Latem mój mąż otrzymał wypowiedzenie z pracy, ja również straciłam jedną ze swoich prac… (miałam 2 prace, ale bardzo mało płatne). Mając kredyt oraz dziecko robi się niebezpiecznie tracąc płynnośc finansową… Załamałam się na początku – co teraz będzie… przecież tak trudno o pracę… nie mogłam sobie poradzic z myślami… i w tym całym moim załamaniu zdałam sobie sprawę, że tylko Matka Najświętsza może poradzic. Postanowiłam, że nowennę rozpocznę 22 lipca… tego też dnia maż otrzymał zaproszenie na rozmowę o pracę… i ją otrzymał pomimo trudu (3 etapy rozmów w różnych miastach przez 3 tygodnie).Ja pracuję w jednym miejscu, niby nic się u mnie nie zmieniło… ale zrozumiałam że Matka chce bym dalej pracowała tam gdzie pracuję – moje dziecko od września zaczęło chodzic do żłobka i trochę choruje – a ze strony szefowej mam pełne zrozumienie i nie muszę się martwic, że mnie zwolni z pracy z powodu ciągłego zwolnienia lekarskiego na chore dziecko…
Czasami jest trudno… ale to wspaniałe, że mamy taką broń w postaci nowenny i różańca… bo dla Niej nie ma nic niemożliwego!
Dziękuję Ci Matko Boża!
Cóż podwiedzieć, masz wspaniałą szefową na ziemi i jeszcze wspanialszą Szefową w Niebie!