Pragnę wywiązać się z obietnicy i złożyć swoje świadectwo. Jestem ogromnie wdzięczna Panu Bogu za Maryję i tą modlitwę przez którą tak wiele możemy wyprosić. Odmówiłam 13 nowenna w różnych intencjach za różne osoby, które potrzebowały pomocy. Nie wiem czy intencje wszystkie się wypełniły, ale wiem, że Maryja czulym uchem slucha, czulym spojrzeniem widzi i czulym sercem zanosi to wszystko o co my prosimy do swojego Syna a Jezus nie potrafi odmówić swojej Matce i zsyła łaski ponad miarę.
małżeństwo
Modlitwa nowenną pompejańską jest ratunkiem małżeństwa w obliczu kryzysu, zdrady, problemów osobistych i zawodowych. Przeczytaj świadectwa na ten temat. I uratuj swoje małżeństwo przez modlitwę!
Mężatka: Uratowane małżeństwo po dwóch latach
Moi drodzy, dziś nastał ten dzień. Chce podzielić się swoim świadectwem.
Elżbieta: Chwała niech będzie Panu
Kilka dni temu skończyłam 3 nowennę i także tym razem zostałam wysłuchana. Modliłam się za wstawiennictwem świętego O. Pio,do którego mam wielkie zaufanie i dzieją się w moim życiu prawdziwe cuda. Tę ostatnią nowennę odmawiałam w intencji mojego męża kiedy zachorował.
Marcela: Uratowanie małżeństwa
Mineło kilka lat odkąd Matka Boska pochyliła się nad moją prośbą i ją wysłuchała. Zaczęłam odmawiać pompejankę jak rozsypało się moje małżeństwo- dosłownie, nie było w okresie kryzysu tylko już wydawało się, że nie uda związku zcalić. Kryzys w naszym małżeństwie trwał kilka lat, z roku na rok było coraz gorzej- przestaliśmy rozmawiać, przestaliśmy spędzać ze sobą czas aktywnie, oddalaliśmy się, zaczęliśmy traktować dom jak hotel a siebie jak współlokatorów.
Sylwia: Zgodne, trwałe i pełne szacunku małżeństwo
Narzeczony oświadczył mi się w 2018 roku, po 2 latach znajomości. Po zaręczynach zaczął sie bardzo trudny okres w naszym życiu, pełen nieporozumień, kłótni, wzajemnego gniewu oraz ciągłych oskarżeń. Po ustaleniu daty ślubu bylismy coraz bliżej podjęcia decyzji o rozstaniu.
Agnieszka: Matka Boska jest blisko
Dziś skończyłam odmawiać trzeci raz Nowennę Pompejanską , przez ostatnią część łzy same mi leciały…