Chcę złożyć świadectwo o wysłuchanej prośbie i otrzymanej łasce od Królowej Różańca Świętego. Nowennę „odkryłam” i zaczęłam się nią modlić, gdy moja synowa już parę miesięcy chorowała na raka płuc. Była po kilku chemiach, które przerwano, bo nie było pozytywnych efektów leczenia. Lekarze zdecydowali o radioterapii. Gdy zaczęłam modlitwę kończyły się naświetlania i musieliśmy parę tygodni czekać na wyniki. Wierzyłam mocno, że Matka Boża pomoże. Dużo siły i nadziei dały mi liczne świadectwa. Zamówiłam też Mszę św. w Pompejach. Cała ta sytuacja zmieniła też moje duchowe życie bo wraz z podjęciem modlitwy starałam się być każdego dnia na Mszy św. i przyjmować Komunię św. i tak zostało do dziś.
Pierwsze „zwykłe ” prześwietlenie płuc nie wykazało „żywego” nowotworu, po dawnym zostały tylko zwapnienia czyli radioterapia zadziałała. Musieliśmy jeszcze parę tygodni czekać na tomografię płuc. Zaczęłam drugą nowennę z prośbą o zdrowie synowej, ale byłam dziwnie spokojna, że wyniki się potwierdzą i tak też było. Nasze Święta Wielkanocne w tym roku były wyjątkowo radosne. Wiem, że dużo osób modliło się o zdrowie mojej synowej i to jest
piękne. Dla mnie Królowa Różańca Świętego jest ratunkiem w trudnych sprawach, kocham Ją i chcę zostać wierna Jej i nowennie pompejańskiej.
Niech Bog panią blogoslawi
Przepięknie 🙂 Dużo zdrowia dla synowej 🙂
Jest pani wymarzoną teściową, nie każda synowa może mieć tak dobrą teściową.
Chwała Panu i Maryi Dziewicy :)))