Kilkanaście tygodni temu przechodziłam bardzo poważny kryzys w swoim związku. Chwyciłam wtedy za różaniec i podczas jego odmawiania – jakby „znikąd” – przyszły mi do głowy dwa słowa – nowenna pompejańska. Coś kiedyś już o niej słyszałam, ale nic konkretnego. Po sprawdzeniu, co to dokładnie oznacza, puknęłam się w głowę – trzy różańce dziennie przez tyle tygodni? Przecież ja nie dam rady. Nigdy w życiu tyle się nie modliłam.
Łukasz: Powrót do Kościoła (spowiedź generalna, komunia)
Tajemnicę Szczęścia no i oczywiście Nowennę Pompejańską polecam każdemu. Nie dajcie się złemu!!! Niech Bóg ma nas w swojej opiece!!! Bóg zapłać. Obudźmy się zanim będzie za późno!!!