Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Krzysiek: Krzysiek: uwolniony z nałogu nieczystości

Chciałem opowiedzieć wam moją historię – o moim nałogu, z którym bardzo długo walczyłem, o nałogu pornografii i masturbacji. Pomnij, o miłosierna Panno Różańcowa z Pompejów, jako nigdy jeszcze nie słyszano, aby ktokolwiek z czcicieli Twoich, z Różańcem Twoim, pomocy Twojej wzywający, miał być przez Ciebie opuszczony, . . . Dzięki tej Nowennie zostałem uwolniony.

Mam 31 lat, kiedy to się zaczęło? Szósta czy siódma klasa szkoły podstawowej, w każdym razie dawno temu. Rodzice sprawili nam komputer wraz z internetem . Zaczęło się niewinnie, wpisywanie „delikatnych hasełek” i tak zacząłem otwierać pierwsze drzwi szatanowi. Uznałem że to nic takiego, chłopak w wieku dorastania musi czasem sobie popatrzeć i „zaspokoić” się, ale się pomyliłem, strasznie! Tylko czekałem kiedy się ze szkoły wróci, włączy internet i wpisze do wyszukiwarki jakieś „delikatne słówko”, a później zaspokoić swoje żądze – swoje ciało! I tak zacząłem staczać się po równi pochyłej. Wtedy jeszcze nie zdawałem sobie sprawy z tego co ja robię, jaką głupotę! Uznałem że to nic takiego, myślałem że panuję nad tym: rano sobie popatrzę – a to nic nie szkodzi, po szkole jeszcze raz, w czasie odrabiania lekcji – przecież też mogę i przed spaniem – dlaczego nie? Przecież panuję nad tym – coraz częściej to zdanie zacząłem powtarzać. Ci co są zniewoleni przez ten nałóg, chyba wiedzą o czym piszę. W czasie liceum już nie mogłem bez tego „funkcjonować”. Z delikatnych słówek w wyszukiwarce, zmieniły się na wyrafinowane obrzydliwe słowa. Nawet nie spostrzegłem kiedy to się stało. Masturbowałem się w szkole, w domu – to normalne, gdzie tylko miałem możliwość, kilka razy dziennie. Wtedy zauważyłem że coś jest nie tak ze mną, coraz więcej czasu marnuję. Spóźniałem się do szkoły, na treningi, nie miałem czasu „na to, na tamto”, brakowało mi po prostu dnia, ale nie uznawałem to jeszcze za nałóg – ale prawda jest taka, że już byłem w niezłym bagnie – w szlamie!

Na udowodnienie sobie, że nie jestem w nałogu postanowiłem wytrwać bez masturbacji i oglądania pornografii tylko tydzień (w poście), bo niby po co więcej, przecież panuje nad tym – wmawiałem sobie. I wiecie co? Wytrwałem w postanowieniu, ale po tym tygodniu ze zdwojoną siłą zacząłem to świństwo oglądać i się masturbować jak opętane zwierzę, tak jakbym te zaległości musiał nadrobić. Po czasie podjąłem jeszcze jedną próbę – że wytrzymam 2 tygodnie. Pierwszy tydzień wytrzymałem – ledwo, ale w drugim już zacząłem wpisywać te niby „delikatne hasełka” do wyszukiwarki, a na koniec tygodnia już nie zauważyłem że z delikatnych wpisywałem podłe świństwa. Tak diabeł zagłuszał mi sumienie. Nawet poszedłem parę razy do Komunii Św. bo niby tam kilka razy wejść na strony erotyczne, a później masturbować się to niby w mawiałem sobie, że to taki malutki grzech, że tak każdy facet robi. W kolejnym poście „zrobiłem” sobie postanowienie, że całkowicie tego nie będę oglądał. Nie wytrwałem w tym. Myślałem sobie, jak długo będę to robił! Zbliżały się moje 20 urodziny i przyrzekłem sobie że po 20 urodzinach skończę z tym raz na zawsze, ze wszystkim (z masturbacją i pornografią), a na razie będę przynajmniej próbował. Minęło 20 lat, a ja oczywiście dalej to robiłem. Zdałem sobie sprawę że jestem po szyję w nałogu pornografii i nie potrafię sobie sam z tym poradzić. Zacząłem się modlić do Pana Jezusa i Maryi Przenajświętszej, żeby mi pomogli walce z tym podłym nałogiem. Różnie mi to wychodziło. Potrafiłem wytrzymać 1-2dni, a znów potrafiłem w czasie odmawiania Różańca iść do łazienki żeby się zaspokoić. Powiedziałem o tym nałogu żonie. Obiecałem jej, że skończę z tym, że będę walczył. Strasznie ten nałóg niszczył nasze małżeństwo. Okłamywałem ją, że już pornografii nie oglądam, że się już nie masturbuję, a ja po kryjomu to ciągle robiłem. Miałem straszne wyrzuty sumienia – co ja robię! Mam wspaniałą żonę, kocham ją, przecież nie muszę tego robić. Nawet żonę parę razy próbowałem namówić do oglądania tego świństwa. Chwała Bogu, że nie dała się namówić. Mówiła – przecież nie jest nam to potrzebne. Obiecałem sobie że po urodzeniu dziecka, na zawsze z tym skończę. Nic z tego, znów poniosłem porażkę. Dalej te sprośne rzeczy oglądałem. Miałem wspaniałą kochającą rodzinę – po co ja to robię!

Czytając książkę o „Objawieniach Maryjnych w Kibeho” natrafiłem tam na wspaniałą modlitwę „Różaniec Do Siedmiu Boleści Matki Bożej”. „Obiecała, że jeśli będziemy modlić się na tym różańcu z otwartymi, pokutującymi sercami, zyskamy Boże przebaczenie i uwolnimy nasze dusze od winy i wyrzutów sumienia. Matka Boża obiecała też że z biegiem czasu modlitwa ta sprawi, iż zyskamy głębokie zrozumienie dlaczego grzeszymy. Rozumiejąc zaś to, zyskamy mądrość i siłę by zmienić lub usunąć wady i słabości naszego charakteru przez które czujemy się nieszczęśliwi i przez które nie potrafimy cieszyć się otrzymanym od Boga życiem tak, jak On by tego chciał”. Zacząłem odmawiać nową poznaną modlitwę do Maryi. Prosiłem Matkę żeby mi pomogła walczyć z tym podłym nałogiem, żeby mi dała siły do walki, żebym się nigdy nie podał w tej nierównej walce. Modliłem się, jednak szatan nie dawał za wygraną, strasznie mnie kusił. Były dni, że prawie o każdej porze dnia „podkładał” mi przed oczy te świńskie obrazy, a ja nie potrafiłem oddalić tę pokusę i się poddawałem. Jednak po czasie, tak jak bym odkrywał działanie (strategię) szatana. Im mocniej trwałem w postanowieniu, tym bardziej mnie kusił. Gdy próbowałem nie wchodzić na strony pornograficzne, to tak jak bym słyszał szepty szatana – przecież możesz wejść na erotyczne strony mniej świńskie. I tak robiłem – zagłuszał mi sumienie, na tym „haju” nie potrafiłem szczerze wezwać pomocy Pana Jezusa. Teraz rozumiem że w każdej postaci nieczystość prowadzi do nałogu. Później, oczywiście miałem mocne wyrzuty sumienia, że obiecałem Bogu że już tego nigdy nie zrobię, że zawiodłem go. Szatan potęgował te wyrzuty.

Coraz mniej się masturbowałem i już tak często nie oglądałem pornografii, jednak dalej tkwiłem w nałogu. Odczuwałem tę walkę tak jakbym walczył na „śmierć i życie”. Chciałem z tym skończyć na zawsze – zadawałem sobie pytanie przecież mam 30lat, mam rodzinę jak długo będę okłamywał Boga, żonę, siebie, kiedy ja z tym skończę? Prosiłem Pana Jezusa – Panie pomóż mi, ja sobie sam z tym nie poradzę.

Pewnego wieczoru żona zaproponowała mi żebyśmy odmawiali Nowennę Pompejańską. Mówię – długa modlitwa ale dlaczego nie, tylko Matka Boża może mi pomóc żebym z tym skończył raz na zawsze. W połowie Nowenny, myślałem że się poddam – ja ciągle to świństwo oglądam, jednak powiedziałem sobie czy mnie Matka Boża wysłucha czy nie, muszę tą Nowennę do końca odmówić. Po skończeniu Nowenny, stał się Cud, bo tylko tak mogę to wytłumaczyć, przypomnę że od szkoły podstawowej zaczął się ten nałóg, a od liceum próbowałem z tym skończyć. Pamiętam dokładnie (pierwszy dzień po Nowennie), budzę się rano i nie mam tych podłych nieczystych obrazów, myśli przed oczami i w głowie. Dzień był taki jakiś inny, nie oglądałem tego, nie masturbowałem się, w ogóle o tym nie myślałem a jak przychodziła jakaś nieczysta myśl od razu tak jakbym zapominał o niej. Myślę sobie – to na pewno tylko dziś tak jest, jutro znów będzie walka, znów to świństwo będzie mnie atakowało, a ja nie będę miał sił żeby pokusy odeprzeć. Po trzech dniach chciałem żonie powiedzieć, że coś jest nie tak ze mną coś się dziwnego dzieje, czułem się taki wolny – uwolniony z łańcuchów nieczystości. Jednak jeszcze żonie o tym nie powiedziałem, ale bardzo chciałem się pochwalić, że tego nie robię. Po tygodniu byłem pewny, że to tylko dzięki Matce Bożej wytrwałem. Powiedziałem żonie że Matka Przenajświętsza mnie wysłuchała – to było wspaniałe uczucie. „Pozamykała wszystkie drzwi które szatanowi pootwierałem”.

Czy w życiu czegoś żałuje? Tak, wiele rzeczy żałuję. Najbardziej żałuję, że tak dużo czasu zmarnowałem przez ten nałóg, tyle rzeczy mogłem przez ten czas zrobić. Żałuję, że sam siebie oszukiwałem, żonę, tyle razy zawiodłem Pana Jezusa i Maryję. Ale wiem, że się nie wolno podawać, zawsze trzeba podejmować walkę z grzechem i Prosić Pana Jezusa i Maryję o pomoc np. przez Nowennę Pompejańską – pomnij, o miłosierna Panno Różańcowa z Pompejów, jako nigdy jeszcze nie słyszano, aby ktokolwiek z czcicieli Twoich, z Różańcem Twoim, pomocy Twojej wzywający, miał być przez Ciebie opuszczony. Krzysztof!

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
14 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ola
Ola
06.04.15 23:46

Wojtku nie oceniaj siebie tak negatywnie.Tego właśnie chce zły żeby człowiek znienawidził sam siebie żeby sobą pogardzał.Trzeba brzydzić się grzechem ale człowiek to cudowna istota stworzona przez Boga a wszystko co On stworzył jest piękne.Nie zrozum mnie źle,ale jeżeli tak długi związek rozpadł się to widocznie nie był prawdziwy,nie był zbudowany na skale.Wszystko co jest kłamstwem w końcu się rozpadnie prędzej czy później.Dlatego Pan Jezus najpierw burzy to co fałszywe żeby zbudować tak jak On chce.Jeśli grzech powalił Cię na ziemię wstań podnieś głowę wysoko i walcz!Wszystko się ułoży,ale zgodnie z Jego wolą daj Mu się poprowadzić.Czasami nam się wydaje… Czytaj więcej »

Wojtek
Wojtek
06.04.15 04:38

Dziekuje ci bardzo za to swiadectwo. Ja dopiero niedawno zdalem sobie sprawe z tego w jak glebokie I szerokie bagno sie wladowalem w przekonaniu ze to normalne. Zaczelo sie od mlodzienczej ciekawosc a skonczylo na zlym, podlym I samolubnym czlowieku, ktory dewastuje I krzywdzi wszystko I wszystkich na swojej drodze. W szczegolnosci tych ktorzy go kochaja. Od pornografi do zdradzania oddanej partnerki. Jak to opetane zwierze, byle mi bylo dobrze. Teraz zyje w poczuciu winy, wstydu I upodlenia bo w koncu doszlo do najgorszego. W koncu ktos mi bardzo bliski, kosztem swojej milosci, zdrowia I 12 lat zycia zmarnowanych na… Czytaj więcej »

beatris
beatris
07.04.15 09:37
Reply to  Wojtek

Gratuluje Wojtek ze to w koncu zrozumiales! To duzy sukces! Czekam na Twoje swiadectwo o uwolnieniu z grzechu nieczystosci! Módl sie !

ula
ula
07.04.15 22:08
Reply to  Wojtek

@Felin – właśnie, ważne, że już widzisz swój grzech połowa sukcesu, bo zło działa w ukryciu, nie chce być zdemaskowane, teraz musisz odbudować poczucie własnej wartości, pokochać siebie zdrową milością, walcz, ale nie sam oddaj grzech Jezusowi, staraj się stale być blisko Boga przez modlitwę, Sakramenty
potrzebujesz czasu
polecam Ci Mszę z modlitwą o uzdrowienie i uwolnienie
nie poddawaj się, głowa do góry

halina
halina
25.08.17 18:15
Reply to  Wojtek

Wojtku, co sie z Toba dzieje?

Łukasz
Łukasz
03.04.15 14:53

Gratuluję chłopie, przeszedłem niemalże identyczną drogę jak Ty, dzięki Nowennie i pomocy naszej Matki w niebie udało mi się wyrwać korzeń nieczystości ze swojego serca. Modliłem się w zupełnie innej intencji a to oczyszczenie było dodatkową łaską, sam bym nie mógł sobie z tym poradzić. Nie długo minie rok, pokusy są ale nie reaguje na nie tak jak kiedyś. Myślę, że nowenna naprawia w nas to co zepsute, żeby potem napełnić nas pełnią łaski, bo najpierw trzeba naprawić naczynie, żeby zaczerpnąć wody. Błogosławionych Świąt.

Aguska
Aguska
25.08.17 16:10
Reply to  Łukasz

Łukaszu ja miałam dokładnie tak samo jak Ty…. tydzień temu Bóg i Maryja uzdrowili mnie z grzechu masturbacji i pornografii chociaż modliłam sie w innej intencji nowenna do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły …. od tygodnia pornografia jakby nie istniała . Teraz zdałam sobie z tego sprawę … o jak Wielki jest Pan … i Maryja !!!!! Bardzo podoba mi sie Twoje porównanie życia ludzkiego do naczynia , które najpierw trzeba naprawić by je potem napełnić łaska

Bożena Szpura
Bożena Szpura
03.04.15 01:15

Trudno mi to zrozumieć,że człowiek ma wolną wolę (czyli robi to co mu rozum nakazuje)a z drugiej strony jest tak zniewolony ,że sam nic nie może poradzić)to gdzie jest ta moja wolna wola mój wybór jak jestem tak atakowana.Miałam w życiu moment jak bym rozumu nie miała ale wolę miałam i gdzie ona była.Pozdrawiam wszystkich.dużo radości smacznego jajka na Święta Wielkanocne

A J
A J
02.04.15 23:36

Krzysztof ciesze sie szczerze Twoim szczesciem. To prawdziwy cud, wiecej takich swiadectw. Matka Boza wysluchala, bo szczerze tego chciales no I czystosc jest potrzebna do trwania w lasce uswiecajacej. Zdjela Ci kajdany powinienes byc Jej zawsze za to wdzieczny, otworzyla Ci ponownie droge do Nieba.

Agnieszka
Agnieszka
02.04.15 22:00

Drogi Krzysztofie doskonale Cię rozumiem ja tez żyję w grzechu nieczystości i strasznie ciężko mi się od niego uwolnić.Robię to dlatego,że kocham jednego chłopaka ale moja miłość do niego jest nieodwzajemniona.Są między nami grzeszne słowa,myśli i obrazy wstydzę się tego, bo zrobiłabym wszystko dla niego.Wiem,że nigdy nie będe miała męża ani dzieci bo nie jestem kochana

lukasz
lukasz
03.04.15 11:16
Reply to  Agnieszka

jestes kochana i kochaj siebie i powiesz wszystko jezusowi i maryji oni dadzom ci dobrego meza

Maciej
Maciej
03.04.15 12:50
Reply to  Agnieszka

Agnieszka. Bóg Cię bardzo kocha. Jestem pewien, że tylko czeka, żeby obdarować Cię czystą, piękną miłością. On wie, co dokładnie masz w sercu i jak bardzo chcesz być kochana. Czeka tylko na sygnał od Ciebie, że dajesz mu wejść do swojego serca. Podejmij decyzję, że chcesz to przerwać, zanieś te ufność przed jego oblicze, oddaj mu tę sprawę i proś o wytrwałość. Jeśli tylko intencja będzie szczera, od razu otrzymasz pomoc. Nie wiem, czy odmawiasz, ale jeśli nie to gorąco zachęcam do rozpoczęcia Nowenny Pompejańskiej w duchu proszenia o pomoc i uzdrowienie. Ja jeszcze swojego celu nie wymodliłem ale czuję… Czytaj więcej »

m
m
08.04.15 21:46
Reply to  Agnieszka

Agnieszka – idź na msze z modlitwa o uwolniewnie i módl się o uzdrowienie dla siebie najlepiej na rózancu i o miłość w bardzo ogólnym tego słowa znaczeniu szczególnie o milosc do siebie

meg
meg
02.04.15 21:45

Piekne swiadectwo Krzysztofie! Niech Ci Pan Bog blogoslawi i Maryja ma zawsze w swojej opiece!

14
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x