Różaniec lubiłam odmawiać zawsze. Nie zawsze jednak mobilizowałam się, żeby odmawiać codziennie i to tylko jedną część. Od pewnego czasu myślałam jak pomóc osobie z mojej rodziny, która od wielu lat nie była u spowiedzi, a jest w wieku poważnym.
Dawałam na Mszę św., modliłam się. Proszona też byłam o rozmowę z tą osobą, ale uznałam, że ktoś inny tę rozmowę powinien odbyć. Nie dawno „wpadła” mi w ręce Nowenna Pompejańska.
Od razu pomyślałam, że powinnam ją odmówić w tej intencji, ale bałam się, że ze względu na swoje obowiązki nie podołam. Zebrałam się na odwagę 6 stycznia i zaczęłam. Okazało się, że nie było to wcale takie trudne.
Odmawiałam codziennie wszystkie cztery części różańca i dałam radę. Wszystko jest sprawą organizacji. Pod koniec Nowenny dowiedziałam się (pytałam kogoś innego), że ta osoba podjęła decyzję, aby spowiedź odbyć. Ma to zrobić przed Wielkanocą. Teraz już jestem spokojna.
Takie świadectwa budują, odmawiam teraz 2 NP jednocześnie, a kolejną zamierzam za nawrócenie męża, mam nadzieję że zostanie wysłuchana.