Od dłuższego czasu czytuję wszystkie wpisy na stronie poświęconej nowennie pompejańskiej www.pompejanska.rosemaria.pl, co pozwala wzmocnić mi własną wiarę w skuteczność tej modlitwy.
Rozpoczęłam nowennę w intencji taty, prosząc o jego zdrowie. Tato jest chory na rozedmę płuc, ta choroba jest nieuleczalna. Nie pamiętam dokładnie, jaki to był dzień, ale w trakcie odmawiania nowenny na stronie internetowej zamieściłam intencję modlitewną o zdrowie ojca. Pamiętam, że parę osób zadeklarowało modlitwę za mojego tatę. Kiedy przychodziłam w odwiedziny do ojca, widziałam, jak bardzo męczyło go oddychanie. Każdy wysiłek powodował ataki duszności. Tato zawsze był podłączony do tlenu, bez którego nie funkcjonował.
Pewnego wieczoru zadzwoniłam do taty, aby zapytać, jak się czuje. Ojciec dusił się. Pobiegłam do niego, bo mieszkam niedaleko. Tato wyglądał bardzo źle. Podałam mu leki, mając nadzieję, że przyniosą ulgę. Niestety, rano tatę zabrało pogotowie. Do dziś mam przed oczami obraz taty jako roślinki, z której uchodzi życie! Pierwsza moja myśl: przecież odmawiam nowennę, więc ta sytuacja nie może zakończyć się jego śmiercią; druga moja myśl: może wola Boga jest inna! Mimo wątpliwości nie przerwałam nowenny. Wiedziałam, że jeśli Maryja nie przywróci ojcu zdrowia, to udzieli nam innych łask.
Wiecie, co się stało? Z dnia na dzień tata zaczął wracać do zdrowia, czego nikt się nie spodziewał, bo wszyscy myśleli, że ojciec umrze! Aby złożyć świadectwo, odczekałam ponad miesiąc, gdyż chciałam upewnić się, że wszystko jest w porządku. Ilekroć przychodzę w odwiedziny do taty, widzę, że oddycha on samodzielnie, nie jest podłączony do tlenu (tylko od czasu do czasu włącza aparat tlenowy), powrócił mu apetyt. Po ostatnich badaniach okazało się, że płuco, które było uszkodzone, jest zupełnie zdrowe! Jestem szczęśliwa i wdzięczna Maryi za otrzymane łaski. Dziękuję tym wszystkim, którzy razem ze mną jednoczyli się na modlitwie. Chwała Panu!
ja tez zaczęłam nowennę za chorych. Oni bardzo potrzebują naszej modlitwy
Dziś pierwszy dzień nowenny za chorych.
Mnie zostawiła w potrzebie.
Piękne pokrzepiające świadectwo, dziękuję! Życzę dużo zdrowia dla Twojego taty. Maryja nikogo nie opuszcza i nie zostawia w potrzebie. AVE MARYJA!
Agnieszko bardzo piekne SWIADECTWO, dodaje sily i wiary trzeba tylko zaufac a Bog nie zostawi nas samych. KROLOWO ROZANCA SWIETEGO MODL SIE ZA NAMI