Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

trądzik

Patrycja Maria: Uratuj moją twarz, serce i duszę

Nowenna Pompejańska trafiła w moje ręce zupełnie nieoczekiwanie dzięki pewnej Kobiecie (do końca życia będę Jej za to wdzięczna).

Cofając się w czasie – już samo to uważam za znak od Matki Ukochanej, że postanowiła w taki sposób pojawić się w moim życiu i mi pomóc. Ale do rzeczy… Kilka lat temu dopadła mnie nerwica i depresja (miałam zaledwie 24 lata). Od tamtej pory jestem na lekach i tak zapewne będzie już do końca życia (pogodziłam się z tym faktem, bo widzę, że bez farmakoterapii mój organizm „nie działa” samodzielnie prawidłowo). Byłam w bardzo złym stanie psychicznym oraz fizycznym.

Przeczytaj