Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Łukasz: Dajcie się zaskoczyć, chwyćcie za różaniec

10 lutego skończyłem Nowennę Pompejańską. 54 dni po trzy części różańca każdego dnia. Czasami było ciężko, a ataki złego pojawiały się szczególnie w drugiej części nowenny.

Intencja, w której się modliłem jeszcze się nie spełniła, ale jestem pewien, że nastąpi to w odpowiednim momencie. Trzeba czekać. Bóg wie co dla nas najlepsze i w jakim czasie to uczynić. I uczy przy okazji cierpliwości oraz wystawia moją wiarę na próbę.

Główna intencja nie została jeszcze spełniona, ale przy okazji doznałem wielu łask Bożych, takich jak spokój serca, optymizm, zgodę w rodzinie i kilka innych, ale prywatnych mi spraw, które zachowam sam dla siebie.

Wiem jedno, że ta nowenna był to wstęp do różańca w moim życiu. Nie potrafię dziś iść spać lub normalnie funkcjonować, jeśli nie pomodlę się różańcem.

Kto jeszcze nie spróbował, waha się albo nie wie czy da radę – zachęcam. Jest to godzina modlitwy. Sam się z tym zmierzyłem, bo też ciężko byłoby mi uwierzyć, że kiedyś chociaż jednego dnia odmówię 3 części różańca naraz.

Może kiedyś, kiedy pozbieram moje myśli to opiszę dokładnie co wydarzyło się w moim życiu podczas prawie 2-miesięcznej modlitwy.

Jeśli chcecie mieć spokój serca, ciężki do opisania ludzkimi słowami, jeśli chcecie wierzyć tak po prostu w lepsze jutro i doznawać wielu wielu niespodziewanych łask, łącznie z tą główną, jeśli jest ona zgodna z wolą i czasem Bożym to zachęcam i naprawdę polecam nowennę.

I na koniec napiszę, że 1 dnia chciałem doczekać momentu, kiedy będę mógł napisać – dałem radę.

I dałem. I pamiętajcie Pan Bóg, za wstawiennictwem Maryi, jak to u mamy podczas obiadu, do dania głównego zawsze doda coś ekstra, a to popołudniową kawę, a to najlepsze, nasze ulubione ciastko z osiedlowej cukierni. I zawsze nas zaskoczy.

Także dajcie się zaskoczyć, chwyćcie za różaniec. Podziękujcie, proście, błagajcie Matkę i Ojca nas wszystkich. Bo czy dziecko proszące matkę i ojca, nie wzbudzi litości i nie dostanie tego czego potrzebuje?

Dostanie, bo dla Boga nie ma nic niemożliwego…

Dziękuję za uwagę i przeczytanie mojego świadectwa

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
9 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ala
Ala
27.03.14 19:25

Jeśli tak patrzeć 😉 to mogę powiedzieć, że mi też „wpadły” czasem niespodziewane cukierki, ostatnio nawet „ciasteczko” 😉 ale obiadu też jeszcze nie mam 🙁 więc nadal jestem głodna. W sumie nie wiem czy to fajne, te słodycze przed obiadem.

stenia
stenia
09.03.14 18:17

Pięknie to opisałeś Łukaszu, szczególnie mnie ujęło to porównanie do obiadu u mamy. W mojej sytuacji ten tort był dużo większy niż sam obiad. Wymodlona prośba nie obejmowała nawet w marzeniach rzeczy, które dodatkowo ofiarował nam Pan przez wstawiennictwo Królowej Różańca Świętego.Kiedy wszystko się wali i wydaje się po ludzku, że to koniec trzeba oddać się w opiekę swojej Matce, bo ona wie co jej dziecku jest potrzebne a Syn jej niczego nie odmówi.I jeszcze jedno z własnego doświadczenia, im więcej jest trudności z odmawianiem i skupieniem się tym większe są pózniej efekty modlitwy.Zachęcam z całego serca do odmawiania nowenny,… Czytaj więcej »

Iza
Iza
14.02.14 09:49

Piękne swiadectwo. Ja jestem w trakcie odmawiania dwoch nowen i już wdzę efekty. Wczoraj moj 10miesięczny synek spadł ze dosc stromych i wysokich schodow. Ale dzięki Bogu nic mu się nie stało. Nie ma na sobie nawet małego siniaczka ani stłuczenia. Wierzę, że to dzięki opiece Maryi. To ona czuwa nad moją rodziną.

Barbara2
Barbara2
14.02.14 08:09

Piękne świadectwo, właściwie mogłabym się podpisać pod nim, z tym ,że odmówiłam 3 NP i głównego dania też jeszcze nie dostałam, ale zapewniam, że te deserki nasycają mnie ogromnie.
Nowenna Pompejańska jest najlepszym lekarstwem na życiowe problemy, kto raz spróbuje przekona się o skuteczności i będzie stosował już zawsze.
Pozdrawiam wszystkich modlących się NP. Tych, co się wahają czy zacząć i czy podołają gorąco zachęcam, nie przekonacie się jeżeli nie spróbujecie.
Z Bogiem !

teresa
teresa
14.02.14 06:15

Wspaniałe świadectwo.

Łukasz
Łukasz
13.02.14 23:54

Dziękuję serdecznie za dobre słowo 🙂 Z Bogiem 🙂

gosia
gosia
13.02.14 22:22

Dziękuję za cudowne świadectwo! Tez nie wierzyłam, że będę w stanie odmawiać różaniec, a jednak. Niestety cały czas ciężko mi zebrać myśli jak próbuję się modlić. Mam wrażenie, że szaleję..ale się nie poddaje. Tego chcę od nas szatan, abyśmy się poddali. Wielu łask dla wszystkich !

Divine
Divine
13.02.14 21:38

Łukaszu dziękuję Ci za cudowne świadectwo! Podnosi na duchu, dodaje sił i wiary. Pięknie to wszystko ująłeś. Niech Bóg wraz z Maryją dokonują takich małych cudów w Twoim życiu każdego dnia. <

Iwuś;)
Iwuś;)
13.02.14 20:34

Piękne i mądre słowa-napawające optymizmem:) Myślę,że po przeczytaniu Łukaszu Twojego świadectwa więcej osób się skusi na ten gorący obiad z dodatkiem kawałka Tortu!:P ja zaczełam 1o lutego modlitwe w intencji chorego synka mojego kolegi,bo dla siebie prosić nie umiem ,a dla dzieci człowiek jest w stanie wszystko zrobic..;) Zostań z Bogiem;) Powodzenia;)

9
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x