Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Róża: Ufność, pokora i cierpliwość

A więc znów kontrowersyjny temat, czyli o chłopaka… Nowennę zaczęłam odmawiać po tym jak mój chłopak zostawił mnie po 5 i pół roku związku, a intencją było jego wewnętrzne uzdrowienie. Stwierdziłam, że jeśli dozna takiej przemiany to i nastąpi decyzja o powrocie do mnie. Na początku miałam te nieracjonalne pretensje typu czemu ja, czym sobie na to zasłużyłam itp. Podczas tych moich lamentów, przyszła myśl, że miłość cierpliwa jest, uznałam to jako znak i podjęłam 54 dniowe modły, które zakończyłam 4 dni temu. W trakcie odmawiania różańców towarzyszyły mi standardowe rozterki bywały chwile gorsze i lepsze, raz odczuwałam wewnętrzny pokój, wiedziałam, że będzie dobrze, często też przychodziły zwątpienia, że jak właściwie te moje modlitwy mogą wpływać na jego wolną wolę i podjętą decyzję. Mimo przeciwności obiecałam sobie, że będę trwać i nie poddam się. W ostatnim tygodniu części dziękczynnej przyszła mi myśl jak możemy rozwiązać problem, który stał się przyczyną naszego rozstania. Dotrwałam do końca i dziś po 4-ch dniach postanowiłam zadzwonić do mego oblubieńca i przedstawić moją propozycję. Rozmawialiśmy 20 minut. Spodziewałam się, że chociaż odpowie, że przemyśli. Jednak w odpowiedzi było zdecydowane nie. Dodał, że od rozstania (a minęło już 3 miesiące) jest mu dobrze samemu i utwierdził się w swojej decyzji. Zapytałam to jak, już się odkochałeś, po tylu latach ( związku, który od początku był nastawiony na wspólną przyszłość, na małżeństwo i było to stanowcze z obu stron) odpowiedział, że to nie takie proste. Ogólnie nie chce być już ze mną, „bo nie”. Powiedział że rozstanie ze mną było przemyślane od dłuższego czasu i na pewno do mnie nie wróci, bo tak sobie samemu obiecał, że jeśli się rozstaniemy to już bez powrotu i on zdania nie zmieni. Także u mnie intencja póki co się nie spełniła. Prowadzenie rozmowy z jego strony było po prostu niemiłe. Nie widzę w nim żadnej oznaki uzdrowienia, o które prosiłam.

Był to mój pierwszy związek i już na starcie długoletni. Przez tyle lat dobrze się nam układało, pojawiały się zgrzyty to oczywiste, ale ogólnie odpowiadaliśmy sobie nawzajem, mieliśmy zdrowe relacje. Nigdy bym nie przypuszczała, że skończy się w taki sposób, że ten oto człowiek przy którym tak promieniałam, który był moim oparciem, finalnie mnie odrzuci, w sposób całkiem nie w jego stylu. Jako singielka mam się całkiem dobrze, stany depresyjne są mi obce, mojego byłego też w żaden sposób nie chcę potępiać. Błogosławię mu i życzę tego co dobre. W życiu człowieka są gorsze i lepsze chwile, moim zdaniem on teraz przeżywa jakiś kryzys choć twierdzi, że dobrze się ma, ale być może się mylę. W trakcie odmawiania nowenny przyszła też myśl, by zamówić 10 mszy św w intencji jego przemiany wewnętrznej. Tak też zrobiłam zostały jeszcze 3 do odprawienia. Ostatnia będzie w listopadzie podczas modlitwy o uzdrowienie i uwolnienie. Odbyły się też 2 msze w Pompejach i 1 w Częstochowie, zamówiłam gdy byłam na pieszej pielgrzymce w wiadomej intencji. Aktualnie czuję trochę osamotnienie ze strony Matki Bożej, bo tyle z siebie daje, a efektu nie ma. Nawet nie umieliśmy jakoś po przyjacielsku porozmawiać, a taka rozmowa była by dla mnie jakimś promyczkiem. Szukałam znaku bezpośrednio od Boga w Piśmie Św. Trzy raz pod rząd otworzyło mi się na Ewangelii wg św. Łukasza i fragmencie o nierozerwalności małżeństwa. Interpretowałam to w ten sposób, że widocznie tylko małżeństwo może być nierozerwalne inne związki można zrywać. Później jednak stwierdziłam, że skoro nasz związek był nakierunkowany na małżeństwo to może jednak to moje życiowe powołanie i słuszne jest bym dalej się modliła w intencji byłego. Poszczę w środę i w piątki o chlebie i o wodzie, choć nie zawsze się udaje. Staram się przypodobać Panu, by jednak nas znów połączył. Mój osobisty światopogląd na związek dla mnie opierał się wyłącznie na jednej miłości, nie chciałam innych doświadczeń sercowych. Teraz tkwię, w takiej bezcelowości. Nie wiem, jak mam się ukierunkować. Czy dalej żywić nadzieję na powrót byłego, czy prosić by jak najszybciej zapomnieć? Od jutra odmawiam drugą NP w intencji dobrego męża 🙂 Tak jakoś jesteśmy skonstruowani, że chcemy się łączyć w pary 🙂 Serce wciąż wzdycha do byłego, po cichu liczę, że kiedyś połączymy się Sakramentem małżeństwa, a ostatni dzień drugiej nowenny przypadnie na szóstą już rocznicę naszej znajomości. Dopatruję się tu jakiegoś znaku, choć może mam tendencje do przesady z tymi znakami…

Chciałabym mieć taki drobny podgląd na zamiary Stwórcy wobec mnie, wtedy bym się umiała łatwiej podporządkować Jego planom. Bo Wola Boża nie jest dla mnie zrozumiała, czemu się nie dziwie, bo myśli ludzkie nie są Bożymi. I odnosząc się do tych słów to co ja mogę wiedzieć co jest dla mnie dobre…( serce mi podpowiada, że mój były:) ) Za przykładem Maryi Wolę Bożą zaczęłam stawiać na pierwszym miejscu. Pozostaje mi nic innego jak tylko godzić się z planem Góry, choć liczę, że moimi czynami jakoś na ten Boży plan wpłynę, by też trochu było po mojemu 😀

Podsumowując realne efekty jakie otrzymałam, to chyba pomoc w przejściu przez rozstanie. Pierwsze 2 tygodnie po rozłące były trudne, od czasu czterech różańców dziennie (wybrałam opcję dla zaawansowanych 🙂 ) stało się lżej. Nowenna zaowocowała też przez wzrost wiary, choć czasem się zastanawiam, czy równie proporcjonalnie nie rosną wątpliwości… Jestem częstym gościem w Kościele, sporadycznie odpuszczam msze w dni powszechne inaczej przeżywam też Eucharystię, chyba z większą czcią i bardziej godnie, jak na Boże Dziecko, które ma tyle słabości i upadków. Moje świadectwo zbyt entuzjastyczne nie jest, bo moja główna prośba niestety się nie spełniła, a na tym mi najbardziej zależało i to jest źródłem takiego umiarkowanego pesymizmu.

Jednak zachęcam do odmawiania nowenny „nie do odparcia” w sposób mniej lub bardziej odczuwalny można doświadczyć szczególnej opieki Matki Bożej. Ja dalej ufam 🙂 A od jutra nowe zmagania 🙂

Serdecznie pozdrawiam i życzę wielu łask Bożych:)

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
30 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Roza
Roza
03.10.14 15:37

Bardzo dziękuję za te pokrzepiające komentarze i za te umoralniające. Wysyłając swoje świadectwo, wiedziałam, że wystawiam je na ocenę innych. Sama też bardzo lubię czytać te tutaj zamieszczane. Jednak trudno, jest napisać dobre. Bo albo się skupiam na opisie problemu, który spowodował, że postanowiłam się modlić w takiej intencji, albo opisuję jak modlitwa nowenną wpłynęła na zmianę mojego dotychczasowego życia. I tu miałam kłopot jak w pigułce opisać lata związku z chłopakiem z którym wspólnie nosiliśmy dziesiątkę Różańca na palcu, z którym wzajemnie się o siebie modliliśmy. I nawet podczas rozstania, byliśmy na mszy. On modlił się o właściwą decyzję,… Czytaj więcej »

Aga
Aga
03.10.14 10:27

Człowiek mówi Bogu: „pokaż, a zaufam Ci”, a Bóg mówi: „Zaufaj, a ja Ci pokażę” Tytuł świadectwa jest „UFNOŚĆ, POKORA I CIERPLIWOŚĆ” – czytając świadectwo nie odnajduję tego, raczej ich przeciwieństwa, brak zaufania Woli Bożej i że ma się stać jak ja chcę, kiedy chce i ja wszystko dobrze robiłam, więc dlaczego mnie zostawił i wiem, co jest dla mnie najlepsze. Tylko Bóg to wie i Jemu zaufać i prawdziwie poddać Jego woli. Polecam posłuchać na YT konferencji dr Wandy Półtawskiej i dr Jacka Pulikowskiego, którzy są specjalistami od relacji przed i małżeńskich. I co najważniejsze, jeżeli przez te lata… Czytaj więcej »

nieznajoma
nieznajoma
03.10.14 19:57
Reply to  Aga

Super Aga 🙂 .

Oliwia
Oliwia
03.10.14 00:18

Różo wspaniałe świadectwo 🙂 Twoja wiara i ufność jest przeogromna. Zanim będzie małżeństwo, musi być czas przed małżeński, docieranie się, często i obiecywanie sobie miłości aż po grób. To nie Ty byłaś naiwna, to ten chłopak Cię oszukał. A Nieznajomą moge rozczarować, bo ja modliłam się o dobrego męża wcześniej, a natrafiłam na nieodpowiedniego mężczyznę, który mnie skrzywdził bardzo. To, że sie modlimy, nie oznacza że Bóg tego wysłuchuje i oszczędza nam nie do końca miłych znajomości. Jeszcze mi się wtedy wydawało, że on taki zesłany od Boga- bo akurat modliłam sie cały październik, każdego dnia różaniec w intencji szcześliwej… Czytaj więcej »

Ala
Ala
03.10.14 09:29
Reply to  Oliwia

Po latach może zobaczysz plusy tej sytuacji. A z tym, ze się tak układa, idealnie pasuje (szczególnie jak się modlimy o coś) i nagle trach! rozwala się jak domek z kart, to co mieliśmy wrażenie było zbiegiem cudownych okoliczności, to znam. nawet kilka razy mi się zdarzyło.

nieznajoma
nieznajoma
03.10.14 20:12
Reply to  Oliwia

Oliwio, jak już ochłoniesz, to przecztaj sobie co tu napisałaś. Po pierwsz to odniose się do tego fragmentu: „To, że sie modlimy, nie oznacza że Bóg tego wysłuchuje i oszczędza nam nie do końca miłych znajomości.”. To że się modlimy włąśnie oznaczaże Bog nas wysłuchuje. On słyszy każde twoje westchnienie. I nawet nie masz pojęcia jak blisko jest z tobą. Po drugie: „Wątpie troche w wysłuchanie tych modlitw, bo skoro Bóg nie mógł zmusic mojego byłego, aby mnie pokochał znowu, to innego faceta może zmusić? ” Bog nikogo do niczego nie zmusza, nie zmuszał i nigdy nie zmusi. Bog nie… Czytaj więcej »

nieznajoma
nieznajoma
03.10.14 20:14
Reply to  nieznajoma

„Po pierwsze, to co wyzej napisałam mogłabyś ” miało być : napisałaś.

nieznajoma
nieznajoma
03.10.14 20:21
Reply to  Oliwia

Poza tym Oliwio, a może to nie Bog ci go podesłał w pierwszym tygodniu listopada? A może to diabeł? Myslałaś kiedyś tak? Diabel ma doskonałe metody. Namącić, pomieszać. Jemu właśnie o to chodzi, abyśmy stracili zaaufanie do Boga. I winę za zło które on wyrządził przypisali Bogu. Oliwio, cały październik… Spróbuj cały rok… Potem cały drugi rok… I tak do ośmiu na przykład. A co uwazasz, ze ja żyję w zamkniętej wykokiej wieży? I czekam aż Bog ześle mi tego księcia? Ja też nie żyję w sterylnym świecie. Też spotykam róznych ludzi. I nie tylko na płaszczyxnie damsko-męskiej pytam dlaczego…… Czytaj więcej »

Oliwia
Oliwia
03.10.14 22:17
Reply to  nieznajoma

Nieznajomo, chodziło mi o to, że życie pokazało mi, że to że się modlimy, nie gwarantuje nam sukcesu, że możemy modlić się, czekać, ufać, że Bóg zajmie się tą sprawą a tu ręki Boskiej nie ma tylko szatańska. Masz racje, szatan mi go podesłał, i tu właśnie jest ta sprzeczność- bo gdyby Bóg wysłuchał moich próśb to szatana by nie dopuścił do tego, Bóg w końcu jest silniejszy. Ile się modliłam? 5 lat studiów, moje koleżanki rodziły dzieci, mieszały już na studiach z chłopakami a ja nigdy nie umiałam sobie kogoś konkretnego znaleźć, ktoś się pojawiał, ale to była kwestia… Czytaj więcej »

nieznajoma
nieznajoma
05.10.14 02:37
Reply to  Oliwia

Oliwio, Drogi Boże nie są naszymi drogami. Wiesz, na te Twoje pytania można odpowiedzieć innymi pytaniami. Np dlaczego Bog pozwolił, aby tyle ludzi zgineło w trakcie II wojny. I to w tak okrutny sposób. Dlaczego nawet teraz pozwala na rzeź chrześcijan? Przecież jest wszechmocny i mógłby tą swoją Bożą rękę spuścić z Nieba wysokiego i powstrzymać te masowe egzekucje i to Jego przeciez ludzi! Można by też zapytać, dlaczego Bog daje dzieci ludziom, którzy nie potrafią uszanować dziecka? Którzy biją je prawie na śmierć. Mało słyszy się o tym w tv? Albo jak ostatnio o dwóch gwałtach na dwuletniej i… Czytaj więcej »

AgnieszkaC
AgnieszkaC
06.10.14 10:30
Reply to  nieznajoma

Możesz pisać romanse z happy endem 🙂
Że tez jeszcze powinien ojciec wypędzić, bo on nie zrozumie tego co czyni. Skoro raz mu wybaczono to czemu miałby nie skrzywdzić drugi piąty, dwudziesty… Dobry musi wybaczać z usranej śmierci. Tyle mu z życia zostaje.
Jeśli my nie mamy szukać tu na ziemi szczęścia to życie tutaj jest nam niepotrzebne, wręcz zbędne.
Czemu ludzie tak boją się śmierci, przecież to wybawienie….

Roza
Roza
02.10.14 23:15

Mam 22 lata. I szczerze to przez czas gimnazjum była myśl o tym by wstąpić do zakonu, stwierdziłam, że od drugiej osoby zawsze doznam mniejszej czy większej przykrości, tylko Chrystus mnie nie zawiedzie. I podliłam się do Matki Bożej o pomoc w rozeznaniu mojego powołania życiowego. Modliłam się wtedy też o dobrego chłopaka, o takiego którego Maryja by dla mnie widziała. Do wszystkich kolegów miałam wtedy dystans. Aż w wieku 16 lat napisał do mnie mój były chłopak, do którego najpierw też zachowywałam rezerwę. Ale się wkręciłam. Nie oświadczał mi się, jesteśmy prawie rówieśnikami, póki co jeszcze finansowo zależnymi od… Czytaj więcej »

Sylwia
Sylwia
02.10.14 22:54

Świadectwo Ròży czytałam z wielką przyjemnością. Jaka to fajna dziewczyna, taka czysta wewnętrznie i ufna. Z całego serca życzę Ci szczęścia Ròżo. Może to było dla Ciebie za wcześnie na małżeństwo. Może musisz nauczyć się umieć żyć samodzielnie, przez pewien czas sama, aby potem ofiarować swoją wolność mężowi. Natomiast nie rozumiem zupełnie tego zajadłego ataku Nieznajomej na Różę. Rozumiem, że modlić sie 8 lat o męża jest trudno, ale musisz wyplewić ze swojego serca zajadłość, napastliwość. Wiem, że samotność boli, ale tego bólu nie ukoisz atakami na innych, zapiekłością. Gdy będzie Ci bardzo ciężko rzuć się z placzem przed Jezusem… Czytaj więcej »

nieznajoma
nieznajoma
03.10.14 19:54
Reply to  Sylwia

Jakiej samotności? 🙂 🙂 To że jestem sama wcale nie znaczy że samotna :-). Zajadła? Napastliwa? To olejcie to co ja wam mówię, a posłuchajcie wielkiego autorytetu jakim jeat Wanda Połtawska. CO o niej powiedzie? Ze też jest zajadła i napastliwa? I samotna? Bo wprost mówi że złości ją głupota ludzka? Tak. Mówi to wprost. Polecam posłuchać. Nie boi się nazywać rzeczy takimi jakie są.

barbara
barbara
03.10.14 20:46
Reply to  nieznajoma

Nieznajoma słyszałam że kto poświęca Maryji swoje dziewictwo jest równoznaczne z pójściem do zakonu tak uczyniło wiele zakonnic które bedąc dziewczynami tak zrobiły i o tym wszyscy wiedzą ze tak jest bo co Maryja moze uczynic z dziewictwem które jej się poświęca ? Dlatego z tym nie ma zartów i uwazam ze na próżno szukasz męża . Bo Marya przeznaczyła Cię do samotności albo w zakonie albo w samotności wstanie wolnym świeckim.I Maryji sie nie odbiera tego co ofiarowuje zastanów się nad tym .

nieznajoma
nieznajoma
03.10.14 20:58
Reply to  barbara

Nie prawda :-). Zacząć nalezy od tego, ze ty nie wiesz jak to poświęcenie wyglądało 🙂 . WIęc daruj sobie :-).

barbara
barbara
03.10.14 21:07
Reply to  nieznajoma

Nieznajoma doskonała prawda próbujesz się tłumaczyć jak to zawsze ty robisz aby postanwic na swoim ale poświęcenie to pświęcenie i trzeba uważać na przyszłosć o co się modli i co się poświęca i oco sie modli bo P Bóg to wysłucha i koniec nie ma odwrotu .

nieznajoma
nieznajoma
05.10.14 01:57
Reply to  barbara

Nie wiedziałam Boże, że masz na imię barbara. I że od czasu do czasu udzielasz się na tym forum. Bo tylko Ty Boże wiesz o czym i jak z Tobą rozmawiam. Dziękuję CI Boże.

adam
adam
05.10.14 09:43
Reply to  nieznajoma

Czytając nieznajomą wiem, że nic niezgodnego z nauką KK nie napisze, nawet na tej stronie wielu się to nie nie podoba.
Wiele osób w swojej pysze wie lepiej jaka jest wola Boża. Przecież jak oddam Bogu swoje życie to On mi jego nie zabierze, tylko sprawi, że będzie życiem w Prawdzie. Tak samo z dziewictwem, jeśli nieznajoma je ofiarowała Bogu, a nie jakiemuś kochankowi przed ślubem, to mając powołanie do życia w małżeństwie może być pewna, że Bóg da jej najlepszego męża.
Należy ufać Bogu, a nie naszemu o nim wyobrażeniu.

nieznajoma
nieznajoma
02.10.14 19:45

Dziękuję Ci Różo za to Twoje świadectwo. Dzięki niemu wiem, że decyzja którą podjęłam dawno temu jest najwaspanialsza, najlepsza i w ogóle Naj. Przed duże N. A decyzją tą była modlitwa o dobrego męża, zawierzenie swojego dziewictwa Matce Przenajświętrzej, spokojne i rozważne podchodzenie do relacji damsko-męskich. Dzięki temu przez 8 już lat, dzień po dniu modlę się o dobrego męża. I wiem, że we właściwym czasie będę miała najlepszego. I dzięki temu nie piszę tych „niby świadectw” jak Ty Różo i wiele tu innych kobiet. Dzięki temu upewniam się po raz enty w moim wyborze. Bo wy mimo, ze tak… Czytaj więcej »

Słówko do Nieznajomej
Słówko do Nieznajomej
02.10.14 23:55
Reply to  nieznajoma

Może i słuszny Twój wybór Nieznajoma.
Ale i sporo w tych Twoich wywodach poczucia wyższości. Ty to dopiero jesteś Ktoś, nie? Nie to co te wszystkie naiwniaczki wokół

nieznajoma
nieznajoma
03.10.14 19:50

Żadne ktoś. Trzeba myśleć w zyciu. A poczucie wyższości to miały one. Jak je ci ich faceci prowadzali…

Mirosław
Mirosław
04.10.14 21:08
Reply to  nieznajoma

Też tak do odczułem jak „nieznajoma”

Po przeczytaniu Świadectwa opinia:

„A ja bym na Twoim miejscu przypuszczała… Odpowiedz sobie sama co ten człowiek ci obiecał? Czy tylko pogadał o małżeństwie, planach na dalszą przyszłość, ślubie na który musicie razem zarobić bo musi być najpiękniejszy ze wszystkich w okolicy a teraz przeciez kasy nie ma…? ”

„Słówko do Nieznajomej” – jakbyś była kiedykolwiek w dłuższym związku to w taki raniący sposób Chłopaka byś nie skomentowała.

Zejdź na ziemie 🙂

nieznajoma
nieznajoma
05.10.14 01:55
Reply to  Mirosław

Miruś, ale węź wytłumacz to: „jakbyś była kiedykolwiek w dłuższym związku to w taki raniący sposób Chłopaka byś nie skomentowała.” bo nie rozumiem o co Ci chodzi w kontekście tego co wyzej przytoczyłeś.

adam
adam
05.10.14 11:49

Słówko do Nieznajomej pisze: „Może i słuszny Twój wybór Nieznajoma. Ale i sporo w tych Twoich wywodach poczucia wyższości.” Że niby o co chodzi Ci w tej wyższości? Jeśli nieznajoma opiera się na moralności Kościoła Katolickiego, a w nim jest pełnia prawdy, to ma przepowiadać przepraszając za swoje poglądy? Świat nie może znieść Prawdy. dlatego jedyną odpowiedzią na Prawdę Jezusa było ukrzyżowanie Go. Jezus przemawiał jak ten który ma władzę (św. Mk 1,21). Nauka Jezusa ma moc uzdrowienia, grzeszne serce buntuje się tej nauce i z nią walczy. To szatan namawiał Jezusa do pójścia na kompromis, w tej nauce nie… Czytaj więcej »

E.
E.
05.10.14 16:12
Reply to  adam

Z tego wątku zauważyłam, że nikt nieznajomej nie zarzucił, że nie ma racji. Przeciwnie pod tym kątem każdy ją popiera. No chyba, że tylko ja to tak odbieram. Ja tylko zauważyłam, że w wypowiedziach tych brak jest Miłosierdzia. Pan Jezus mówił do Św. Magdaleny „Idź i nie grzesz więcej”, a nie – dobrze ci tak, masz na co zasłużyłaś. Grzeszyć jest rzeczą ludzką, boską wybaczać. Dobrze, że nieznajoma zwraca uwagę na czystość przedmałżeńską, taki głos jest bardzo potrzebny, a nie każdy ma odwagę do jej obrony. Jednak nieczystość jest jednym z siedmiu grzechów głównych. Jej zachowanie nie jest jedynym warunkiem,… Czytaj więcej »

sara
sara
04.10.14 16:52
Reply to  nieznajoma

DROGA Różo, poczekaj odmówiłaś NP , w której Najświętsza Panienka obiecała że kto ją odmówi otrzyma pomoc spełni się to o co prosi, tylko ta pomoc czasem nie od razu przychodzi i może akurat w waszym przypadku wolą Boga nie jest wasze małżeństwo , Bóg patrzy na każdego z perspektywy całego życia i wybiera to co najlepsze bo jest Miłością, poczekaj cierpliwie słuchaj słów Maryi ( kto odmówi NP) otrzyma pomoc i zaufaj!!!!

Ewa
Ewa
02.10.14 19:23

Hmmm w trakcie czytania Twojego świadectwa przyszło mi do głowy, że może właśnie masz powołanie do życia zakonnego. Może Twoim Oblubieńcem ma być Jezus. Masz pragnienie prawdziwej trwałej miłości. Nie wiem ile masz lat ale jedno mogę stwierdzić ja w wieku 31 lat na taki stopień zaawansowania w wierze pomimo starań nie weszłam. Wiem że to duży dar. Może przez te doświadczenia PAN przygotowuje grunt pod przyszłe wielkie plany…. Mogę się mylić. Może po prostu zasługujesz na męża na medal a ten… no cóż miłością Ci do pięt nie dorównuje. Poza tym wyobraź sobie męża który po 5 latach stwierdza… Czytaj więcej »

Ewa
Ewa
26.02.18 12:27
Reply to  Ewa

Tez tak mysle, co bybylo gdyby ten chlopak, bedac juz Twoim mezem po kilku latach powiedzial, ze juz mu sie nie chce z Toba byc?! A co by bylo, gdyby juz byly dzieci?!Moze Pan Bog chcial Cie uchronic przed takim czlowiekiem, nieodpowiedzialnym, bez serca.Wydaje mi sie, ze zle ulokowalas swoje uczucia, to nie partner dla Ciebie.Moze przyjdzie czas, ze bedziesz dziekowac Bogu za to co sie stalo.

Itek
Itek
02.10.14 18:15

To jest wola Boża nie nasza

30
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x