Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Elżbieta: Radośc z ukończenia Nowenny Pompejańskiej

Rozpiera mnie radość i duma, bo szczęśliwie zakończyłam modlitwę pompejańską. Wytrwałam w postanowieniu, dałam radę. Odmawiałam modlitwę przez 54 dni z Radiem Różaniec o 21.30. Początek był trudny. Czasami zawodził mnie internet, zrywało połączenie, albo zanikał głos, albo ktoś lub coś próbowało mi przeszkadzać. Pojawiały się tez pokusy, np. w postaci mojego ulubionego filmu nadawanego właśnie o tej porze. Ale nie uległam. Modliłam się dalej. Z czasem wszystko „normalniało” a ja z coraz większą ochotą zatapiałam się w modlitwie. Dodam, że tak wyjątkowo długa modlitwa, pierwsza w moim życiu, była prawdziwym wyzwaniem. Osobisty Mount Everest. Co do samej intencji, to napiszę w przyszłości, jak Matka Boża zdecyduje, że to właściwy czas. Zaufałam i swój los złożyłam w Jej dłonie. Ale muszę powiedzieć, że już w trakcie Nowenny zaczęły się dziać w moim życiu pozytywne zamiany na tyle ważne, że zaczęłam je dostrzegać i doceniać. Małe ale bardzo ważne. To z kolei utwierdza mnie w przekonaniu o wyjątkowej sile Nowenny Pompejańskiej. Bałam się, że nie wytrwam a jednak siła i wytrwałość przyszła do mnie i mam nadzieję, że pochodzi od Matki Bożej. Myślę, że Maryja nie jest na tyle drobiazgowa by skrupulatnie odmierzać każdy paciorek ale na pewno spogląda na modlących się do Niej ludzi z ogromną życzliwością i zrozumieniem. Pewnie się nawet uśmiecha. Dlatego zachęcam do podjęcia się tego wyzwania, bo to piękne doświadczenie.

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Wiktoria
Wiktoria
31.03.15 08:56

Gratuluję! Ja też byłam dumna po pierwszej Nowennie, odczekałam prawie 2 miesiące i zaczęłam nową, coś mi brakowało, ale przerwa być musiała 🙂

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x