Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Lidia: Ocalona rodzina

Chciałabym podzielić się z Wami moim doświadczeniem w odmawianiu Nowenny.Gdy czytałam teraz niektóre świadectwa,to odniosłam wrażenie że niektórzy traktują ten Różaniec jak zakupy w sklepie.Jedni chcą to inni tamto,prawdziwy koncert życzeń.Muszę się przyznac że i ja kiedyś modliłam się w ten sposób,o konkretne rzeczy ,aktualnie potrzebne.Odmawiam Nowennę od dwóch lat i za każdym razem w intencji moich synów,mojej rodziny,mojego męża,na zmianę.Poczatkowo nic się nie zmieniało w naszym życiu rodzinnym,ale nie ustawałam w modlitwie bo wiedziałam jak trudna jest nasza sytuacja i że potrzeba cudu aby to zmienić.Dlatego po ludzku sobie zaczęłam tłumaczyć,że widocznie tak jest źle że nawet Matka Boża nic nie może zdziałać.Aż kiedyś wpadłam na pomysł żeby nie modlic sie o konkretne rzeczy,np.o pracę,tylko modlic sie o „potrzebne łaski” dla nas.I wtedy coś zaczęło się dziać,zmieniać na lepsze, i to nie na zewnątrz tylko w nas.Zaczęliśmy inaczej siebie traktować,lepiej do siebie odnosić się,więcej wyrozumiałości,cierpliwości i jakby miłości.Wszystkie zmartwienia i troski dookoła były dalej takie same,dalej syn nie miał pracy,mąż- „Piotrus Pan”,drugi syn- chciwy.Tylko że my już nie reagowaliśmy na wszystko krzykiem i awanturami,byliśmy spokojniejsi.I widzę że dalej ta przemiana nastepuje,bo syn zaczął szukać pracy i chyba znalazł,drugi syn sam zaofiarował się że w razie czego odciąży mnie finansowo,żebym sie nie zamartwiała.Może ktoś kto to czyta pomyśli sobie że to normalne zachowanie jest,ale ja wiem że w naszej rodzinie kiedyś tego nie było.Teraz kończę na początku marca swoją Nowennę i zaraz zaczynam nową ,bo widze że zupełnie inaczej patrzę na świat,gdy wiem że mam przy sobie takie potężne wsparcie.Najważniejsze to modlić sie i zdać się zupełnie na mądrość Matki Bożej.

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
11 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
alicja
alicja
08.03.15 12:31

Droga Agnieszko jesteś rozgoryczona, ja Cię rozumiem j.Mnie w życiu spotyka mnóstwo cierpienia. Moja mama w dzieciństwie miała okropny wypadek , całe zycie w pewnej czesci była pozbawiona normalności bo miała chore nogi. Nie mogła biegać , skakac , tańczyć, iść na plażę i korzystać z życia jak inni. Urodziła się zdrowa ale ten cholerny wypadek. Potem był zawał. Następnie mój brat urodził sie w 8 miesiacy martwy . Ojciec w zyciu był bo był, nie szanował mamy, nie wspierał , nie pomagał. Dbał o innych a nie o wlasną rodzinę i co najlepsze wiecznie się obrażał i nie rozmawiają… Czytaj więcej »

eva
eva
08.03.15 01:59

Lidio uwazam ze pisanie „jedni chca to inni tamto,prawdziwy koncert zyczen” to juz podchodzi pod lekka arogancje. Wiemy o intencjach ludzi z ich swiadectw ale nie zawsze wiemy co ich sklonilo wlasnie do wybrania tej a nie innej intencji. Ludzie sie modla bo sa w potrzebie laski i o to prosza MBP. Czy zostaniemy wysluchani nie od nas zalezy. Ale od nas to w jakiej intencji sie modlimy.

Małgosia
Małgosia
07.03.15 22:44

Droga Agnieszko ja kiedyś napisałam tu w komentarzu o moich NP. Modląc się o własne dzieci zostałam wysłuchana.Mój tata w zeszłym roku (kwiecień ) trafił na OJOM płuca,krążenie nie pracowały 54 dni respirator.Ponad 1,5 miesiąca śpiączka farmakologiczna. Wdarła się sepsa.Dzięki tej nowennie mój kochany tata wyszedł 2 lipca ze szpitala.Dzisiaj nie ma śladu po chorobie.Modlitwa wysłuchana.Ja od wielu lat proszę MB o moją intencję i cisza.Ale ja powiedziałam sobie , że nie poddam się . Dzisiaj odmówiłam NP za kościół ,księży osoby konsekrowane i 2NP w mojej sprawie.Agnieszko 10 marca zacznij również nowennę do św.Józefa .19 marca jest jego święto.Głowa… Czytaj więcej »

Agnieszka
Agnieszka
07.03.15 22:05

dlaczego Bóg nie wysłuchuje próśb i pozwala na tyle cierpienia dlaczego obdarza łaskami tych,którzy w niego nie wierzą?

Markoni
Markoni
07.03.15 23:28
Reply to  Agnieszka

„dlaczego obdarza łaskami tych,którzy w niego nie wierzą?”
To że komuś się w miarę układa, to jeszcze nie znaczy, że to są łaski od Boga. U nas w firmie znalazłbym sporo osób, którym się „powodzi”, ale za nic bym się z nimi nie zmienił miejscami.

„dlaczego Bóg nie wysłuchuje próśb i pozwala na tyle cierpienia”
Ile znasz osób, którym się powodzi i mają bliską relację z Bogiem (pomijamy tu niedzielnych katolików)? Ja niewiele, albo nawet żadnej. Dopiero jak jest źle i już nic nie pomaga, zaczynamy szukać Boga.

Agnieszka
Agnieszka
07.03.15 21:04

Ta nowenna jest jednym wielkim kłamstwem.Chwalą się tylko Ci którzy zostaja wysłuchani i obdarzeni łaskami.To nie prawda,że wszystkie modlitwy zostają wysłuchane co mają powiedzieć ludzie którzy cierpią???Czesto jest tak,że nie wierzącym lepiej się w zyciu powodzi.Myślę,że Bóg sobie wybiera kogo ma pokochać

łukasz
łukasz
07.03.15 21:24
Reply to  Agnieszka

„Myślę,że Bóg sobie wybiera kogo ma pokochać” – masz rację, nikogo tak nie kochał jak Jezusa a wszególności jak konał na krzyżu i takich też ludzi najbardziej kocha cierpiących – bo są podobni do Jego Syna jak nikt inny.

AlaJ
AlaJ
07.03.15 21:33
Reply to  Agnieszka

zdecyduj się jesteś wierząca czy nie? bo ja też mam ciagle problem. Jak narzekasz na Boga to wierzysz. Skoro jest Bóg to jak nowenna może być jednym wielkim kłamstwem? Zgadzam się co do pewnych świadectw, są dziwne, naciągane. Ludzie sami mają do czegoś predyspozycje a inni nie, wtedy mówią, że im się spełniło.

Sylwia
Sylwia
07.03.15 18:40

Zgadzam się Tobą Bea

Bea
Bea
07.03.15 18:31

Taki jest sens odmawiania tej Nowenny – modlimy się w jednej konkretnej intencji. Dla niektórych to ostatnia deska ratunku…nie ma w tym nic złego, że prosimy Matkę o pomoc w trudnych dla nas sprawach. Czasami są ludzie, którzy nie mają obok siebie nikogo kto by ich chociażby pocieszył… zwracają się do Matki jak do kogoś bliskiego – kogoś kto wysłucha, doradzi, ukoi…nie zawsze dostajemy to o co prosimy ale otrzymujemy łaski o które nie prosilismy a które okazują się bardziej potrzebne niż to o co prosilismy…

ewa
ewa
07.03.15 18:03

jestes Lidjo bardzo madra kobieta.ja rowniez jak czytam swiadectwa innych tez czasem odnosze takie wrazenie jak ty.no ale jest jak jest.czasem jest tak ze ten nasz”pomysł” nie jest tak do konca nasz .tylko jest to wew.swiatło od ducha sw.. Duch sw.to Madrosc,Wytrwałosc.Mestwo,Odwaga… Dziekuje ci za to swiadectwo.UTwierdziło mnie jeszcze bardziej w mojej wierze w opieke naszej Maryji.pozdrawiam.

11
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x