Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Beata: Nowenna pomocą i nadzieją

Szczęść Boże. Nowennę Pompejańską odmawiam od 2012 roku, wtedy rozpadał się mój niesakramentalny 15 letni związek (z mężczyzną rozwiedzionym), zmarła moja Mama, straciłam pracę. To wszystko spadło na mnie lawinowo, a ja mając dwoje dzieci, traciłam powoli nadzieję na lepszy los. Usypiałam 3 letnią córeczkę i trzymałam różaniec w ręku, bo bez niego nie byłam w stanie usnąć. Wówczas szukałam w internecie pomocy na stronach katolickich, szukałam modlitw, które pomogłyby mi przetrwać. I tak znalazłam modlitwę nie do odparcia.

Modliłam się o zdrowie Mamy, ale Bóg ją zabrał. Modliłam się o byłego męża, aby nas nie zostawiał, ale stało się inaczej, wniósł sprawę o rozwód  i jestem prawie rok po rozwodzie. Modliłam się o pracę i dopiero w ubiegłym roku stał się dla mnie cud.

Jako bezrobotna otrzymałam z urzędu pracy dotację na rozpoczęcie działalności. Czułam jakby jakaś siła popychała mnie do przodu, działo się to tak szybko. Dalej modlę się, żeby mi ta działalność pozwoliła utrzymać dzieci i siebie, ale jest bardzo bardzo ciężko. Proszę Boga, aby mi pomógł nie stracić tego co od niego otrzymałam, abym nie zmarnowała tej szansy.

Przez lata małżeństwa cywilnego, kiedy byłam na mszy w kościele, kiedy klęczałam z innymi i mówiłam „Panie nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie…” , kiedy inni mogli iść do komunii, ja ukrywałam łzy, napływające do oczu. Ten kto nie może przystępować do komunii wie jakie to uczucie. Obecnie każde przyjęcie komunii świętej jest dla mnie ogromną radością.

Jest mi dalej ciężko, ale trwam w modlitwie i dzień bez nowenny pompejańskiej jest jakiś niekompletny, jakby mi czegoś w nim brakowało. Życie z nowenną staje się łatwiejsze, wiem, że intencji mi nie zabraknie, bo potrzeb wokół  jest wiele. Pozdrawiam wszystkich.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
8 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Joanna
Joanna
30.05.15 11:18

Bądż dzielna, nie jesteś sama, choć czasem przychodzi słabość i lęk, trzymaj się różańca

pat
pat
29.05.15 23:06

Straciłaś coś cennego, zyskałaś coś najcenniejszego…

Gosia
Gosia
29.05.15 22:19

Kochani ja juz wiem bez wiary nie da sie zyc.Matuchna Nasza nigdy nie zostawia w potrzebie,a Jezus Milosierny wybacza bezgranicznie ,i nasz Duch Swiety co nas oswieca.Pozdrawim

jola
jola
28.05.15 11:56

Też byłam w podobnej sytuacji. Wszyscy szli do Komunii Świętej, ja w związku, który trwał 18 lat. Teraz jest wspaniale po namacalnym dotknięciu Miłości Jezusa. Chwile ciężkie, jak u wszystkich w borykaniu się z codziennością, ale, jak sobie przypomnę tamten okres bez bliskości Jezusa to jestem przerażona, że tak długo to trwało.

Beata
Beata
22.05.15 17:46

To trudne, lęk jeszcze mnie dopada, szczególnie kiedy myślę o kolejnym dniu i potrzebach. Gdyby nie nowenna nie poradziłabym sobie z tym co przeszłam.

Teresa.A
Teresa.A
22.05.15 15:24

Beata nie lękaj sie niczego , Maria jest z Tobą …a ten mąż dobrze że odszedł .

Zadowolona
Zadowolona
22.05.15 14:11

Straciłaś wiele ale zyskałaś Boga…bezcenne:)

Bożena
Bożena
22.05.15 13:41

Wspaniałe słowa tego świadectwa 😉

8
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x