Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anna: Nowenna pomogła mi wydostać się z toksycznego i niebezpiecznego związku

Przez ponad 3 lata tkwiłam w toksycznym związku, pełnym przemocy psychicznej i fizycznej. Żyłam z mężczyzną, którego bałam się tak bardzo, że nie potrafiłam od niego odejść. Każda próba zakończenia tego związku kończyła się niepowodzeniem, ponieważ byłam zastraszana i szantażowana. Mężczyzna ten groził, że jeśli od niego odejdę to zniszczy życie moje i mojej rodziny. Wiedziałam, że to nie są puste słowa, ponieważ był nieobliczalny i okrutny i za każdym razem, gdy próbowałam przerwać ten chory związek to krzywdził mnie jeszcze bardziej i karał za to, że chciałam od niego odejść. Odizolował mnie od rodziny i przyjaciół, zamknął w domu, poniżał i wykorzystywał. Nie widziałam wyjścia z sytuacji i myślałam, że lepiej dalej tkwić w tej relacji niż narażać na niebezpieczeństwo siebie i swoich bliskich. Wtedy pomyślałam, że moim jedynym wyjściem zostaje modlitwa. Moje życie oddalało się od Boga, ale pomogły mi słowa, które usłyszałam kiedyś w kościele: ”Bóg nie pyta o grzechy, On ciągle pyta o miłość…” i mimo, że byłam od Niego daleko to postanowiłam się modlić. W internecie przypadkowo trafiłam na informację o Nowennie pompejańskiej i postanowiłam ją odmówić. Nowennę zaczynałam kilka razy. Gdy odmawiałam ją pierwszy raz, to nie mogłam jej dokończyć. Brakowało mi czasu na modlitwę i nie potrafiłam się skupić na różańcu. Dopiero po kilku próbach udało mi się wytrwać i odmówić ją do końca. Potem odmówiłam jeszcze dwie Nowenny w tej samej intencji, jedna po drugiej. W trakcie odmawiania Nowenny po raz trzeci udało mi się znaleźć w sobie siłę i odwagę, żeby odejść od tego mężczyzny. Wszystko dookoła mnie sprzyjało naszemu rozstaniu. Odmawiając Nowennę prosiłam o to, żeby na mojej drodze stanęła osoba, która pomogłaby mi wyrwać się z tej sytuacji i taka osoba się pojawiła. W ciągu kilku miesięcy modlitwy wydarzyło się wiele rzeczy, które były znakami pokazującymi, że mimo strachu nasze rozstanie jest możliwe. Od dwóch miesięcy nie jestem z tym mężczyzną i zaczęłam nowe życie. Wiem, że Maryja wysłuchała mojej prośby i choć moja modlitwa nie zawsze była doskonała to liczyła się wiara w Jej nieustającą pomoc. Obiecałam Maryi, że jeśli uda mi się wyrwać z tego związku to mimo, iż jest to dla mnie trudne, to napiszę tutaj moje świadectwo, co czynię traktując je jako moje podziękowanie Matce Bożej Pompejańskiej. Anna.

4.3
6
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Monia
Monia
18.03.18 22:44

Piękne świadectwo Aniu.
Ja też chciałabym mieć tą sile aby uwolnić się od toksycznego związku.
Tak jak i u Ciebie jestem poniżania i krzywdzona.
Za każdym razem mówię sobie dosyć,już nie mogę wytrzymać psychicznie żyjąc z alkoholikiem.
Od lat z nadzieją że się zmieni i że będzie dobrze.
Ale jest coraz gorzej.

Zadowolona
Zadowolona
18.03.15 09:16

Aniu powodzenia. Jesteś dzielną kobietą bo najtrudniej zerwać z uzależnieniem emocjonalnym od drugiego człowieka. To najgorszy z nałogów…

angora
angora
18.03.15 03:21

Aniu dziekuje za to swiadectwo, zycze Ci abys juz zawsze szla przez zycie z Maryja!
Szczesc Boze!

Teresa.A
Teresa.A
12.03.15 21:36

Masz za co dziękować .

Joanna K.
Joanna K.
12.03.15 19:09

Piękne świadectwo. Z Bogiem człowiek pokona bariery nie do pokonania. Aniu wspaniała postawa, gratuluję i życzę Ci pięknego życia z Bożym błogosławieństwem

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x