Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Joanna: Chcę wierzyć, że ta moja historia nie jest jeszcze skończona

Moją pierwszą i jak na razie jedyną Nowennę Pompejańską odmówiłam wraz z moją Mamą we własnej intencji. Zaczęłam z początkiem maja 2013 roku. Wcześniej, w lutym 2013 roku poddałam się operacji refrakcji oka co całkowicie naprawiło mój słaby wzrok ale najprawdopodobniej spowodowało namnożenie się mętów w ciele szklistym.

Widzę je jako pływające „śmieci” w polu widzenia. Załamałam się stanem moich oczu tym bardziej że nie wiem nadal czy z punktu widzenia medycyny jest to stan uleczalny czy nie. Ilu okulistów tyle opinii. Nie można mi postawić diagnozy, nie można dać mi leków, nie można ponownie zoperować. W kwietniu całkowicie się załamałam, nie mogłam wykonywać mojego zawodu, nie chciałam rano otworzyć oczu, cały czas płakałam.

Popadłam w głęboką depresję. Przypomniałam sobie wtedy że koleżanka wspominała mi że jej mama wyprosiła uzdrowienie dla jej synka modląc się Nowenną Pompejańską bo to cudowna modlitwa. Nie wiedząc nic więcej, wyszukałam w Internecie informacje i trafiłam na tę stronę. Nowennę rozpoczęłam od razu. Szło mi trudno bo wcześniej miałam trudności z odmówieniem jednej dziesiątki, a co dopiero piętnastu… gdy zwierzyłam się Mamie, bez wahania dołączyła do mnie i jak tylko była możliwość, odmawiałyśmy Nowennę wspólnie.

Moja dolegliwość nie minęła ale zmniejszyła się. Byłam pełna wiary i nadziei że minie całkiem. Wiele dni w części błagalnej był bardzo trudnych, ogarniało mnie zwątpienie i miałam koszmary w nocy lub nie spałam wcale, ale część dziękczynna była o wiele łatwiejsza. Odczułam pomoc Matki Bożej nie tylko w kwestii mojej intencji. W trakcie Nowenny pojechałam z Mamą do Częstochowy i Gidl. Tam zostałam uzdrowiona z depresji, przyjechałam z nowym nastawieniem do życia. Zaczęłam normalnie sypiać, cieszyć się życiem, w czerwcu wróciłam do pracy chociaż nie musiałam. Zmieniłam się na lepsze a poprawa w moich oczach dopełniła szczęścia. Ale to nie wszystkie owoce mojej Nowenny….

Na początku lipca dowiedziałam się że jestem w ciąży…! Mam już dwoje dzieci i zawsze nieśmiało marzyłam o trzecim, ale na pewno nie w cztery miesiące po okulistycznej operacji po której nie wolno być w ciąży przez minimum rok! Więc zamiast się cieszyć, byłam przerażona i płakałam. Sądzę że mój stan miał wpływ na pogłębienie mojej dolegliwości. Pod koniec stycznia, miesiąc przed rozwiązaniem, odczułam drastyczne pogorszenie w oczach. Znów popadłam w przygnębienie i tylko nieustanna modlitwa uratowała mnie przed ponownym załamaniem.

3.marca urodziłam zdrową córeczkę, z której wszyscy się cieszą i gorąco kochają, ale problem moich oczu pozostał. Co gorsze, jest jeszcze większy niż rok temu. Nadal modlę się o moje uzdrowienie i karmię się wiarą że Bóg się nade mną zmiłuje i wróci mi zdrowe oczy. Nawet nie staram się zrozumieć jaką drogą mnie prowadzi, dlaczego zamiast uzdrowienia w odpowiedzi na moją Nowennę dostałam kolejne dziecko, skoro ciąża była obciążeniem dla moich oczu i jeszcze pogorszyła ich stan. Chcę tylko wierzyć że ta moja historia nie jest jeszcze skończona i gdzieś na końcu tej drogi czeka na mnie mój cud uzdrowionych oczu. W końcu Nowenna jest modlitwą nie do odparcia a Bóg patrzy dalej niż my….

Asia

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Elżbieta
Elżbieta
09.05.15 17:04

Mam pytanie, jak wzrok? Czy jest poprawa?

Mama
Mama
04.04.14 09:55

Będąc w ciąży z trzecim dzieckiem , ciąże rok po roku – byłam podłamana , ale w końcu musiałam się z tym pogodzić . Córeczka wyrosła na bardzo czułą i dobrą kobietę , a gdy miała 17 lat , w dniu urodzin wracając ze szkoły przyniosła bukiecik kwiatów , gdy zapytałam od kogo je dostała – odpowiedziała ” to dla ciebie mamusiu , dziękuję , że mnie urodziłaś ” . Teraz jest nieraz wsparciem i radością dla obojga rodziców , babci , rodzeństwa , dobrą żoną i synową . Modli się nowenną o dar macierzyństwa . Tak więc często to… Czytaj więcej »

Marta
Marta
30.03.14 10:00

Pomodlę się za Ciebie! Nie trać wiary!! Wszystkiego dobrego!!!

Brat Tereski
Brat Tereski
30.03.14 01:32

Joasiu, patronką chorych na oczy jest św. Łucja. Ja mam niewielką zaćmę i męty i od wielu lat miałem ekstremalnie wysokie ciśnienie w oczach (a jestem grafikiem komputerowym). Ostatnio oprócz Maryi prosiłem o zdrowie właśnie Łucję i bardzo szybko obniżyła mi ciśnienie do bezpiecznego poziomu za co jestem jej bardzo wdzięczny 🙂 Poproszę ją również w Twojej intencji.

Bozena
Bozena
28.03.14 20:06

Asiu, niech cie Bog blogoslawi, pomodle sie za ciebie.

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x