W swoim życiu odmówiłam już tak wiele nowenn, że nie jestem w stanie ich zliczyć. Były różne intencje – większe i mniejsze. Każda nowenna wniosła coś niezwykłego do mojego życia. Każda zła sytuacja w moim życiu zmieniła się i kończyło się to pomyślnie.
modlitwa
Przeczytaj relacje osób, które modliły się nowenną pompejańska. Ich świadectwa są dowodem, że prowadzi to do pogłębienia życia modlitewnego. Nowenna zmienia życie!
Ula: Uzdrowienie brata
Kiedy mój brat zachorował na raka, cała rodzina przeżyła ogromny szok. Zaczęło się od guza na szyi. Po zrobieniu różnych badań ostatecznie brat usłyszał diagnozę, że jest to nowotwór złośliwy. Ponieważ rak zaatakował jamę ustną, przygotowano go do naświetleń, robiąc mu specjalne osłony na zęby.
Joanna: Nowenna przemieniła mnie i moje życie
Chcę podzielić się moim świadectwem, by dotarło ono do osób, które wciąż mają wątpliwości i zadają sobie pytanie o skuteczność nowenny pompejańskiej. Moja historia z nowenną rozpoczęła się we wrześniu tego roku. Jestem młodą osobą, mam 19 lat i w tym czasie wróciłam z wakacyjnego wyjazdu, na którym czułam się doskonale i poznałam mnóstwo wspaniałych ludzi. Dzień po przyjeździe ogarnął mnie duży smutek.
Wojtek: Uwolnienie od grzechów nieczystości
Witam wszystkich czcicieli Najświętszej Maryi Panny! Obiecałem, że dam publiczne świadectwo, jak modlitwa różańcowa uratowała mnie od potępienia wiecznego. Po utracie bliskiej mi osoby, którą – niestety bez wzajemności – pokochałem, odmówiłem już pięć nowenn pompejańskich. Od 1 listopada rozpocząłem szóstą, w intencji zmarłej osoby, która zginęła nieszczęśliwie.
Agnieszka: Różaniec był nie dla mnie. Teraz czekam na niego z utęsknieniem.
O Nowennie Pompejanskiej słyszałam kilka dobrych lat temu… . Niejednokrotnie zdarzało sie że modliłam sie na różańcu w swoim życiu. W okresie dzieciństwa zawsze cała częścią z Mamą wieczorami, ale z biegiem czasu odchodziłam od tej modlitwy, stawała sie dla mnie nużąca,trudna, nudna, czy wręcz bezsensownym klepaniem tego samego… .
Gabi: Nowenna dziękczynna
8 lutego miałam zdawać ostatni egzamin w sesji zimowej. Czasu na naukę miałam niewiele (pracuję na etacie i studiuję w trybie popołudniowym), a materiału do zapamiętania dużo. Poprosiłam o pomoc św. Józefa z Kupertynu i obiecałam Matce Najświętszej, że jak zdam ten egzamin, to zaraz 8 lutego zacznę w podzięce odmawiać Nowennę Pompejańską.