej, ze nie rozstane się z nim. Po upływie

pewnego okresu czasu..chlopak ten sam mnie zostawil…bardzo cierpiałam,

nie mogłam otrząsnąc się z tego. Bol był ogromny. Probowalam

zagłuszyć ten bol rozrywkami…znajomymi.. Dawalo to

ukojenie..ale na wieczor. Rano budzilam się i znow było zle.  Trwalo to

poltora roku. Nie modlilam się wtedy za wiele. Twierdzilam ze sama sobie

poradze…wątpiłam w moc modlitwy.  Gdy skończyłam studia…chciałam

wyprowadzic się do innego miasta. Znalazlam tam prace i poznalam pewnego chlopaka.Nie bylam przekonana do tej znajmosci. Tygodnie upływały, a on bardzo staral się o mnie.

Postanowilam dac mu szanse. Myslalam ze nic lepszego nie mogłam zrobic.

Było cudownie. Staral się jak tylko mogl bym była szczesliwa. Po roku zaręczyliśmy się, ustaliliśmy date slubu..od zaręczyn wszystko zaczęło się psuc.

Dostalam wyrazny znak od Boga ze to nie jest odpowiedni chłopak dla mnie.

Rozstalam się. Mimo ze bardzo bolalo. Odwolalam slub. Dostalam kolejne potwierdzenie ze to nie jest chłopak dla mnie. Mimo to bol był taki sam. Na początku zrodzil się we mnie bunt.

Czemu Bog nie chce żebyśmy byli razem? Czemu nie chce żeby się zmienil?Zaczelam się modlic do Boga o jego nawrócenie.  Ale nic nie uleglo zmianie. Wiedzialam, ze mimo ze tego

musze trzymac się swojej decyzji. Pozniej moje modlitwy były skierowane

do wszystkich świętych od spraw trudnych w intencji znalezienia dobrego

meza. Modlilam się do św. Antoniego, św. Józefa, św. Filomeny, św.

Rity, św. Judy Tadeusza, św. Ekspedyta, św. Rafała Archanioła, św.

Ojca Pio, św. Jana Pawła II…ale mimo to nic się nie zmienialo. Co z

tego ze modlilam się do tylu świętych skoro brakowalo mi jednej

podstawowej cechy. Nie mialam ufności. Wierzylam w Boga..ale nie mogłam

uwierzyc ze Bog ma taka moc ze może sprawic by na mej drodze pojawila się

odpowiednia osoba.  Gdzies usłyszałam..o nowennie nie do odparcia. Mowa o

nowennie pompejańskiej. Dobre kilka miesięcy nie dalam się namowic na

odmawianie jej. Ja i 3 czesci rozanca? NIE MA MOWY. Ale moja sytuacja

wydawala się taka beznadziejna…ze stwierdzilam ze dopóki nie porusze

calego nieba do tego momentu nie odpuszcze. 26 stycznia zaczelam moja

nowenne pompejanska.  Były gorsze chwile…było wiele gorszych trudnych

momentow. Powiedzialam jedno..tym razem..ja sobie meza nie będę

szukac…teraz niech Maryja mi go wybierze.  Jestem po skończonej

nowennie.

Mimo ze sytuacja wydaje się beznadziejna. Mimo ze trace

momentami nadzieje. Zrozumialam jak wiele bledow popełniałam. Jakim zlym

bylam człowiekiem. Chce się zmienic. Chce być dobrym człowiekiem. Moja

intencja nie zostala wysluchana poki co…ale mam nadzieje…ze wszystkie

modlitwy nie poszly na marne.  Ze wszystkie sa kumulowane….w takiej

skarbnicy Pana Boga…i wkrotce…sama nie będę mogla uwierzyc jaka

jestem szczesliwa!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
czcicielka św RITY
czcicielka św RITY
17.05.15 15:46

Ja też proszę NAJŚWIĘTSZĄ PANIENKĘ NASZĄ MATEŃKĘ, aby poznała mojego syna z mądrą, czystą i kochającą BOGA kobietę. Modlę się za niego, proszę NIEBO o miłosierdzie dla niego.Matuchno wysłuchaj moich próśb i wołań. Jesteśmy TWOIMI DZIEĆMI! AVE MARYJA!

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x