Kolejną nowennę Pompejańską jaką odmawiałam to była nowenna o poczęcie i narodzenie zdrowego dziecka u moich znajomych. Mamy z mężem dobrego kolegę, z którym oboje kiedyś pracowaliśmy w jednej firmie. Mąż był nawet jego świadkiem na ślubie, mimo że ten kolega ma brata, który spokojnie mógłby pełnić tę funkcję. Niestety mimo kilka lat starań o dziecko, ono z jakiś przyczyn nie pojawiało się na świecie. Widziałam w koledze coraz większe zniecierpliwienie i ogromną chęć zostania ojcem, bo ma on ku temu bardzo dobre predyspozycje. Obiecałam sobie i jemu, że jak tylko skończę jedną nowennę, to zacznę się modlić w jego intencji. I dotrzymałam słowa. Uruchomiłam nowennę i jak ją skończyłam, to nie dzwoniłam, nie pytałam, czy coś się wydarzyło. Zostawiłam to Panu Bogu i Maryi.
Przeczytaj