Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Milena: powrót ukochanej osoby

Witam. Chciałam podzielić się z wami ostatnimi wydarzeniami podczas odmawiania Nowenny Pompejańskiej. Miesiąc temu rzucił mnie chłopak którego kochałam nad życie. Powiedział, że już nie czuje do mnie tego co wcześniej i że chce zacząć nowe życie beze mnie. Byłam załamana. Cały świat mi się zawalił. Nie widziałam sensu w życiu kiedy nie będę miała przy sobie ukochanego. Postanowiłam że odmówię Nowennę (już kiedyś ją odmawiałam w intencji tego chłopaka). Już po 2-3 dniach napisał do mnie że bardzo żałuje naszego rozstania i ze to był ogromny błąd. Prosiłam Matkę Bożą o to żeby rozpaliła jego serce, żeby kochał mnie tak mocno jak kiedyś i żebyśmy do siebie wrócili bo jestem pewna że to jest miłość mojego życia. Teraz niemalże błaga mnie o drugą szansę i zrobi wszystko żebym mu zaufała. Kiedy zaczęłam odmawiać tą modlitwę nie przypuszczałam, że to stanie się tak szybko ale byłam pewna że Matka Boża mnie nie opuści i otworzy oczy mojemu Lubemu puki nie jest za późno. Ta modlitwa ma potężną moc. Jeśli naprawdę zaufacie Matce Pompejańskiej to ona zrobi wszystko to co jest dla was dobre i da wam to o co prosicie 🙂

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
158 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Marta
Marta
18.11.14 17:19

Dziękuję! Tchnęłaś we mnie nową nadzieję. Pięć lat, jak z bicza i nagle on podejmuje decyzję, że odchodzi. Tak się nie robi, a zwłaszcza nie pod wpływem osób trzecich, bo tak nagle bez większego powodu… Ufam, a Twoje świadectwo daje mi kolejną iskierkę nadziei.
Czasami westchnijcie za Jacka i Martę…

Eliszka32
Eliszka32
10.10.14 19:24

Płacze ustały, czuję coraz bardziej się zagospodarowywana przed Ducha Św., ale nie wiem:).

Eliszka32
Eliszka32
10.10.14 19:21

No, ja czytam swoje komentarze wcześniejsze, to się uśmiecham, jak robię taki przegląd dziennika moich ostatnich szałów:)). Mam nadzieję, ze to już przechodzi, bo już mam dość zmagania. Jest poprawa niby, ale się zobaczy:)) czy trwała.

Eliszka32
Eliszka32
10.10.14 17:31

:)))

lulu
lulu
10.10.14 19:13
Reply to  Eliszka32

Dzięki 🙂

Eliszka32
Eliszka32
10.10.14 17:29

Dzisiaj nie dam rady, ale pamiętasz, że jutro jest nasza kochana Skaryszewska?I

Aneta
Aneta
10.10.14 17:36
Reply to  Eliszka32

Tak, dziękuję.

Aneta
Aneta
10.10.14 17:09

@Eliszka, dzisiaj u ojców Franciszkanów przy Zakroczymskiej jest Adoracja Najświętszego Sakramentu, adoracja, modlitwa, uwielbienie i śpiew.

Eliszka32
Eliszka32
10.10.14 17:04

Ale ja bym się modliła i oddawała Bogu swój stan, lęk, barierę i serio spróbuj tych mszy o uwolnienie, bo może coś by pękło w Tobie…

Eliszka32
Eliszka32
10.10.14 17:02

Luluś, wejdź sobie do netu i zobacz sobie coś takiego, co się nazywa: Program 12 kroków – to jest taka terapia chrześcijańska między innymi dla osób z Twoim problemem i w ogóle wychodzenie z uzależnień, chorych relacji, DDA, DDD i co tam jeszcze jest. Poczytaj sobie:).

joanna
joanna
09.10.14 15:18

Odwagi dziewczyno – do odważnych świat należy ! Dziś, właśnie dziś, w tej godzinie, w tej sekundzie, natychmiast zacznijmy żyć odważnie podobając się Panu Bogu i z Panem Bogiem. Bóg wspiera wszystkie nasze dobre myśli, rady i uczynki. Tak sobie myślałam niejeden raz, co by było, gdyby ludzie w czasach przed II wojną światową – dostrzegając niebezpieczeństwa wynikające z głoszonych przez Hitlera haseł – nie mając wpływu by go od władzy odsunąć intensywnie, zbiorowo się zaczęli za niego modlić, żeby go Bóg oświecił – może udałoby się do tej wojny i śmierci rzeszy ludzi nie dopuścić. Może historia ludzkości nie… Czytaj więcej »

lulu
lulu
09.10.14 14:35

Asia dzięki za odpowiedź, masz rację, najpierw muszę się nauczyć przyjmować pomoc od innych, to wtedy może będzie szansa że się zdecyduje na terapię

Asia
Asia
09.10.14 13:23

Lulu, najpierw odpowiem Ci na pytanie, jak na terapii uczą tego, by nie dać się krzywdzić. Uczą dokładnie tak jak w szkole. Są tematy, jest teoria, praktyka, zajęcia w grupach, są zadania domowe oraz spotkania indywidualne. Jedyna różnica między szkołą a terapią jest taka, że na terapii masz prawo do popełniania błędów i nikt cię za to nie oceni. Masz nawet prawo przespać wszystkie lekcje i poza samym życiem, które ci się za to dobierze do tyłka – nikt cię za to nie rozliczy. Co zechcesz z tej nauki wynieść, wyniesiesz. Ale konkretnie, jak uczą, będziesz miała okazję dowiedzieć się… Czytaj więcej »

Eliszka32
Eliszka32
09.10.14 16:54
Reply to  Asia

Ludzie nie zrobią za nią tego, co ona sama musi zrobić, ale ludzie dobrze radzą i warto posłuchać czasami i przemyśleć, co mówią inni. Dokładnie to samo przecież miałam na myśli, że jedyne, co jej przeszkadza, to strach oraz tkwienie w uzależniającym i chorym układzie strachu – fałszywego poczucia winy, co powie jej rodzina, gdy zrobi ten krok. Nic odkrywczego tutaj nie dodałaś, Asiu. Wszyscy ją tylko zachęcamy, aby się udała na terapię. Nikt nie udziela jej łatwych rad ani też nie czyni złudzeń, że to będzie proste. Ale nikt nie mówi, ze tylko terapia jej pomoże! Bo nie! Ale… Czytaj więcej »

Asia
Asia
09.10.14 19:35
Reply to  Eliszka32

Eliszku, a co ja, Kolumb, żeby coś tu przed Wami odkrywać? Ani nawet myślę. Moją intencją było być przed Lulu szczerą, prawdziwą. Jedyne co przed nią mogłam odkryć, to siebie samą i swoją drogę do uzdrowienia, z której Lulu może – ale nie musi – skorzystać. Mam na imię Asia. Mam 40 lat i przez większość swojego życia doznałam tylu krzywd i upokorzeń, że niejeden z Was nie chciałby o nich nawet słyszeć, co dopiero przeżyć. Z nikim z Was nie zamierzam się na ilość krzywd licytować. Być może jest tu ktoś, jest to bardzo prawdopodobne, kto przeżył historię, od… Czytaj więcej »

Eliszka32
Eliszka32
09.10.14 23:37
Reply to  Asia

Przeczytałam ten ostatni, co do ostatniej kwestii się zgadzamy, ok. Zwracam honor. Widocznie się nie wczytałam dość uważnie, ok. Mea culpa.

Eliszka32
Eliszka32
09.10.14 23:47
Reply to  Eliszka32

Faktycznie, nie zauważyłam cudzysłowu, ze to taki wymyślony cytat z Lulu, która by mogła się tak odezwać do anioła. Ok. Przepraszam. Przyznaję się do błędu i do obłędu:)).

lulu
lulu
09.10.14 20:18
Reply to  Eliszka32

Żeby to wszystko nie było takie trudne, żebym chociaż miała motywację, a tak do po co mi to? dla kogo? dla siebie? nie wiem czy mi aż tak na sobie zależy

Asia
Asia
09.10.14 20:33
Reply to  lulu

hhehhehe, Lulu, jak Ty mi przypominasz mnie dawną, to nawet Ci się w głowie nie mieści 🙂
Pewnie, że dla siebie. Tylko i wyłącznie 🙂
Tobie być może w obecnej chwili na sobie nie zależy (chociaż wątpię, bo inaczej by Cię tu nie było i nie pisałabyś tego miliona rozpaczliwych postów), ale Bogu – owszem 🙂
I dopóki będziesz na tej stronie obecna, to tak Ci będzie wiercił dziurę w brzuchu (jak nie przeze mnie, to przez kogoś innego), że w końcu uwierzysz. W siebie i w Jego Miłosierdzie 🙂
Dawaj tu, niech Cię uściskam!

AgnieszkaC
AgnieszkaC
09.10.14 20:40
Reply to  Asia

Jakby Bogu zależało na mnie czy na Lulu to by nam tak poukładał okoliczności, że niepotrzebna byłaby terapia. Znalazłaby pracę, która pozwoliłaby się jej utrzymać, wyprowadziła się z domu i mogła zacząć odbudowywać siebie.

Asia
Asia
09.10.14 20:49
Reply to  AgnieszkaC

Jasne. I przyjechałby tym transportowym wozem, o którym wcześniej wspomniałam i zabrałby ją na te kangury 😉
co za wspaniały, radosny wieczór 🙂
Agnieszko, cieszę się, że Cię widzę 🙂

AgnieszkaC
AgnieszkaC
09.10.14 20:55
Reply to  Asia

🙂
A powiedz mi co by w tym złego było jakby przyjechał?
Inni mają z górki w życiu, do nich „przyjeżdża”, czemu do niej nie?

Asia
Asia
09.10.14 21:16
Reply to  Asia

Aga, nie mogę napisać odpowiedzi pod Twoim wpisem, bo mi się to „odpowiedz” nie wyświetla. Co by było złego? Nie wiem. Nie odpowiadam na pytania, na które nie znam odpowiedzi 🙂 Jak inni mają z górki, to mnie to tylko cieszy. Skoro mają z górki, to znaczy, że mieli i pod górkę, wniosek – dali radę 🙂 Wiesz, w Boga/Bogu możesz albo wierzyć, albo nie wierzyć. W całym Piśmie św., które dla mnie i większości zaglądających na tę stronę osób jest PRAWDĄ, nie znajdziesz ani jednego fragmentu o tym, że Bóg zrobił za człowieka to, co do człowieka należy. Bóg… Czytaj więcej »

lulu
lulu
09.10.14 21:17
Reply to  Asia

No właśnie ja nigdy nie byłam na wakacjach, a zawsze mi się marzyła Australia. Strzał w 10tkę. A wozem transportowym do Australii nie dojadę bo trzeba przez ocean się przedostać.

lulu
lulu
09.10.14 21:22
Reply to  Asia

Ja na razie nie pójdę na tą terapię, nie mam, ani siły ani motywacji, ani sprzyjających okoliczności i myślcie co chcecie 🙁 Dobranoc

AgnieszkaC
AgnieszkaC
09.10.14 21:23
Reply to  Asia

Nie każdy ma w życiu pod górkę, a jak ma to niekiedy to pagórek a inni mają Alpy.
A skąd wiesz co należy do Ciebie (do zrobienia) a co do Boga?
Może wkraczasz w jego „pole manewru/ruchu”? Gdzie jest granica?

Asia
Asia
09.10.14 21:35
Reply to  Asia

Ja! Ja, ja, ja miałam Alpy 🙂 Hura 🙂
Pewnie, że wkraczam. Mało razy! Teraz może mniej, ale dawniej non stop. Np.wszystkich nawracałam. Gdzie jest granica? Tam gdzie po każdym Twym ruchu pozostaje jedynie frustracja i zawód. Wiesz, wysilasz się, kombinujesz, na uszach stajesz i dupa. Proch i przerzyna. Ale tego się nie dowiem, dopóki nie zrobię kroku. Pocieszające jest to, że zawsze się mogę cofnąć 🙂

Asia
Asia
09.10.14 21:36
Reply to  Asia

Ja sobie myślę, Lulu, ze Ty jesteś fajna babka. Dobranoc

AgnieszkaC
AgnieszkaC
09.10.14 21:40
Reply to  Asia

Są jeszcze Himalaje…

Asia
Asia
09.10.14 21:50
Reply to  Asia

A pewnie, że są… 😉
Dziękuję Wam, dziewczęta, za ten miły wieczór, idę ułożyć na poduni moje wory spod oczu 😉

Józef
Józef
09.10.14 22:11
Reply to  Eliszka32

Powódź w prowincjonalnym miasteczku. Ewakuacja ludności. Wojsko puka do kaplicy: – Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi! – Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boską. Po trzech godzinach ksiądz siedzi na ostatnim piętrze parafii. Podpływają motorówką: – Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi! – Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska. Minęły kolejne godziny, ksiądz na szczycie dzwonnicy. Podpływają znowu. – Proszę księdza, niech ksiądz ucieka! Ksiądz się utopi! – Nigdzie nie idę, wierzę w Opatrzność Boska. Piętnaście minut i ksiądz staje przed bramą nieba – Panie Boże, no jak tak można? Swojego wiernego sługę zawieść?… Czytaj więcej »

AgnieszkaC
AgnieszkaC
09.10.14 22:15
Reply to  Józef

Stanął przed bramą nieba – to najważniejsze. Już nie musi męczyć się na ziemi, wg. mnie bardzo ok opowieść.

Asia
Asia
09.10.14 22:24
Reply to  AgnieszkaC

:))))))))))))
chyba się poleję
Józiu, ale tu dziś jest tak wesoło, a Ty zaraz na nas takim karcącym wzrokiem 😉
Twój kawał plus puenta Agnieszki toż to przecież hicior nad hiciory.
Jak to dobrze, że mi te wory spod oczu zasnąć nie chciały 😉

AgnieszkaC
AgnieszkaC
09.10.14 22:28
Reply to  Asia

Tym razem ja się żegnam. Już nic nie rozumiem z Twojego pisania.
Miłego 😉

lulu
lulu
09.10.14 22:41
Reply to  Józef

Trudno wam zrozumieć człowieka, który nie chce skorzystać z pomocy ludzi, bo nie mieliście tak w życiu, że was wszyscy ale to wszyscy zawiedli, rodzice, rodzina, sąsiedzi, nauczyciele, koledzy. Nie mieliście tak, że szukaliście ratunku i za każdym razem nikt wam nie pomógł bo to nie jego sprawa. Nie mieliście tak że to co nienormalne nazywali normalnym i kazali wam w to wierzyć. Dlaczego mnie mają teraz pomóc jacyś obcy ludzie, ludzie nie pomagają, ja w to nie wierze, ja tego nie widzę, nawet jakbyście mi dostarczyli tysiąc dowodów na to że pomagają, każdemu zaprzeczę. Teraz rozumiecie? Wątpię. Ja tego… Czytaj więcej »

Eliszka32
Eliszka32
09.10.14 23:33
Reply to  lulu

Lulciu kochana, nie bój się, zaufaj Panu, a On Cię nie zawiedzie, postawi na Twej drodze mądrego człowieka, proś Go o to, żebyś się zdobyła na ten krok. Od siebie powiem, żebyś starała się podejść do tego tak, że terapeuta nie będzie Cie oceniał, krytykował, moralizował. Idziesz do niego jak do lekarza. Ale po prostu módl się o przełamanie tej bariery, żebyś zmieniła podejście, mogła pójść i skorzystać z tego. Po prostu proś o to Boga, żeby z tym coś zrobił, żeby Ci pomógł Ci przełamać lęk, zniechęcenie, strach przed otworzenie się. Ja Cię rozumiem. Może pojawi się jeszcze jakieś… Czytaj więcej »

Asia
Asia
10.10.14 09:18
Reply to  Eliszka32

Lulu, najpiękniejsza perło moich ostatnich myśli! Oto Ci tutaj ciocia Asia zadaje taką czytankę ze świętego Jana: Potem nastąpiło święto żydowskie i Jezus udał się do Jerozolimy. W Jerozolimie zaś znajduje się sadzawka Owcza, nazwana po hebrajsku Betesda, zaopatrzona w pięć krużganków. Wśród nich leżało mnóstwo chorych: niewidomych, chromych, sparaliżowanych, którzy czekali na poruszenie się wody. Anioł bowiem zstępował w stosownym czasie i poruszał wodę. A kto pierwszy wchodził po poruszeniu się wody, doznawał uzdrowienia niezależnie od tego, na jaką cierpiał chorobę. Znajdował się tam pewien człowiek, który już od lat trzydziestu ośmiu cierpiał na swoją chorobę. Gdy Jezus ujrzał… Czytaj więcej »

lulu
lulu
10.10.14 09:36
Reply to  Asia

ale gdzie mam iść?

Asia
Asia
10.10.14 09:42
Reply to  Asia

Zanim Ci odpowiem, gdzie masz iść, Ty musisz mi powiedzieć czy w ogóle chcesz. Nie odpowiadaj pochopnie.

lulu
lulu
10.10.14 09:45
Reply to  Asia

Asia nie chce się bawić w takie podchody. Jak się dowiem gdzie mam iść to zdecyduję czy pójdę i czy warto, a jak mi każesz iść skoczyć z mostu?

Asia
Asia
10.10.14 09:54
Reply to  Asia

heeheheh, dobre. OK. Już bardziej Ci, kochana Lulu, pomóc nie mogę.
Naprawdę Cię polubiłam, poczułam jak bezinteresownie można kochać bliźniego. Dziękuję Ci za to! Dziękuję Bogu za to, że dał mi to odczuć.
Nie zapomnę o Tobie w modlitwie. Trzymaj się!

lulu
lulu
10.10.14 10:01
Reply to  Asia

Nie wiem czemu mam wrażenie że sobie ze mnie zakpiłaś. Trzymaj się

lulu
lulu
10.10.14 10:03
Reply to  Asia

i znowu się zawiodłam 🙁 ludzie tylko zawodzą

Asia
Asia
10.10.14 10:17
Reply to  Asia

Masz takie wrażenie, bo mi nie ufasz. To proste.
Lulu, gdybym powiedziała Ci, że dziś zacznę nowennę w Twojej intencji, odpowiedziałabyś mi, o co mam się modlić? Wiesz, co jest dla Ciebie największą potrzebą na dzień dzisiejszy??? Czego chcesz??? Pytam, bo nie wiem. Dla ciebie jestem w stanie zmienić zamiary i nie modlić się w swojej intencji, choć jest dla mnie megaważna, mega.
Tylko nie mów mi, że mam się modlić o te kangury, bo Maryi opadną ręce 😉 Zmarnujesz mój czas. Nie zamierzam już tracić ani jednej chwili z tego pięknego cennego życia, które daje mi Pan.

lulu
lulu
10.10.14 11:12
Reply to  Asia

Asiu to nie trać ani jednej chwili z twojego pięknego cennego życia i módl się za siebie w swojej megaważnej sprawie, a mnie zostaw. Jeśli będziesz się modlić za mnie to znaczy, że nadal jesteś w roli ofiary, która poświęca się dla innym kosztem siebie. Ja takiego poświęcania nie chce. Masz swoje życie i swoje megaważne sprawy, zajmij się nimi, masz do tego prawo, a nawet taki obowiązek.

Asia
Asia
10.10.14 11:18
Reply to  Asia

Dobrze, Lulu, stanie się wg Twojego życzenia.

lulu
lulu
10.10.14 11:28
Reply to  Asia

Bardzo mądra decyzja:) Tylko nie oszukuj

lulu
lulu
10.10.14 09:40
Reply to  Eliszka32

Eliszka zwykłemu lekarzowi też nie ufam, idę dopiero jak już się nie da wytrzymać, a czy ufam Bogu? mówię że ufam, ale co to w ogóle jest zaufanie?

Eliszka32
Eliszka32
08.10.14 19:48

Przemyśl, przemyśl. Dobrze Ci radzę. Zobaczysz, że dasz radę, a jak zrobisz ten krok, to zrobisz następne. Poszukaj sobie, czy nie ma takiego centrum interwencji kryzysowej w Twoim mieście bliskim albo jakiegoś ośrodka pomocy duchowej, tam są terapeuci świeccy, ale taka terapia połączona z wiarą to jest…sama na takie coś chodziłam…

Eliszka32
Eliszka32
08.10.14 17:32

Jeśli nie chcesz tego zrobić dla siebie, to proszę Cię, zrób to dla mnie:)…

lulu
lulu
08.10.14 18:33
Reply to  Eliszka32

Cały czas się modlę i przemyślę to.

Eliszka32
Eliszka32
08.10.14 17:28

Po prostu przemódl to sobie. Matka Boża na pewno Ci odpowie. Mówię z własnego doświadczenia. Tez mam masę problemów wewnętrznych ani super wiary jakiejś tez nie mam, ale wiem jedno: Trzeba zrobić jakiś krok. Wiesz, ja się zbierałam pół roku, zanim poszłam na terapię. To są trudne decyzje. Myślisz, ze w domu miałam super? Pytania ciągle te same natrętne do mnie: no, czy są już jakieś efekty? Czy to ci w czymś pomaga? A kiedy pójdziesz do pracy? W ogóle niezrozumienie. A rok temu od mojego ojca usłyszałam tekst, że jestem dziadem poszarpanym. Dlatego wiem, o czym piszę. Mimo to… Czytaj więcej »

Eliszka32
Eliszka32
08.10.14 17:21

Tak to można czekać w nieskończoność, aż się wyprowadzę, to wtedy coś zrobię ze sobą. Nie! Tak nie wolno Ci myśleć. Oni się nie zmienią i nie zrozumieją tego czegoś tam. A Ty sobie życia nie możesz marnować, zastanawiając się nad tym, żeby nie pomyśleli źle na Twój temat czasami. Po prostu, idź na te terapię. Nie masz odwagi – módl się o nią! Nic więcej nie jestem w stanie Ci poradzić. Chciałabym, żebyś myślała o sobie i tylko o sobie w tym wszystkim i to nie jest egoizm żaden, bo Ty nikogo nie skrzywdzisz tym, że pójdziesz na terapię… Czytaj więcej »

Eliszka32
Eliszka32
08.10.14 17:16

Ale nie myśl w ten sposób, bo to Cię nie doprowadzi do niczego innego poza frustracją, a frustracja dobija jeszcze bardziej, bo rodzi beznadzieję. Na razie nie myśl, co będzie, zrób ten krok po prostu.To nie jest tak! Lulu, zejdą z Ciebie te emocje, kiedy je ponazywasz i sobie je uświadomisz, to nie jest wszystko, ale to już jest dużo. I módl się, bo pamiętaj, ze uzdrawia Bóg. A nie możesz gdzieś pójść, na przykład zobaczyć, czy jest jakaś wspólnota w mieście w Twojej okolicy? Taka, żebyś właśnie mogła wyjść z domu i raz na tydzień pójść się tam pomodlić… Czytaj więcej »

Eliszka32
Eliszka32
08.10.14 15:18

Lepszy jest jakikolwiek krok niż żaden…z drugiej strony…

lulu
lulu
08.10.14 16:11
Reply to  Eliszka32

To ja powinnam mieć na tyle siły i pieniędzy żeby w wieku 30 lat się wyprowadzić, ale nie mam i to mnie najbardziej przeraża.

Eliszka32
Eliszka32
08.10.14 15:18

Ale wybór należy do Ciebie. Jeśli chcesz, to możesz mi podać, gdzie mieszkasz, a ja mogę poszukać pod tym kątem w necie, jeśli sama nie jesteś w stanie tego ugryźć.

Eliszka32
Eliszka32
08.10.14 15:14

Ja mieszkam wciąż i tez często słuchałam i niekiedy słucham toksycznych słów, przykrości, więc wiem, jak to jest mieszkać z rodzicami. Nie jestem wcale przekonana co do tego, że przeprowadzka takiej sytuacji, nawet gdyby była możliwa, musi nagle rozwiązać problem, bo problem są Twoje emocje, a nie Twoi rodzice, Ty myślisz, ze jakbyś przestałą z nimi mieszkać, to to automatycznie problem by zniknął? To prawda, że miałabyś większy komfort, ale czy to jest równoznaczne z rozwiązaniem się problemów emocjonalnych? Wielu jest ludzi, którzy na przykład wyprowadzają się z domu, zakładają nawet swoją własną rodzinę, i co? I dalej jest źle,… Czytaj więcej »

lulu
lulu
08.10.14 16:10
Reply to  Eliszka32

Automatycznie nie znikną ale będę mogła nad sobą spokojnie pracować, co z tego, że będę chodzić na terapie jak wrócę do domu to znowu będzie po staremu, a nawyki i schematy jakich się uczyło przez 30 lat są silniejsze od tego co mi na terapii powiedzą, po co o tym rozmyślać jak i tak się nie wyprowadzam. Jak całymi dniami siedzę w domu a nagle zacznę gdzieś jeździć to od razu będzie że coś kombinuje i pewnie przeciwko nim, a kłamać nie będę bo to się zrobi jeszcze bardziej chore niż jest, to nie jest takie proste.

Asia
Asia
08.10.14 11:53

Lulu, muszę już wyjść z kompa. Nie wiem czy dziś jeszcze znajdę chwilę. Ale będę tu zaglądać. Nie dziś to jutro. Jakby co – pytaj.

Asia
Asia
08.10.14 11:50

Nie. Z rodzicami na szczęście nie 🙂 Mieszkam z mężem alkoholikiem. Leczącym się właśnie 🙂 Na mojej grupie są babki, których mężowie są nadal czynnymi alkoholikami. Na mojej grupie są babki, które od alkoholików odeszły, ale mimo to nie potrafiły sobie ułożyć życia i być szczęśliwe. Na mojej grupie są chłopcy i dziewczęta z rodzin przemocowych. Niektórzy mieszkają z rodzicami. Na mojej grupie są ludzie, którzy dostali do ręki narzędzia (i nie są to bynajmniej młotki i siekiery), które pozwalają im stanąć w godności wobec siebie i swoich oprawców 🙂 Problemy nie rozwiązują się w chwili, gdy się od oprawcy… Czytaj więcej »

lulu
lulu
08.10.14 12:09
Reply to  Asia

To jak tego uczą, tego żeby się nie dać krzywdzić? Konkretnie co trzeba zrobić?

lulu
lulu
08.10.14 12:10
Reply to  lulu

myślę że to się wszystkim przyda nie tylko mnie

Asia
Asia
08.10.14 09:29

Lulu, tak bardzo bym chciała z Tobą pogadać! 🙂 Nie znam dokładnie Twojej historii, ale w kilku wątkach czytałam Twoje wypowiedzi i wiem, że mamy podobne doświadczenia. Z tym że ja już wyrobiłam sobie pancerz przeciw krzywdzie. Chodzę na terapię. Grupową i indywidualną. Po latach (prawie dwóch) śmiało mogę powiedzieć, że to było najlepsze, co Bóg mógł dla mnie w tej sytuacji uczynić. Postawił na mojej drodze ludzi przeoranych przez innych, tak jak ja niewiedzących już, co jest prawdą a co kłamstwem, skrzywdzonych, zgarbionych, z pochlastanym poczuciem własnej wartości, z chorym poczuciem winy, można wymieniać i wymieniać. DDA, DDD, współuzależnieni,… Czytaj więcej »

lulu
lulu
08.10.14 11:05
Reply to  Asia

mieszkasz nadal z rodzicami? gdybym nie musiała mieszkać nadal z nimi wszystkie problemy by się rozwiązały

lulu
lulu
08.10.14 11:06
Reply to  lulu

dopóki będę mieszkać z nimi nie pójdę na terapię bo zrobią ze mnie świra na trzy wsie

Eliszka32
Eliszka32
07.10.14 21:56

Ja też nie do końca jeszcze sama w pełni tego doświadczyłam, ale wiem, że w tym tkwi klucz do uzdrowienia. Sama się z tym zmagam.

joanna
joanna
07.10.14 16:13

No właśnie i dochodzimy do momentu w którym nie wiesz właściwie dlaczego Bóg miałby Cię błogosławić. Po co Ci takie rozważania porównawcze, czy jesteś wielkim grzesznikiem, czy może za małym, żeby Ci Bóg miał powód podać rękę i pomógł wyciągnąć z dołka, przecież jest dużo więcej ludzi wokół mnie, którzy w mojej, czy Twojej opinii są w większej potrzebie, bo są bardziej grzeszni. Takie rozmyślania mogą w fantastyczny sposób wywieść na manowce. Bo nie chodzi o to, byśmy my wzajemnie się oceniali i porównywali, kto jest większy, a kto mniejszym grzesznikiem. Grzech powinien nas interesować w takim kontekście, żebyśmy umieli… Czytaj więcej »

lulu
lulu
07.10.14 18:50
Reply to  joanna

Joanno to nie takie proste, ja nawet nie wiem tego kim jestem i jaki jest sens mojego życia.

Eliszka32
Eliszka32
07.10.14 15:54

Lulu, brak nam ufności do Boga, bo tak nas doświadczyło życie, to ludzie uczynili nas niezdolnymi do tego, by inaczej patrzeć na świat. Podobnie jak z tymi, których inni uczynili niezdolnymi do małżeństwa…Jak było w tej Ewangelii, w której Jezus mówił na temat związków i małżeństwa. Nie pamiętam, gdzie konkretnie, ale to można ekstrapolować na całość życia i doświadczeń.

lulu
lulu
07.10.14 18:46
Reply to  Eliszka32

Mnie nie brakuje ufności do Boga, ja tylko nie wiem jaki jest sens mojego cierpienia i boję się że jest bez sensu

E.
E.
07.10.14 18:59
Reply to  lulu

lulu twoje cierpienie będzie miało sens, jezeli ofiarujesz je w jakiejś intencji, nawet może byc za twoich rodziców, sama wiesz lepiej, co to może byc. Czytałaś w szkole krzyża Ks. A. Skwarczyńskiego.? Jest dostępna w internecie, wpisz w google. Mnie dużo pomogła.

lulu
lulu
07.10.14 19:15
Reply to  E.

Nie widzę w tym sensu, mam ofiarować to, że sobie nie radzę z życiem za moich rodziców, którzy są przyczyną tego. To tak jak bym się z tym pogodziła i stwierdziła fajnie jest jak jest, może mam jeszcze im podziękować?

lulu
lulu
07.10.14 19:28
Reply to  lulu

lepiej juz o tym nie myslec, dobranoc

Aneta
Aneta
07.10.14 19:30
Reply to  lulu

Lulu, czytam tę książkę Moc uwielbienia. Naprawdę polecam.

lulu
lulu
07.10.14 19:50
Reply to  Aneta

nie mam tej książki

Aneta
Aneta
07.10.14 20:08
Reply to  Aneta

Domyślam się, ale jak będziesz miała możliwość przeczytania, to nie wahaj się

lulu
lulu
07.10.14 21:34
Reply to  Aneta

dobrze, chociaż się stosuje do wszystkich waszych rad i nic nie pomaga

E.
E.
07.10.14 20:11
Reply to  lulu

lulu, nie do końca tak, że masz być im wdzięczna. Chociaż gdybyś przeczytała życiorysy niektórych świętych, to oni dziękowali swoim oprawcom własnie za swoje cierpienia. Ale ja zdaje sobie sprawę, że my zwykli śmiertelnicy nie jesteśmy do tego zdolni. Sens jest taki, że poprzez ofiarę ze swojego cierpienia naśladujesz Pana Jezusa w dźwiganiu swojego Krzyża. W ten sposób go naśladujesz, a twoja ofiara może przyczynić się do czyjegoś nawrócenia, czy innej łaski.

lulu
lulu
07.10.14 21:32
Reply to  E.

i co dalej? a życie jaki ma sens?

Eliszka32
Eliszka32
07.10.14 21:41
Reply to  E.

Moim zdaniem to nie jest czas na takie gesty, bo najpierw trzeba wybaczyć komuś, kto nas skrzywdził, a przedtem trzeba doznać Bożej miłości w sobie, pokochać siebie, pogodzić się z ty,m, co było, a dopiero potem wybaczyć innym i szczerze się za tego kogoś lub tych ludzi modlić. To raczej nie odpowie na jej dylematy i nie będzie prawdziwe na tym etapie. Lulu, ja uważam, że musisz najpierw pogodzić się z własną przeszłością i sama wymagasz uzdrowienia łaską Bożą i zaakceptowania samej siebie, ba, pokochania siebie i zrzucenia kłamstw słyszanych i fałszywych obrazów swojej osoby, bo wydaje mi się, ze… Czytaj więcej »

Eliszka32
Eliszka32
07.10.14 21:53
Reply to  Eliszka32

Po prostu zranione zostało Twoje poczucie własnej wartości, czułaś się odrzucona i niekochana i nieakceptowana. Nie odnalazłaś siebie jeszcze, ale żeby to się stało możliwe, najpierw musisz odnaleźć Boga i doświadczyć Jego miłosierdzia, może i mu ufasz, ale sądzę, że nie doświadczyłaś jeszcze uzdrowienia wewnętrznego( on odbuduje Twoje poczucie własnej wartości, On wie, kim naprawdę jesteś i pokaże Ci, jaka jesteś i nie będzie to miało nic wspólnego z tym, co słyszałaś od swoich rodziców), wierz mi. Jesteś na etapie słabego dziecka wewnętrznego, żeby się stać w pełni sobą, to najpierw trzeba stanąć jako dziecko i nie bać się tego,… Czytaj więcej »

lulu
lulu
08.10.14 08:00
Reply to  Eliszka32

nie da się odbudować poczucia własnej wartości kiedy ciągle jest degradowane, wszytko będzie dobrze? kiedy? nie ma za co się wyprowadzić i nie mam dokąd, mam zostać bezdomną? tak się mam uszczęśliwić? nie ma na to siły

Józef
Józef
07.10.14 22:07
Reply to  lulu

Wszędzie , gdzie tylko słyszałem , czy czytałem jest mowa o przebaczeniu swoim wrogom itp. Takie są warunki Boga by doznać wyleczenia . Czytając książkę „Moc uwielbienia ” miałem wielkie opory , bo wszystko co tam było napisane szło właśnie w tym kierunku . Chcesz by Bóg Cię wyleczył , dziękuj mu za to , że spotkała Cię krzywda . Jest to tym cięższe , im doznaliśmy większej krzywdy . Czy możemy postawić warunki Bogu ? swoje warunki ? Panie Boże najpierw proszę o tortury dla moich oprawców a później ok. już mi lepiej , to teraz jak już doznali… Czytaj więcej »

lulu
lulu
08.10.14 07:57
Reply to  Józef

Józefie czytałeś tą książkę to mi wytłumacz jak można dziękować Bogu za taką krzywdę? czy ktoś dziękuje Bogu za wojnę? bo dziękować Bogu za wojną to ja mogę ale czuję zupełnie coś przeciwnego, nie rozumiem tego. I nie proszę o tortury dla moich oprawców, wybaczyłam ale moje życie się nie zmieniło, ciągle mnie atakują, ja chce tylko spokoju na codzień

Józef
Józef
08.10.14 08:18
Reply to  lulu

Myślę lulu , że każdy odbiera indywidualnie treść przekazaną .Ja odebrałem w ten sposób , napisałem tu troche skrótem myslowym , bo nie chodzi o to by dziękować za fizyczną krzywdę i nic więcej , Trzeba tak jak napisała E by ją ofiarować za kogoś , w tym przypadku za swoich oprawców , bo jak to powiedział Jezus ” wybacz im , bo nie wiedzą co czynią ” Nie mówię , że to jest proste .To sie bardzo kłóci z naszą pojętą sprawiedliwością , ale to właśnie trzeba w sobie pokonać . Sporo masz napisane lulu , jak powinnas postąpić… Czytaj więcej »

Bożena
Bożena
08.10.14 08:27
Reply to  Józef

Czytałam Wasze ostatnie posty, mniej wiecej, bo dużo tego było. Ale rozumiem Lulu w pewien sposob. Tak myślę, na mojej drodze i drodze mojej miłości stanęły osoby trzecie, przemanipulowały mojego ukochanego, zmieniły jego światopogląd, ze mnie zrobili toksyczną wariatkę, bo kochałam mojego faceta i chciałam, żeby też coś miał z życia a nie był na każde zawołanie wspólników. I ciężko komuś takiemu wybaczyć, biję się z myślami, by nie życzyć im źle, aczkolwiek przez głowe przechodzą mi myśli, żeby przeszli ten sam koszmar, który ja przechodzę od kilku miesięcy, kiedy z dnia na dzień mi się swiat zawalił. Ponoć jest… Czytaj więcej »

lulu
lulu
08.10.14 09:27
Reply to  Józef

nie rozumiecie mnie, napisałam kilka razy że przebaczyłam, nikomu nie życzę źle a nawet dobrze, ale spokoju i tak nie mam i mieć nie będę, Józefie piszesz ciągle metaforami a życie to nie metafora, jak ktoś cię poniża to poniża cię konkretnie i to nie ma zamiaru się skończyć i ja mam tak żyć i mam być szczęśliwa i jeszcze dziękować za to? co ja z tego życia mam? po co mi takie życie?

AgnieszkaC
AgnieszkaC
08.10.14 10:23
Reply to  lulu

Masz się męczyć tak jak ja i reszta co ma przekichane, by inni byli szczęśliwi. Pan sam wybiera sobie co komu się zdarzy.
Tu nie chodzi o ilość modlitw, zaufanie i przebaczenie.
Po prostu tak masz przeznaczone.

Józef
Józef
08.10.14 10:31
Reply to  lulu

Potrzebujesz lulu sie otworzyć , ale boisz się tego , bo boisz się zmian . Załóż sobie jakieś konto email wklej je tu na forum i czekaj . Ktoś może Ci napisze . Może napisze wiele osób . Co chwilę widze pod Twoimi wpisami kogoś , kto pewnie chciałby Ci więcej pomóc . Nie musisz odpisywać na wszystkie emaile . Żeby Cie uspokoić , to nie będę pisał do Ciebie 🙂 Z kimś może poczujesz więź na tyle mocną , by zacząć rozmawiać , bo Tobie brakuje tego . Tu na forum otwarłaś się , ale masz jeszcze wiele napewno… Czytaj więcej »

lulu
lulu
08.10.14 11:09
Reply to  lulu

nie boję się otworzyć tylko nie chcę, opowiadam o swoim życiu, nagadam się a potem słyszę że się użalam nad sobą, to się użalam na forum kto chce niech czyta kto nie chce nie musi

Zofia
Zofia
08.10.14 12:32
Reply to  lulu

Lulu, ja zgadzam się z Tobą, że w pewnych przypadkach pomaga tylko wyprowadzka. Sama zrobiłabym to, gdybym tylko mogła. Trzeba przebaczyć, ale jak nadal żyć pod jednym dachem z człowiekiem, który nie chce się zmienić? Tak się nie da – najlepiej przebaczyć i wyprowadzić się. Takie jest moje zdanie. Tylko w większości przypadków problemem jest kwestia finansowa i człowiek dalej musi męczyć się psychicznie. Mam podobną sytuację. Co najgorsze, otaczający mnie ludzie ze mnie robią nienormalną. A już najlepsze jest to, że rodzic wyładowuje na dziecku frustracje dotyczące swogo nieudanego małżeństwa.

lulu
lulu
08.10.14 14:35
Reply to  lulu

pytanie po co tak żyć? 🙁 bezradność jest najgorsza 🙁

Eliszka32
Eliszka32
08.10.14 15:42
Reply to  Józef

Ale, Józefie, to nie o to chodzi, żeby nie wybaczyć nigdy, wybaczenie jest ważne, ale na to przyjdzie czas i gotowość, bo wszystko ma swój czas. Ona na razie jest na etapie pierwszym a może i w zerówce nawet na drodze do uzdrowienia. Najpierw trzeba w ogóle się dobrać do własnych emocji, otworzyć tę puszkę, tę naszą zakurzoną szafę, zrozumieć swoje własne emocje, skąd one się wzięły, jaki jest ich mechanizm, oddzielić wszelkie kłamstwa na swój temat od prawdy, a te prawdę może tylko pokazać nam Bóg, bo tylko On ją zna. I to trzeba przepracować. Najpierw trzeba wyjąc to… Czytaj więcej »

158
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x