Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Marcin: Refleksja

zakończyłem NOWENNĘ kilka tygodni temu ,po rozmowie z osobą cenioną przeze mnie na tym forum odnośnie tego co w mym życiu się zmieniło w przeciągu tych nie całych 2 miesięcy JEJ odmawiania doszedłem do wniosku że należy się z wami podzielić tym czego doznałem i doznaję za przyczyną NOWENNY POMPEJSKIEJ.

Otóż pierwszy widoczny znak na wysłuchanie mojej prośby jest widoczny na początku wątku z odnalezieniem sąsiadki co już czytaliście.Zacznę od tego ,prośba moja jest w stosunku do MARYI że tak powiem długofalowa ,tzn.żeby się wypełniła to należy poczekać.Przez 29 lat mojego życia nie doznałem tak skumulowanych przeciwności losu jak przez te 2 miesiące.Ale to dobrze ,co zaraz wyjaśnię.

Ale odnośnie przeciwności ,to zaraz po zaczęciu odmawiania mój kochany dziadek dostał zawału i ledwie uszedł z życiem ,tak gdzieś w połowie odmawiania tato złamał kręgosłup po tym zdarzeniu uznałem że to straszne że tak wiele zła dotyka moją rodzinę (a wiem że są ludzie którzy szczerze nienawidzą mojej rodziny i życzą nam jak najgorzej ,powód niby błahy zazdrość ,,bo dzięki ciężkiej pracy nam się trochę lepiej powodzi od innych)ale obawiałem się przekleństwa i postanowiłem skontaktować się z odpowiednimi ludźmi w celu pomocy ,szanuję Egzorcystów i są dla mnie pewnikiem na drodze do BOGA więc dostałem SÓL EGZORCYZMOWANĄ ,którą to według przypisu Egzorcysty umieściłem z wodą święconą i w szklanych buteleczkach zakopałem wokół domu.To taka bomba na szatana i na zło które mogło by nas dotknąć z zewnątrz (przekleństwa itp.)od tej pory wiem że wszystko co się dzieje w moim domu jest dopustem BOŻYM i jedyne co mogę zrobić to chwalić BOGA za to co nas napotyka na drodze do zbawienia.

Pod koniec NOWENNY dowiedziałem się że moja kochana babcia ma raka i to złośliwego ,nie wiem ile jej pozostało życia ,jest wspaniałą osobą ,ale jak każdy ma swoje ale.I tu przyszła refleksja z mojej strony ,to co się dzieje i tak zarazem „kopie nas po tyłku” to nic innego jak DOPUST BOŻY.Odpowiedź PANA na moją prośbę.Bardziej rozwinę ,to cuda dzięki którym o to co MARYJĘ prosiłem dzięki którym moja długofalowa intencja nie mogła by dojść do skutku.Długo by pisać o co w tym chodzi ,ja to wiem że to ingerencja BOŻA i widzę z dnia na dzień że to o co prosiłem dochodzi z BOŻĄ pomocą do skutku.To moje świadectwo ,jeśli ktoś szuka wiele innych świadectw polecam wejść na stronę

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x