Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ciąża

Alicja: Zajście w ciąże i uratowanie jej dzięki nowennie pompejańskiej

Zajście w ciąże nie było dla mnie łatwe. Dopiero dwa lata po ślubie zaszłam w pierwszą, upragniona bliźniaczą ciąże, która niestety szybko straciłam. Ponowne zajście w ciążę również nie było łatwe i zajęło kolejne 2 lata. Na kilkanaście miesięcy przed drugą ciążą odmawiałam w ten intencji nowennę pompejańską. Choć miałam słowo poznania, że już niedługo będę się cieszyć ciążą to byłam bardzo niecierpliwa i każdy kolejny miesiąc z negatywnym wynikiem testu sprawiał, że wątpiłam, że moje prośby zostały wysłuchane. Z perspektywy czasu wiem, że tyle czasu musiało upłynąć abyśmy z mężem mogli, z pomocą specjalisty, podreperować swoje organizmy aby nam się udało. Postanowiłam też dodatkowo zwrócić się o wstawiennictwo do świętej Rity i niedługo po zakończeniu nowenny do św Rity okazało się że jestem w ciąży.

Przeczytaj

Świadectwo ciąża

Agnieszka: Nowenna pompejańska w intencji zagrożonego życia i zdrowia dziecka

Mam dwie wspaniałe córeczki. Razem z mężem zawsze chcieliśmy jeszcze dziecko, marzyliśmy o synku z racji że mój mąż ma gospodarstwo i jako żona po cichu pragnęłam i modliłam się o chłopca. Jak już się zdecydowaliśmy praktycznie od razu zaszłam w ciążę. Mężowi powiedziałam w Boże Narodzenie był zdziwiony i szcześliwy bo mam dość stresującą pracę i nie spodziewaliśmy się że nam się tak szybko uda. W 12 tygodniu ciąży podczas usg lekarz zauważył powiększone NT 4,5 i natychmiast skierował mnie na badania prenatalne.

Przeczytaj

dziecko

Agnieszka: Narodziny córki

Mateńko dziękuje za córeczkę. Zawsze pragnęliśmy z mężem drugie dziecko , niestety ciagle coś stawało na przeszkodzie – problemy zdrowotne to moje , to męża później pandemia (strach przed nienzanym) w międzyczasie straciłam bardzo wczesna ciąże. W Boże Ciało rok temu zrobiłam test upragnione dwie kreski. Mateńko ty wiesz ile uczyniłaś dla mnie.

Przeczytaj

Różaniec w ręce

Weronika: Jeden koralik różańca

Koleżanka moja zadzwoniła smutna, ze od wielu lat (byli juz prawie 8 lat po ślubie) nie mogą miec dzieci. Żaliła się że jej rodzina i męża mowi, ze powinni sie o nie starać. Była przygnębiona poprosiła o modlitwę. Nie wiedziałam jak sie modlić, a w rozancu ciągle upadałam. Od dziecka mam tak, że modlitwa rozancowa jest dla mnie jak wspinaczka na montewerest w czasie wichury.

Ale majac na sercu tajemnice wesela w Kanie i nawiedzenia sw Elzbiety. Modlilam się do Maryji o dar dzieciatka dla kolezanki i jej męża. Kiedy tylko wracala do mej pamieci jej osoba. Modliłam sie jedym Zdrowaś proszac by tak jak do Elzbiety NMP pospieszyla z pomoca i tak jak w Kanie uchronila ich malzenstwo przed ze strony smutkiem.

Przeczytaj