Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Teresa: Moje świadectwo

Długo zwlekałam z napisaniem mojego świadectwa ale bardzo chciałabym podzielić się moją historią z Nowenną Pompejańską. Jak większość osób zetknęłam się z nią zupełnie przypadkowo i długo czułam niechęć do niej, bo cały różaniec…to nie dla mnie. Ale przyszedł moment, że zdecydowałam się ją  odmówić, Było to ok 2.5 roku temu. Tkwiłam wtedy w długim, ponad 10 letnim związku, w depresji, uzależniona od człowieka z którym byłam. Było mi z tym bardzo źle, ten mężczyzna otwarcie mówił, że nie chce żadnych zobowiązań ale ja pomimo poczucia upokorzenia i ogromnego zawodu byłam za słaba żeby to skończyć. Psychoterapia i leki nie pomagały. Nienawidziłam siebie, czułam, ze przegrywam swoje życie i nic nie mogłam z tym zrobić. Byłam jak sparaliżowana. W rozpaczy sięgnęłam po różaniec. Prosiłam Matkę Bożą o łaskę sakramentu małżeństwa dla nas, o wyprostowanie tej sytuacji. Uczepiłam się tej modlitwy ale jednocześnie starałam się sobie nie robić dużych nadziei, i dobrze, bo wtedy nic szczególnego się nie wydarzyło. Tak mi się wydawało. Teraz z perspektywy czasu wiem, że to właśnie w tamtym czasie zaczął się początek zmian w moim życiu. Spotkane osoby, wydarzenia, decyzje wówczas podjęte były jak powoli wskakujące na swoje miejsce puzlze układane ręką Matki Bożej. Do dzisiaj nie wiem jak to się stało, ze podjęłam decyzję o zakończeniu mojej relacji. Ja, która nawet na samą myśl o odejściu od tego człowieka dostawałam nieprawdopodobnych ataków paniki, przeszłam przez to „suchą nogą”.

Nie było łatwo ale czułam jakąś siłę, która mnie podtrzymywała. Powolutku, krok po kroku, w ciągu następnego roku uporządkowałam swoje życie. To już był ogromny cud, ale Matka Boża nie byłaby sobą gdyby nie dała więcej. Bonus na który kompletnie nie zasłużyłam. To w tamtym czasie, jeszcze nie będąc tego świadoma poznałam mojego męża. Nie było to proste, bo jest obcokrajowcem a olbrzymia odległość między nami powodowała moje duże wątpliwości i wahania. Bałam się następnego trudnego związku. To wtedy po raz kolejny zdecydowałam się odmówić Nowennę Pompejańską w naszej intencji. Pytałam Pana Boga jakie ma plany, jak to sobie wyobraża, przecież to niemożliwe. Ale dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych.

Problemy piętrzyły się i „jakoś” cudownie same rozwiązywały. W październiku 2014 r, rok po naszym pierwszym spotkaniu, wzięliśmy ślub.  Mój mąż jest największym skarbem jaki dostałam od Matki Bożej, a myślę, że prawie każdy wie, jak dziś trudno spotkać wartościową osobę, zwłaszcza kiedy ma się 40 lat. Jest osobą wierzącą i praktykującą, co nie jest takie oczywiste w kraju, w którym teraz mieszkam. Odpowiedzialny, dojrzały, mądry i godny zaufania. Matka Boża jeżeli daje, nie daje podróbek.

Wciąż modlę się na różańcu powierzając Matce Bożej całe nasze życie i wszystkie sprawy wierząc, że Ona nie zostawi, pomoże i wyprostuje każdą krętą drogę jeżeli tylko jej na to pozwolimy. Moja historia to najlepszy dowód na jej ogromną miłość.

3 2 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
14 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Agata
Agata
11.02.15 17:58

Jestem pod wrażeniem tego świadectwa… odwagi co do rozstania po tylu latach…to aż nie wyobrażalne żeby się wszystko tak pięknie ułożyło ale to jest świadectwo które pokazuje że dla NMP wszystko jej możliwe:)

Anna
Anna
11.02.15 11:39

Piekne swiadectwo!A gdzie teraz mieszkasz?

zona
zona
11.02.15 08:53

Cudne świadectwo

Emilia
Emilia
11.02.15 07:22

Wspaniałe świadectwo!

TERESA
TERESA
11.02.15 02:33

Wszystkiego najlepszego moja imienniczko

Laurencja
Laurencja
11.02.15 00:52

Wzruszajace! Anen

Barbara
Barbara
10.02.15 20:36

Mnie też jest bliskie to świadectwo. Czasami trzeba drastycznych zmian dokonać w życiu, trzeba wykazać się odwagą,a to zaowocuje w przyszłości. Wiem z własnego doświadczenia.

Karolina
Karolina
10.02.15 20:14

DZIĘKUJĘ! To świadectwo to dla mnie ogromna nadzieja. Byłam teraz w trudnym związku, również – z trudem go zakończyłam. Wierzę teraz, że Nowenna Pompejańska pozwoli mnie pozbierać, bo teraz modlę się o uzdrowienie serca, ale przyjdzie też czas na modlitwę w intencji męża i chyba zaczynam wierzyć dzięki Twojemu świadectwo, że Maryja działa cuda!

zadowolona
zadowolona
10.02.15 20:02

Dziękuję 🙂 Przyda się…

aa
aa
10.02.15 19:23

Dużo szczęścia życzę, wymodleni faceci są najlepsi 🙂

zadowolona
zadowolona
10.02.15 19:42
Reply to  aa

@aa…ja się niestety przejechałam „na wymodlonym”…ale może jestem wyjątkiem 😉

aa
aa
10.02.15 19:51
Reply to  zadowolona

Będę trzymać kciuki żeby kolejny wymodlony był strzałem w dziesiątkę 🙂

Magdalena
Magdalena
10.02.15 19:22

Piękne świadectwo, ja również otwieram oczy na to czego w moim życiu dokonuje Matka Boża. Boję się tych zmian, bo są drastyczne ale wiem, ze konieczne.
Bóg ma dla nas idealny plan na nasze życie 🙂
Chwała Panu

zadowolona
zadowolona
10.02.15 19:12

Witaj Tereso:) Jestem w podobnym jak Ty wieku i bardo bliskie jest mi to Twoje świadectwo…Tak trudno zaufać Bogu i NMP ale jak się zaufa to wtedy dzieją się cuda. Twoja historia jest tego dowodem.
Powodzenia 🙂

14
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x