Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Emma: pokonana trudność

Witam,Chcialam podzielic sie rowniez moimi doswiadczeniami zwiazanymi z nowenna.Tak,udalo mi sie ja odmowic w calosci.Czy bylo trudno? Bardzo.Wiele razy zdarzalo mi sie zasypiac z rozancem w reku ,budzic sie,znowu zasypiac i znow sie budzic ,zeby skonczyc.Czy miewalam „doly”? Tak,raz samopoczucie moje siegnelo takiego dna,ze poczulam ,ze bez „turbodoladowania”nie dam absolutnie rady.Siegnelam po resztki srodkow z mojej bardzo zadluzonej juz karty kredytowej i polecialam na 2,5 dnia do Neapolu i Pompejow (mieszkam za granica).Bardzo, bardzo  dodalo mi to otuchy… Raz   przytrafila mi sie dziwna sytuacja;

Probowalam odpoczac od problemow i modlitw i chcialam po prostu „pobuszowac”troche po internecie.Trafilam na artykul o jednej z aktorek na jakims „pudelku” czy „pomponiku”.Przeczytalam artykul i chcialam zobaczyc wpisy internautow.Jakie bylo moje zdziwienie,kiedy zobaczylam ,ze jeden z nich ni z gruszki ni z pietruszki zachwala (zupelnie nie na temat)  nowenne pompejanska i namawia do wytrwania w niej.Przeszedl mnie dreszcz,ale tez cieplo zrobilo mi sie na sercu,bo pomyslalam sobie,ze moj Aniol Stroz czuwa!

Czy zostalam wysluchana? Moge powiedziec,ze moj problem powoli sie rozwiazuje ale w nieoczekiwany i zupeeeelnie inny sposob niz to sobie wyobrazalam.Wiem,ze Matka Boska wie,ze tak jest wlasnie najlepiej dla mnie…

Pozdrawiam,E

0
0
głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Kika
Kika
30.09.14 19:59

Witajcie kochani :))) Czytałam o Nowennie i nie byłam pewna , czy zdołam ją odmówić .11 września wieczorem tak mnie ciągnęło i odmówiłam .Już następnego ranko Matuchna okazała swa łaskę i mąż zgodził się iść do szpitala . Wierzę w moc Różańca i moditwę ku czci Królowej Różańca Świętego z całego serca .Choć nie jest czasami łatwo , to proszę nie poddawajcie się .Na każdym kroku widzę obecność w moim życiu Matuchny Przenajświętszej .Wierzcie i odmawiajcie a prośby będą wysłuchane

basia
basia
19.12.12 11:34

Super sobie poradziłaś, tak trzymać! Ja ukończyłam nowennę 16 grudnia i wtedy mąż wrócił do domu. Nie należy wątpić w Matuchnę naszą umiłowaną, szatan nie raz stawia nam kłody pod nogi szczególnie podczas odmawiania nowenny, tak było ze mną chwile zwątpienia, ale nie dałam się wierzę z całego serca w uzdrawiającą moc Różańca i modlitwom do Naszej Królowej, dlatego proszę nie poddajcie się. Moja prośba została wysłuchana i czasami jestem w szoku bo mój mąż codziennie powtarza ja mnie kocha a na pytanie skąd taka miłość odpowiedziałam od Boga, a które to łaski rozdaje Matula.

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x