Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Beata: nawrócenie ojca

O nowennie pompejańskiej dowiedziałam się przypadkiem przez radio. Usłyszałam tylko, że jest to skuteczna modlitwa i trzeba odmawiać różaniec trzy razy dziennie. Nie znałam nawet nazwy tej modlitwy. Zaczęłam szukać w internecie, i tak trafiłam na stronę www.pompejanska.rosemaria.pl. Od razu postanowiłam spróbować.

Jestem kilka dni po skończeniu mojej pierwszej nowenny i teraz wiem, że to nie ja znalazłam Maryję, tylko ona mnie. Jestem taka szczęśliwa, że dowiedziałam się o nowennie pompejańskiej, że mogę wypraszać potrzebne łaski dla mojej rodziny i siebie.

Prosiłam Maryję o to, by wyjednała u swego Syna łaskę nawrócenia dla mojego ojca, który kilkanaście lat żył daleko od Boga. Jeszcze kilka dni przed zakończeniem nowenny nic nie wskazywało na przemianę i tzw. „bum”. Czekałam cierpliwie i wierzyłam, że jeśli nie po tych 54. dniach modlitwy, to w czasie, który zostanie z góry wyznaczony, mój ojciec się nawróci. Wierzyłam, że Matka Boska pomoże mi.

W ostatnich dniach trwania nowenny nastąpiło w naszej rodzinie pewne zdarzenie. A dwa dni po skończeniu przeze mnie nowenny, mój ojciec przystąpił do sakramentu pokuty. Poza tym znacznie poprawiły się nasze relacje rodzinne. Zdaję sobie sprawę, że nawrócenie to długotrwały i wymagający pracy proces. Ale wiadomość że mój ojciec przyjął Komunię Świętą po kilkunastu latach, rozlała błogie szczęście w moje serce. Dziękuję Ci, Maryjo! Proszę o Twoją dalszą opiekę i prowadzenie mojego ojca prosto w ramiona Twego Syna.

Dodam, że odmawianie trzech różańców dziennie nie zajmuje dużo czasu, jak to się wielu osobom wydaje. Modliłam się nowenną, chociaż w ciągu dnia nie mam dla siebie nawet pół godziny wolnego czasu – całkowicie zajmują mi go dwaj mali synkowie i obowiązki domowe.

Prosiłam Maryję, by wysłuchała mojej modlitwy, nawet tej, którą odmawiam podczas zmywania albo innych prac domowych. Ośmieliłam się pomyśleć, że Matka nas wszystkich najlepiej zrozumie mnie, matkę. Dlatego zachęcam jeszcze raz gorąco do rozpoczęcia spotkania z Matką Pompejańską, która wysłuchuje każdego. Jeśli ktokolwiek się waha albo boi powinien od razu zacząć, bo szkoda każdego dnia bez nowenny.

 

Powyższe świadectwo zostało opublikowane w letnim (6/2013) numerze Królowej Różańca Świętego.

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Beata
Beata
30.08.14 22:13

też mam na imię Beata i też jestem w trakcie odmawiania nowenny pompejańskiej w intencji nawrócenia się mojego taty i jego zmiany na dobrego człowieka, Proszę Maryję by spojrzał na siebie naszymi oczami, zaczął szanować mamę i żył w zgodzie z całą naszą rodziną. Raduje się moje serce że Maryja cie wysłuchała 🙂 pozdrawiam

Anna
Anna
27.03.14 19:51

Amen! Ja też modlę się w intencji, rzekłoby się, człowieka straconego. Tak mi mówili… A w trakcie tej to nowenny (trwa) natknęłam się w sieci na świadectwo człowieka, który z takiego bagna po wielu latach wyszedł.

urszula
urszula
27.03.14 16:39

Masz rację, dzień , w którym zaczęlam modlic się Nowenną jest najszczęśliwszym dniem mojego życia. A było to 5 grudnia 2012 roku. Od tej chwili otrzymałam wiele łask, życie naprawdę jest Życiem, odnalazłam Boga. Maryja prowadzi całą rodzinę, trzeba tylko poprosić.Modlitwy same do mnie przychodzą, wciąż dołączam nowe, np. do DUCHA Świętego, Nowenna do Świętego Józefa, Koronka do Miłosierdzia Bożego, Do Najświętszych Ran, Do Krwi Jezusa. Mam ogromna potrzebę życia w Bogu i, kto by przypuszczał…

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x