Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

m.: na własnej skórze doświadczyłem walki

M.: Na własnej skórze doświadczyłem walki

Jestem po odmówieniu trzech Nowenn Pompejańskich. O modlitwie tej dowiedziałem się w bardzo trudnym okresie mojego życia – załamanie nerwowe, utrata rodziny (m.in. na własne życzenie). O modlitwie powiedział mi mój ks. proboszcz. Początki pierwszej Nowenny były bardzo trudne. Zły na wszelkie możliwe sposoby przeszkadzał – m.in. (choć niektórzy mogą wziąć te fakty za science fiction) odgłosy upadania różnych przedmiotów w moim otoczeniu (słyszeli to też inni, jednak fizycznie nic nie upadało), brzydkie zapachy spalenizny w zamkniętym pomieszczeniu, problemy z uruchamianiem komputerów, dziwne telefony w czasie modlitwy, zerwany krzyżyk z szyi (pomimo, że oczko łańcuszka było całe), że nie wspomnę o „głosie” jakby z tyłu głowy, który obrażał Matkę Przenajświętszą w czasie odmawiania Pompejanki.

Przeczytaj

ela: zły tak nas męczył że cierpiałam nie tylko ja ale i mąż

Ela: Zły tak nas męczył że cierpiałam nie tylko ja ale i mąż

Moje świadectwo będzie trochę inne…odmawiam już7 nowennę.Pierwsza była w intencji córki ,jej problemów z mężem alkoholikiem i tak jak prosiłam wszystko się spełniło MATKA BOSKA dała mi nawet znak bo miała rozprawę 13 o godz 13 w sali nr13 -MATKI BOSKIEJ FATIMSKIEJ-Zły tak nas męczył że cierpiałam nie tylko ja ale i mąż.Następne nowenny były o zdrowie dla rodziny.Mój mąż został pobity przez zięcia w naszym mieszkaniu i w szpitalu okazało się ze ma guza,modliłam się i owszem jest ale nie jest groźny i nie rośnie.Jedną ofiarowałam w swojej intencji i pomalutku się spełnia ale zły ciągle mnie prześladuje.

Przeczytaj

leszek: to była walka o każde słowo modlitwy

Leszek: To była walka o każde słowo modlitwy

Obiecałem Matce Najświętszej, że opowiem ludziom o Jej dobroci. Wybacz Matko, że tak długo zwlekałem…

Nowennę Pompejańską rozpocząłem 7 października 2014 r., w Święto Matki Boskiej Różańcowej. Prosiłem Matkę Bożą o uzdrowienie z dolegliwości ze strony serca. Chciałbym podzielić się z Wami kilkoma rzeczami, których doświadczyłem w czasie tej Nowenny, aby dodać otuchy tym, którzy mają trudności w modlitwie lub wątpliwości, czy w ogóle ma ona sens. Przede wszystkim Maryja czuwa nad nami. Mnie na początek obdarzyła pokojem ducha. Przez rok cierpiałem na depresję i to jest trudne do wyobrażenia, jaka to była ulga, kiedy to wreszcie odpuściło. Niesamowita rzecz wydarzyła się szóstego dnia Nowenny. Wracałem ze sklepu słabo oświetloną alejką. Młody człowiek z rozmachem cofał na niej samochód i najwyraźniej po prostu mnie nie widział. Lusterko samochodu niemalże musnęło mój rękaw. Nie wiem, jak to się stało, że nie zostałem potrącony… Matka Boża czuwała i dała wyraźny znak, że jest, że chroni mnie, by nic złego mnie nie spotkało. Potem modliłem się dalej, raz było łatwiej, czasem ciężej, ale nic szczególnego się nie działo.

Przeczytaj

paulina: szatan chciał mnie zniechęcić

Paulina: szatan chciał mnie zniechęcić

Chciałam się podzielić z wszystkimi moim wielkim szczęściem jakim jest ciąża. Stało się to za sprawą Matki Bożej Pompejańskiej. Starałam się od kilku miesięcy z mężem o dziecko, ale nasze starania nie dawały rezultatów. Już wtedy modliłam się różańcem o ten wielki dar, jednak w ciążę nie zachodziłam. Martwiłam się tym gdyż jestem osobą niewiele przed czterdziestką, nie mam jeszcze dzieci, bo niedawno wyszłam za mąż, a w przeszłości miałam problemy hormonalne. Po 3 miesiącach zaczęłam wątpić w skuteczność mojej modlitwy. Wtedy postanowiłam postawić wszystko na jedną kartę i „wyciągnąć najcięższe działa”, czyli nowennę pompejańską, gdyż wiedziałam że jak to nie pomoże to się poddaję…Najpierw martwiłam się czy dam radę odmawiać wszystkie 3 części różańca, gdyż pracuję i mam mało czasu wieczorem po pracy, ale wcale to nie było takie trudne-różaniec odmawiała w każdej wolnej chwili-w autobusie, w drodze z pracy, wieczorem, rano. Rozłożyłam to na kilka części i dałam radę. Mimo, że w trakcie odmawiania nowenny szatan chciał mnie zniechęcić:

Przeczytaj

patrycja: szatan cały czas próbuje mnie zdołować

Patrycja: Szatan cały czas próbuje mnie zdołować

Nie wiem nawet od czego zacząć, tak wiele się wydarzyło w moim życiu, odkąd zaczęłam odmawiać różaniec. Chęć zmian w moim życiu wzbudziła się we mnie na początku 2014 roku. Odkąd pamiętam byłam osobą z tendencjami depresyjnymi, nerwicowymi i po prostu pozbawioną motywacji do życia. Moja walka z depresją to temat na osobną książkę. W 2014 zostałam bez pracy i z narastającym poczuciem buntu, żalu, gniewu, niewybaczenia. Temat NP wracał do mnie co jakiś czas, niby przypadkowo słyszałam czy czytałam o tej modlitwie. Od małego chodziłam do kościoła, ale to było coś w stylu „praktykująca – niewierząca”… chodziłam bo mama kazała, ze strachu, z nakazu, bo tak wypada. Zupełnie nie znałam Boga, nie miałam pojęcia że On może wyleczyć z każdej choroby, z każdej rany. Ale w głębi duszy zawsze czułam że On istnieje i nosiłam gdzieś w sercu taką tęsknotę za Nim. Już dużo wcześniej spotykałam osoby,które pomagały mi zbliżyć się do Boga, wtedy uważałam to za przypadki, ale teraz gdy analizuje przeszłość to widzę, że była to Jego odpowiedź na moją tęsknotę. Jako dziecko nie doświadczyłam miłości rodzicielskiej i całe życie borykam się z wielką dziurą w sercu, z pustką i brakiem uczuć. Kiedy zaczęłam odmawiać w końcu pierwszą NP w intencji otrzymania pracy, wszystkie te emocje zaczęły wychodzić na wierzch. Całe moje zło zostało odkryte i ujrzało światło dzienne. Zobaczyłam jaka jestem grzeszna i beznadziejna.

Przeczytaj

justyna: niepojęta miłość

Justyna: Niepojęta Miłość

Moi drodzy,mam 22 lata zmówiłam już 3 nowenny pompejańskie, pierwszą zaczęłam 13 maja, usłyszałam o niej od mojej koleżanki. Tak naprawdę cięzko będzie Ci zrozumieć ogromną miłość Boga do Ciebie, jesli nie zaczniesz się modlić na różańcu. Nie okłamuj się, nigdy nie nadejdzie ten lepszy, bardziej idealny moment na rozpoczęcie modlitwy różańcowej niż dzisiaj, gdy czytasz to świadectwo. Szatan zawsze będzie Cię od tego odwodził. Tak samo jest w trakcie trwania nowenny pompejańskiej, mówiłam ją codziennie, a zdażało się, ze o modlitwie przypominałam sobie bardzo póżno wieczorem.Trudno mi wymienić teraz te wszystkie łaski które otrzymałam od Matki Bożej dostapiłam wielu łask o które nie prosiłam. Jestem bardziej otwartą i radosną kobietą, polepszyły się moje kontakty z rodziną i znajomymi.

Przeczytaj