Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Inga Regina Maria: nie żałuję tych 54 dni z różańcem

Witam,

Chciałabym się podzielić moim doświadczeniem z nowenną pompejańską. O nowennie słyszałam już od pewnego czasu, byłam również zachęcana przez koleżanki, które również doświadczyły łask wyjednanych właśnie przez ową nowennę. Jednakże nigdy nie byłam entuzjastką różańca gdyż jest to modlitwa szalenie wymagająca, tym bardziej kontemplowanie 3 różanców dziennie przez 54 wydawały mi się niemożliwością.

Po rozczarowaniu jakiego doznałam po nieudanym romansie, obrzydzeniu do siebie i niewytłumaczalnej dla mnie rozpaczy, postanowiłam zmówić nowennę do św. Józefa o dobrego męża. Nowenna ta wyciszyła mnie, ale po skończeniu jej zostawiła pustkę. Brakowało mi codziennego rytuału i chwili wytchnienia na modlitwie. Wtedy właśnie coraz częściej myślałam o nowennie pompejańskiej. Bałam się jednak podjąć wyzwania. Zastanawiałam się jak precyzjnie sformułować intencję i czy intencja jest faktycznie warta poświęcenia ok 2h/dziennie przez 54 dni… Moja intencja była oczywiście związana z mężczyzną, z którym się spotykałam, który obudził we mnie dawno zapomniane pragnienie. Nie wiedziałam jednak czy na pewno ma to sens i czy na pewno tego chcę. Jednakże obietnica dodatkowych łask i pogłębienia wiary skusiły mnie by podjąć wyzwanie… Modliłam się o uzdrowienie naszej relacji wg woli Boga, byśmy oboje dostali światło na naszą relację, byśmy wiedzieli czy ją kontynuować czy nie. Modliłam się bardzo żarliwie. Już w pierwszych tygodniach, wiedziałam że dzięki łasce nowennę odmówię w całaości. Czułam wielką, nieustającą nadzieję i spokój. Nie myślałam już obsesyjnie o tym mężczyznie, postanowiłam że wszystko oddam Bogu. Niestety ostatni tydzień nowenny okazał się dla mnie bardzo trudny, mimo sakramentu pojednania zaczęłam wchodzić w stare grzechy o których zapomniałam. Modlitwę skończyłam w piątek. W sobotę weszłam w grzech z owym mężczyzną. Nie mogę sobie darować mojej słabości wzgledem niego. Nie potrafię też podjąć decyzji i w niej wytrwać. Nie potrafię definitywnie zakończyć tej znajomości mimo, że prosiłam go o to już nie raz. Nie tego chciałam. Jednak mimo wszystko wierzę, że moja modlitwena ofiara nie poszła na marne, że jeszcze wyda owoc. Póki co bardzo proszę wszystkich o modlitwę ponieważ jestem bardzo słaba i zrozpaczona, a życie toczy się dalej i nie chcę zmarnować go żyjąc w mirażu. Obawiam się podjąć kolejnej nowenny bo jest to modlitwa bardzo trudna. W każdym razie nie żałuję tych 54 dni z różańcem. Wiem, że na wszystko przyjdzie czas, a Bóg jest łaskawy.

Pozdrawiam wszystkich i życzę owocnych nowenn. Dziękuję, że dzielicie się swoimi świadectwami bo były one dla mnie wielką otuchą w trudnych chwilach. Dziękuje również za każdy komentarz jaki do mnie przyjdzie w związku z powyższą wypowiedzią. Także te niepochlebne. Może z boku wyglada to infantylnie, ale tak właśnie dzisiaj czuję…

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
12 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ewa Kukla
Ewa Kukla
16.08.17 05:46

Ludzka rzecza jest upadac a Boska powstawac

Mario
Mario
07.05.20 12:00
Reply to  Ewa Kukla

Ja bd odmawiał 5 albo 6nie wiem czy nie ostatnią ,Zagubiłem się ogôlnie z blisko około 7 lat temu straciłem dość mocno zaufanie do ludzi ufam jednej osobie myślę najmocniej co myślę rozumie mnie jak nikt (szkoda że to już dość przelotny kontakt od długiego czasu )3rok walczę o odzyskanie dawnego siebie pełnego wiary sprzed 7 lat .Jak mogę kogo prosić o modlitwę za mnie bd wdzięczny za wsparcie .

enia
enia
07.05.20 12:15
Reply to  Mario

Mario poczytaj o Krucjacie Eucharystycznej,odpraw.Te lata co były trudne to przeznacz po dwa dni

Inga
Inga
30.04.15 12:13

Dziękuję za wszystkie komentarze. Jest mi bardzo miło, że jest taki odzew ponieważ nie spodziewałam się, że tak wiele osób to przeczyta i jeszcze będzie chciał się tym dzielić przez portale społecznościowe.
Pozdrawiam i szczęść Boże Wam wszystkim 😉

Aska
Aska
24.04.15 13:25

– a juz mialo byc niepochlebnie – za dziwny tytul Mow Rozaniec. My Cie sadzic tu nie bedziemy ;), kazdy ma swoje grzeszki, a ktory wiekszy czy mniejszy – to Bog tylko wie. Kiedys tez mowilam NP. , i nie od razu wymodlilam – na prace musialam poczekac, choc od pierwszego dnia cos tam znalazlam, ale byly to prace dorywcze i ciezkie, az przyszedl moment – mam prace o jaka nawet nie smialam modlic sie 🙂 A tak na marginesie, to juz nie mam zwyczaju mowic NP. – przykro mi sie zrobilo, ze ja biore a inni nawet nie wiedza,… Czytaj więcej »

Ewa
Ewa
23.04.15 17:35

Nie poddawaj się!Jestem w podobnej sytuacji.Popadłam już w depresję,ale dalej się nie poddaję.Upadam,modlę się i upadam,ale wierzę,że niedługo moja sytuacja się zmieni.Wierzę w Matkę Boską,że pokaże mi właściwą drogę.Bądź dzielna,wiem,że to trudne,bo ja też się zakochałam,ale walczę z tym uczuciem cały czas.Zostawiam to wszystko Matce Boskiej.Będzie w końcu dobrze,wierzę w to,chociaż dzisiaj nie jest za dobrze.

Jezus moim Panem
Jezus moim Panem
22.04.15 23:45

Nie poddawaj się złomu,bo Twoja słabość pochodzi od niego. On chce Cię zniechęcić do dalszej próby przemiany Twojego życia na lepsze. Zacznij odmawiać jeszcze raz nowenne pompejanska. Ja jestem dwa dni po zakończeniu tej wlasnie nowenny. Łaski otrzymałam dokładnie w samej połowie. Modliłam się o swoje małżeństwo, w którym od dawna działo się źle. Latami próbując różnych sposobów nie osiągnęłam takich efektów przemiany w relacji między mną a mężem !!! Wydawało mi się, że tu juz nie ma nic do uratowania….myliłam się! Maryja wyprosila w moim imieniu łaski u swojego syna. Od przyszłego tygodnia zaczynam odmawiać nowenne pompejanska poraz kolejny… Czytaj więcej »

Elżbieta
Elżbieta
22.04.15 10:58

Módl się dalej! Upadłaś, podnieś się. Tak jak Chrystus na drodze krzyżowej. Na moje oko, to szatan zna Twoje słabości. Dlatego więc na przekór niemu módl się! Nie poddawaj się! Poproś Ducha Św. o siłę w modlitwie. Módl się do swojego Anioła Stróża, do Michała Archanioła. Może dołącz Koronkę do Bożego Miłosierdzia (bardzo piękna modlitwa, która jest doskonała na nasze zabiegane czasy). Módl się, módl…i jeszcze raz módl! A Bóg Cię wspomoże i poprowadzi. Amen. Wszystkiego dobrego. Niech Bóg będzie z Tobą 🙂

Kasia
Kasia
22.04.15 08:29

dobrze że i takie świadectwa się pojawiają. Życzę Ci wytrwałości i wspomnę Cię w modlitwie!
mi z kolei dokucza samotność i też pragnę zacząć odmawiać Nowennę. Mam nadzieję żę niedługo wygospodaruję choć trochę wolnego czasu.

anna
anna
22.04.15 08:24

Nie poddawaj się. Jezus Cię bardzo kocha, On przebacza nam wszystkie grzechy,ponieważ jest miłosierny. Wie,że jesteśmy słabi, dlatego też proś Go o siłę do walki z tym grzechem.Sam przecież powiedział ,że bez Niego nic nie możemy uczynić. Matka Najświętsza stale za nami oręduje u Boga i wyprasza potrzebne dla nas łaski. Uwielbiaj Boga każdego dnia, On ma dla Ciebie plan.
Psalm 37,4-5
„Raduj się w Panu , a On spełni pragnienia twego serca.Powierz Panu swoją drogę i zaufaj Mu: On sam będzie działał „

Edyta
Edyta
22.04.15 07:47

Maryja na pewno nie pozostawi Cię samej i wskaże Ci właściwą drogę 🙂

Maria
Maria
21.04.15 23:26

Ja bym odmówiła drugą nowennę prosząc o łaskę siły :). Jeżeli wiemy w czym tkwi problem prośmy o to czego nam brakuje. Idź do spowiedzi i podnieś się szybko, zacznij od początku. Bo upaść to nie jest jeszcze najgorsze. Najgorsze to pozostać w grzechu.

12
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x