Informacje o Nowennie Pompejańskiej znalazłam przez przypadek po powrocie z wizyty u św. Antoniego w Padwie. To byl 1 lipca… Od 2 lipca zaczęłam odmawiać Nowennę… Czasami było bardzo ciężko, nawał pracy, zmęczenie… Odmawianie nowenny sprawiło że się odprężałam i często w trakcie zasypiałam i kończyłam rano… Wytrwałam… Powinnam skonczyć Nowennę 24 sierpnia, ale ponieważ szłam wtedy na pielgrzymkę pieszą do Częstochowy z tą samą intencją odmawianie Nowenny przedłużyłam do 26 sierpnia, żeby uczcić jeszcze bardziej święto Matki Bożej. Jutro mam egzamin, o zdanie którego prosiłam Matkę Bożą w Nowennie i na Jasnej Górze… I wierzę, wierzę z całego serca że nie opuści mnie w tym najważniejszym momencie mojego dotychczasowego życia. Maryjo, ufam Tobie…
Ufność otwiera serca na łaskę,a ją masz.Jestem pewna ,że będzie dobrze.
Pieknie oby rożaniec pozostał już z Panią na zawsze 🙂 wszystkiego dobrego.