Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

marta: moja droga z maryją

Marta: Moja droga z Maryją

Nazywam sie Marta..3 lata temu odeszlam od meza,gdyz nie dawalam sobie rady z wieloma rzeczami..Zyjemy w separacji,wychowuje 2 dzieci .

Na nowenne trafilam poprzez hmm sama moze Sychar.org..

Pierwsza nowenne odmowilam 2 pazdzierniku 2014 intencja byla zwiazana z moim mezem.Przez pierwsze 2 lata od rozstania nie rozmawialismy..zaledwie :czesc,przy dzieciach.

Po tej nowennie spedzilismy razem wigilie i zaczelismy rozmawiac. Co uwazalam za prawdziwe wstawiennictwo..Potem kilkakrotnie spotykalismy sie przepracowalismy tematy z naszego malzenstwa.

Podjelam kolejna nowenne. W wielkanoc wypadala nasza 5 rocznica slubu.Zamowilam msze w kosciele w ktorym bralismy slub..Maz od czasu rozstania nie byl 2 lata w naszej miejscowosci..i „raptem” przyjechal do mojego domu rodzinnego..I spedzilismy wielkanoc razem..maz byl jednak z dystansem do mnie

Przeczytaj

bożena: szukajcie wiary i nie wątpcie

Bożena: Szukajcie wiary i nie wątpcie

I Nowennę Pompejańską odmówiłam po kilku tygodniach, gdy usłyszałam o niej od księdza. Mój mąż, złożył w styczniu pozew rozwodowy, a ja głęboko wierząc w sakrament naszego małżeństwa 'spotkałam’ św Ritę i nie chciałam łączyć próśb za pomocą tylu modlitw. Jednakże 2 lutego podjęłam 'trud’ podczas, którego w łzach przepraszałam Boga, za wszelkie grzechy, których się dopuściłam.

Przeczytaj

aga: ratowanie małżeństwa

Aga: Ratowanie małżeństwa

Witam chciałam złożyć świadectwo odmawiania Nowenny Pompejańskiej. W 2014r. odmawiałam ją dwukrotnie, jednak nie tak jak tego chciałaby i oczekiwała Przenajświętsza Matka Boża. A mianowicie zasypiałam lub zdarzały się dwukrotnie sytuacje „losowe”, które dla mnie były znakiem mój pobyt w szpitalu i niesamowite ataki bólu. Mimo tego otrzymywałam wiele łask i siły z góry aby nieść swój krzyż.

Przeczytaj

w: pomoc boża w ratowaniu małżeństwa…

W: Pomoc Boża w ratowaniu małżeństwa…

Świadectwem swoim obejmuje nie tylko uratowanie małżeństwa, ocalenie rodziny , ale także całą sferę życia , wszystkie jego przestrzenie.

Teraz to wiem , że Bóg wielokrotnie pukał do mnie , do nas, a ja zatrzaskiwałam mu drzwi. Cała lawina nieszczęść , które się zadziały w naszym życiu , to po prostu efekt wyborów , których dokonywaliśmy , wyborów złych, niszczących – jak gdyby ktoś zawiązał nam oczy , znieczulił serca. Dalecy od Boga, jego przykazań, słów, miłości – „cieszyliśmy” się życiem, pędząc ku zatraceniu. Wtedy , tak żyjąc w ogóle tego nie dostrzegałam, wszystko wydawało mi się normalne.

Przeczytaj