Parę lat temu miałem okres, że zacząłem wątpić. Chodziłem do kościoła ale w sumie nie wiadomo po co, byłem bo byłem. W pewnym momencie dopadła mnie trudna sytuacja, nie potrafiłem znaleźć wyjścia, znaleźć czegoś na czym mógłbym oprzeć dalej życie, byłem zagubiony i zaczynałem można powiedzieć wariować z tego powodu.