Pragnę podziękować miłosiernemu Bogu i Królowej Różańca za łaskę uzdrowienia serca mojej mamy. Moja mama cierpiała w małżeństwie z powodu braku miłości, samotności i wielu trudnych zachowań taty i w końcu w jej sercu pozostała tylko wielka gorycz, żal, złość i nawet nienawiść do męża. Była zatruta i to niszczyło ją bardzo, nas, jej córki i męża tak samo. Rozpoczęłam więc nowennę pompejańską, nie mając prawie wiary, ofiarując jedynie wytrwałą modlitwę, która na dodatek była odmawiana w ciągłym rozproszeniu. Mimo tak wielkiej niedoskonałości w odprawianiu nowenny postanowiłam wytrwać, bo wiem, że Pan Bóg jest b. kochany i miłosierny dla swych dzieci. Pan Bóg zlitował się, zabrał z serca mamy złość, nienawiść i smutek i dał jej pokój w sercu i inny stosunek do taty. Myślę (spodziewam się), że ten proces uzdrawiania rozpoczął się i będzie trwał zmieniając relacje między rodzicami, a Bóg będzie w tym obecny. Niech to świadectwo będzie dla Was pocieszeniem i zachętą do wytrwania w nowennie, bo nawet najbardziej niedoskonała modlitwa jest cenna w oczach Pana, a Jego miłosierdzie jest jak ocean. Niech będzie uwielbiony Pan teraz i na wieki. Matko Najświętsza i Najlepsza, dziękuję!
przepiękne świadectwo, wzruszyłam się do łez.
Piekne swiadestwo! Niech Dobry Pan Bog ma Cie w Swojej Opiece! Musisz bardzo kochac Swoich Rodzicow!
Piękne świadectwo, Twoja miłość do rodziców sprawiła, że Mateczka Cię wysłuchała. Życzę pokoju i miłości w sercach całej rodziny. Z Panem Bogiem.
Piękne świadectwo dające nadzieję do modlitwy w trudnych rodzinnych intencjach. Chwała Mateczce!!! Wszystkiego dobrego!