Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Qare: Mamusiu Różańcowa, jesteś wspaniała

Witajcie kochani! Wracam na ten portal po ponad roku. Ponieważ bardzo chciałabym podzielić się z Wami moim życiowym świadectwem, który bardzo zmienił moje życie i pokazał jak wielką siłę ma BÓG!

Zacznijmy od tego, że prawie dwa lata temu zostawił mnie chłopak. Pierwsza miłość, bardzo go kochałam. On podobno mnie też. Jednak czas zrobił swoje. Obiecując, że będzie już ze mną zawsze, zostawił mnie na dobre ze względu naszych wiar (on prawosławny, ja – katoliczka). Co więcej, przed naszym zerwaniem, jakoś tydzień, skończyłam swoją pierwszą Nowennę w życiu, do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły. Nie podałam konkretnej intencji. Powiedziałam – Maryjo, rozwiąż ten węzeł, który według Ciebie najbardziej uciska w moim życiu. Po tygodniu od zakończenia – rozwiązał się mój związek z chłopakiem, który byłam pewna, że jest na całe życie. Po skończeniu owej nowenny zaczęła przeszkadzać mu moja wiara i postanowił skończyć nasze relacje. Wtedy byłam totalnie załamana, zmieniłam się, nie jadłam, nie widziałam w niczym sensu. Zaczęłam się dużo modlić, bo jak wiadomo, „jak trwoga to do Boga”. Tylko w modlitwie widziałam ratunek. Między nowennami znalazłam ją – Nowennę Pompejańską. Na początku przeraziła mnie jej długość oraz ilość, ale pomyślałam – spróbuję! Najwyżej przerwę. Intencja – wiadomo… Powrót byłego chłopaka! W tamtym czasie było to moje jedyne marzenie, ponieważ bez niego nie widziałam sensu w moim życiu. Wtedy również założyłam konto na zywyróżaniec.pl (osobiście polecam bardzo tą stronę, ponieważ poznałam tam wiele wartościowych ludzi) Pisałam notki o tym jak odmawiam Pompejańską, a nic się nie dzieje… Byłam załamana, ALE WIERZYŁAM! SERIO! Było dużo zwiątpienia, że to bez sensu, to nie pomoże. Różańce mi się rwały! Miałam w sobie dużo złości, negatywnych emocji.. Był chaos w moim życiu duchownym. Dziś wiem, że to ten zły mieszał we wszystkim, a kiedy pojawiało się we mnie zwątpienie – on się cieszył. Ja się nie dałam, wiedziałam, że jestem Ziomkiem Boga i trzymam się tylko Jego, a pokusom szatana się nie dam! I tak też było. Siedziałam dużo na tym koncie, odmawiałam Nowennę Pompejańską, poznałam wiele wartościowych ludzi z którymi potrafiłam rozmawiać godzinami! I ciągle wierzyłam, że coś się zmieni w moim życiu uczuciowym. A mianowicie – że chłopak wróci. Skończyłam Nowennę, liczyłam na BUM CHŁOPAK WRÓCIŁ. Nie wrócił. Jakie były moje odczucia? W sumie.. Przykro mi było trochę, ale w pewnym czasie zrozumiałam, że Bóg to nie koncert życzeń. Że on zrobi tak jak on tego chce. On wie, co przyniesie nam PRAWDZIWE szczęście. On wie o nas wszystko. Zrozumiałam to, ale potrzebowałam naprawdę wiele czasu, aby dojść do takich wniosków w swoim życiu. Po jakimś czasie, kiedy już widziałam, że nie ma szans na poprawę moich relacji z tamtym chłopakiem, uklęknęłam przed obrazem Maryi i powiedziałam „Kurcze! Mamo! Oddaję Ci się cała! Rób z moim życiem co tylko sobie wymarzysz!”. Przestałam narzucać tam na górze swoje zachcianki, tylko poprosiłam, aby to właśnie ten Najwyższy wraz ze swoją Matką Najświętszą – zajęli się moim życiem.

Jaki skutek tego wszystkiego był?

Zajęli się i to dokładnie. Poprowadzili mnie tak – jakbym w życiu sobie tego nie wymarzyła.

Obecnie jestem prawie już rok z chłopakiem o którym nigdy nie pomyślałam, że będę w związku. Poznaliśmy się kilka dobrych lat temu na rekolekcjach na wakacjach, ale nigdy nie przywiązywaliśmy do siebie uwagi nawzajem. Wówczas Bóg złączył nasze drogi na jednej mszy… I od tamtej mszy kontakt się pogłębił, a dziś jesteśmy już prawie rok razem!

Co więcej – jest katolikiem, bardzo wierzącym. Momentami sam ciągnie mnie do kościoła, kiedy mnie łapie lenistwo, czy zmęczenie. Bóg jest w naszym związku i dbamy, by zawsze się nami opiekował!

Jestem szczęśliwa i bardzo wdzięczna samej sobie, że zacisnęłam zęby i kazałam Bogu prowadzić się sama, a nie walczyć o to, czego ja tak bardzo chcę. Bo obecnie jestem jeszcze bardziej szczęśliwa w aktualnym związku, wiem, że może wyniknąć z tego coś głębszego i poważniejszego, ja w chwili obecnej jestem bardziej dojrzała w temacie wiary jak i w postrzeganiu życia. Wszystko na plus! Wniosek: Oddajcie się w 100% Bogu! On wie lepiej, co jest dla Was najlepsze!

Ja jestem tego żywym przykładem!

Obecnie jestem w trakcie odmawiania swojej drugiej Nowenny Pompejańskiej w życiu. Napisałam maturę i warto było się pomodlić o wskazanie mi przez górę (bo wiem, że oni chcą dla mnie jak najlepiej) jakiejś konkretniej drogi życiowej. Otrzymałam łaskę. Zaczynając nowennę nie wiedziałam gdzie chcę iść, na jaki kierunek, do jakiego miasta. Była totalna pustka.

Obecnie za 3 dni kończę nowennę, a w połowie jej odmawiania byłam w trakcie składania papierów do szkoły w której będę kontynuować swoją edukację na kierunku o którym nigdy w życiu bym nie pomyślała! Ogromna łaska i wiem, że to wszystko dzięki Maryi, najukochaļszej mamusi z nieba, która pragnie dla swoich dzieci (Nas) jak najlepszych decyzji.

Oddajcie się Nowennie, oddajcie się pod opiekę dla naszych kochanych opiekunów z nieba.

Zaufajcie i oddajcie się im. Uwierzcie mi, wtedy dopiero zaczną się cuda.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
40 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ewela
Ewela
06.07.18 10:30

KOCHANI PISZCIE JAK NAJWIĘCEJ ŚWIADECTW O MIŁOŚCI!! ZE DZIĘKI NOWENNIE SPOTKALISCIE MIŁOŚĆ SWOJEGO ŻYCIA !!! ZE MARYJA POMAGA I WSPIERA! MODLACY NA TO CZEKAJĄ !!!! Z BOGIEM

Buu
Buu
04.07.18 16:54

Dlaczego mówisz ze ,,xyz” to ,,pyskata” ona jest taka mądra cudowna i wspaniała. Ze świecą szukać w tych czasach takich kobiet jak ona. ,,xyz” wszystkie kobiety powinny być takie jak ona.

Maria
Maria
04.07.18 11:35

Piekne świadectwo. Podziwiam CIę. Jesteś bardzo młoda i modliłas się NP.Życzę Ci dużo szczęścia w życiu. Serdecznie pozdrawiam.

Maria
Maria
04.07.18 09:09

Karli, nie wiem ile masz lat, a co za tym idzie, z jakiej perspektywy patrzysz na świat. Na pewno masz więcej lat niż autorka świadectwa. W wieku autorki tak właśnie patrzy się na świat, tak przeżywa miłość, pierwszą miłość. W tym wieku nie wie się tego o czym piszecie, że jak nie ten, to będzie inny. Gdy odchodzi ukochana osoba, to świat wali się na głowę. Cierpienie miłosne chociażby Mickiewicza, pozostawiło ślad w jego twórczości. Autorka świadectwa napisała o swoim doświadczeniu z modlitwą. Nie można oceniać, że takie świadectwa to są bla bla bla, a onne OK. Bo nikt tu… Czytaj więcej »

Ann
Ann
04.07.18 23:13
Reply to  Maria

Pani Mario wielkie ukłony za tak wspaniałe słowa!

irena
irena
04.07.18 23:21
Reply to  Maria

dolaczam sie do tych uklonow od ann

Kamil
Kamil
03.07.18 23:29

DO XYZ:
Nie przeraża i nie zastanawia Cię to że prawie pod każdym Twoim komentarzem są minusy ????

Xyz
Xyz
04.07.18 13:52
Reply to  Kamil

Do Kamil- przerażałyby mnie minusy pod wynikami badań krwi a nie minusy w internecie haha. Trzeba być chorym na głowę poważnie by brać bo siebie jakiś dziecinny minus w internecie albo jakieś lajki. Ogarnij się!

enia
enia
04.07.18 14:05
Reply to  Kamil

Kamil tzn że komentarze Xyz sa czytane a to jest dobrze
A Kacper jak zacznie gotowac w garnkach Visions to i mu alergia na Xyz przejdzie…. no wszystko jak w Rodzinie.Nic dodac nic ująć.
Pyskata a ja Ci dam +… nie musisz dziękować

enia
enia
04.07.18 14:44
Reply to  enia

Xyz tak sobie myslę że powinnaś być adwokatem

Xyz
Xyz
04.07.18 15:30
Reply to  enia

Do Enia- dlaczego tak uważasz?

enia
enia
04.07.18 16:03
Reply to  Xyz

No jeszcze pytasz……pomyśl o tym, nigdy nie jest za późno na naukę

Xyz
Xyz
04.07.18 16:11
Reply to  enia

Do Enia- ale proszę odpowiedz, co Cię skłania by tak myśleć, konkretnie?

enia
enia
04.07.18 17:34
Reply to  Xyz

Sądy nie są mi obce, poczytałam trochę Twoje komentarze i dała byś sobie radę na sali rozpraw, zawsze byś znalazła plan b..c.. i nawet z

Xyz
Xyz
04.07.18 19:14
Reply to  enia

Do Enia- dzięki za odpowiedź. Jeśli mogę wiedzieć, jesteś powiązana ze środowiskiem prawniczym?

enia
enia
04.07.18 20:23
Reply to  Xyz

Niech zostanie słodką tajemnicą. Szczera to ja tylko przy konfesjonale

Xyz
Xyz
04.07.18 21:03
Reply to  enia

Do Enia- tak powinno być!

irena
irena
04.07.18 21:41
Reply to  enia

no troche pozno ,ale ja odmalpuje od ciebie enia i tak juz cale swoje wnetrznosci wyprulam tu na forum ,ale jak nie mialam nic do ukrycia to pisalam ,najwyrzej kilka osob bedzie znalo moj zyciorys co prawda nie w komplecie ale tak odrobine

Xyz
Xyz
04.07.18 23:06
Reply to  irena

Do Irena- to nie była z mojej strony złośliwość a troska, że mimo to że jest tu podobno „jak w rodzinie” to nie wiemy kto to tez czyta teraz albo za jakiś czas. To była troska o bezpieczeństwo żebyś w razie czego za daleko nie popłynęła ze swoją szczerością, którą zapewne większość bardzo docenia!

irena
irena
04.07.18 23:17
Reply to  Xyz

spokojnie xyz ,wiem ze nie byla zlosliwosc ,nawet jestem ci wdzieczna ze mnie troche przystopowalas ,ja piszac to wszystko chcialam poprostu przekazac ze nawet po zyciowych zawirowaniach i krzywdach jakie nas spotykaja ,mozna zaczac zyc normalnie i nie poddawac sie , isc dalej przez zycie ale juz tylko i wylacznie pod reke z Maryja to wtedy bedzie juz tylko lepiej

enia
enia
05.07.18 05:40
Reply to  irena

Irena Ty musiałaś nam tu wszystko wywalić aby wątroba była czysta u Ciebie. Jesteś bezpieczna. Przy Tobie dobry aniołek z parasolką idzie no i ten Twój chłopak to każdego odstraszy. Aha a co do tych garnków to w nich panowie mają gotować to wtedy smakuje niebiańsko.

irena
irena
05.07.18 08:49
Reply to  enia

wiem enia ze ten „chlopczyk” pilnuje mnie ,wlasnie o to go prosze codziennie,kiedy moj maz mowi „uwazaj na siebie „ja mu zawsze odpowiadam ,ze Aniol Stroz mnie pilnuje,zebys wiedziala ze mi lzej na watrobie,z gotowaniem to troche gorzej ,bo moj maz ma alergie na gotowanie ,bardzo mi pomaga w kuchni ale mowi ze szefowa to ja jestem,gotuje tylko kiedy mnie nie ma ale tez pod kierownictwem naszej corki

enia
enia
05.07.18 09:34
Reply to  irena

Nauczysz go sposobem,jak wrócisz położysz sie,ze nie najlepiej sie czujesz i będziesz mowić po kolei co ma robić, nawet się nie spostrzeże a będzie wziętym kucharzem.

irena
irena
05.07.18 10:05
Reply to  enia

obawiam sie ze na zamowieniu pizzy cala impreza by sie skonczyla ,ale robi za to dobra jajecznice i makaron z serem tez ugotuje a to juz nie jest zle ,ostatnio tez nauczyl sie robic dobra salatke ,corka stwierdzila ze bardzo dobrze smakuje,w sprzataniu mieszkania jest perfekt to mi tym wynagradza moje gotowanie ,koszule tez sam sobie prasuje ,to gotowanie juz mu odpuszcze i mysle ze najlepszym nauczycielem jest koniecznosc

maria
maria
04.07.18 16:04
Reply to  enia

Xyz juz jest advokatem zdrowego rozsadku 🙂

maria
maria
04.07.18 16:33
Reply to  Kamil

…ja bym byla bardziekej przerazona gdybym pewnego dnia zaczela bawic sie w minusy drogi Kamilu

Karli
Karli
03.07.18 20:51

czesc , wiesz co ja tez podobnie jak XYZ nie lubię tych świadectw oooooch modliłam sie i Bog mi go dał , tamtego zabrał itd a tak chciałam , tak kochałam, tak cierpiałam bla bla bla wiesz pisze , ze matura studia i te sprawy znaczy , że jestes młodziutka i prawda jest taka, ze jak nie ten będzie kolejny jesli tylko nie zamkniesz sie na kilka lat na facetów kiedy jeden od ciebie odejdzie. Bo widzisz ja naprawde uwazam, ze Bog wcale nie miesza sie w relacje międzyludzkie to byłoby zaprzeczenie nadania człowiekowi jego wolnej woli. jestes młoda wolna… Czytaj więcej »

Xyz
Xyz
03.07.18 21:24
Reply to  Karli

Do Dorota i Karli- dzięki, niestety świadectwa o „miłości” to nie świadectwa a zwykłe Bravo Girl

Porzeczka
Porzeczka
03.07.18 22:43
Reply to  Xyz

Nie wiedziałem, że artykuły do Bravo Girl pisali ludzie modlący się nowenną… Chyba trochę przesadzony ten komentarz.
Ludzie! Wspierajmy się wzajemnie, a nie umniejszajmy.
Podziwiam ludzi piszących świadectwa za odwagę, wiarę, wytrwałość w modlitwie. Myślę, że wszyscy powinniśmy nieraz powstrzymać się przed napisaniem nieprzemyślanego komentarza a w zamian odmówić „Zdrowaśkę” za autora świadectwa.

enia
enia
04.07.18 16:11
Reply to  Porzeczka

Kochana porzeczko zdrowo myślisz
Pozdrawiam

Dorota
Dorota
03.07.18 23:37
Reply to  Xyz

Te dyskusje są bardzo ciekawe, ale chyba lepiej będzie jak będziemy używać mniej wulgaryzmów i bardziej łagodnie się do siebie zwracać, bo to jest normalne że każdy ma inne zdanie a szkoda by było skończyć na tym forum tak jak np.

Dorota
Dorota
03.07.18 23:40
Reply to  Dorota

Na Onet.pl, my przecież tego nie chcemy bo wszyscy tu poszukujemy Boga. Pozdrawiam wszystkich.

też Ania
też Ania
03.07.18 23:57
Reply to  Dorota

Popieram

Katarzyna
Katarzyna
03.07.18 17:49

A jak inaczej,hidżab na głowę i czekanie w domu,aż listonosz zadzwoni do drzwi?

Mnie się podoba to świadectwo!dokładnie tak trzeba robić!zdanie „prowadź mnie i rób co ze mną chcesz”otwiera na boże działanie.

Qare,fajnie,że się uczysz i masz chłopaka.Daj Boże,żebyście wypracowali wspólne reguły przyszłego życia małżeńskiego.
Żyjemy w trudnych czasach,wolność i szybkość życia,bardziej szkodzą ,niż pomagają.Jesteśmy niecierpliwi i lubimy sięgać po nowe,niż naprawić stare.To samo dzieje się w związkach ,nawet małżeńskich.Ale jak Bóg zajmuje pierwsze miejsce u obojga,to łatwiej przeskoczyć trudności.

O życiu łatwiej czytać,niż je przeżywać.
Powodzenia zatem i wiary,mocnego fundamentu i opatrzności bożej!

też Ania
też Ania
03.07.18 17:55
Reply to  Katarzyna

Mnie świadectwo też bardzo się podoba. Pisząc o małżeństwach mieszanych miałam na myśli małżeństwa między różnymi wyznaniami chrześcijańskimi.

Dorota
Dorota
03.07.18 20:55
Reply to  też Ania

Xyz zawsze daje impuls do ciekawych dyskusji, i to jest bardzo dobrze.

też Ania
też Ania
03.07.18 21:04
Reply to  Dorota

OK, niech się toczą dyskusje, ale zawsze z poszanowaniem Autorów świadectw i innych Forumowiczów. Pamiętajmy, że to co po nas osobiście spłynie, inną osobę może bardzo zranić. Akurat to świadectwo napisała bardzo młoda Dziewczyna. Nie wiemy jak potoczą się losy tej pary. Ufam, że w sposób dla obojga z nich najlepszy.

też Ania
też Ania
03.07.18 16:46

Życzę Tobie i Twojemu chłopakowi dużo dobra. Trzymajcie się Jezusa i budujcie na nim. Życzę Wam by Wasza znajomość potoczyła się w najlepszym dla was kierunku. Dałaś piękne świadectwo zaufania Bogu. PS Małżeństwa mieszane wyznaniowo są możliwe, ale nie każdy się do nich nadaje. Tak naprawdę obie strony muszą byc gotowe na kompromisy i z uwagi na cechy charakturu i osobowiści nie każdy da radę.

też Ania
też Ania
03.07.18 17:27
Reply to  też Ania

W małżeństwie mieszanym wyznaniowo trzeba umieć uszanować to co dla nas obce w wyznaniu współmałżonka. Trzeba umieć z szacunkiem przyjąć – to dla niego/dla niej bardzo ważne i zgodzić się na obecność tej inności w naszym małżeństwie. Trzeba też zgodzić się na to, że dzieci mają prawo poznawać wyznanie i związaną z nim duchowość zarówno mamy jak i taty. Inną sprawą jest kwestia chrztu – chrzest może być tylko w jednym kościele i któraś ze stron musi zgodzić się na to, że to będzie wyznanie współmałżonka. Takie małżeństwo także musi porozumieć się w kwestii niedzielnej Mszy/Boskiej Liturgii w prawosławiu czy… Czytaj więcej »

Xyz
Xyz
03.07.18 17:48
Reply to  też Ania

A ja myślę, że głównym powodem rozpadu „związku” jest ich wiek! 18 max 19 to jeszcze dzieci a Ty piszesz im wywody o małżeństwach mieszanych. Chlopakowi odechciało się „chodzić” to podal taki powód. W sumie tez dobry, kulturalny zamiast ją od tak bez słowa rzucić jak to mają w tym wieku chłopcy i dziewczęta.

40
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x