Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Małgorzata: Cztery wysłuchane intencje

Pierwszy raz prosiłam o wsparcie Matkę Boską z Pompejów w czerwcu 2016 w intencji Kajtusia i stało się, jak prosiłam (moje świadectwo opublikowane zostało 20 lipca 2016r.)

W zeszłym roku wiosną modliłam się po raz drugi o zdrowie malutkiego Kubusia, który jest wcześniakiem.Czteromiesięczny Kubuś przeziębił się i musiał iść do szpitala, gdzie szybko mu się poprawiło. Niestety, na dzień przed wypisaniem nastąpiło pogorszenie i okazało się że Kubuś dostał szpitalnej sepsy. Stan zdrowia był krytyczny a rokowania bardzo złe. Natychmiast zaczęłam w jego intencji nowennę i oczywiście Matka Boska pomogła (chociaż jeszcze w trakcie nowenny miał zapaść). Dziś Kubuś rozwija się dobrze, choć wolniej, niż jego urodzeni w terminie rówieśnicy i wiem, komu zawdzięczamy to, że jest z nami.

Moja trzecia nowenna – w lutym tego roku – była w intencji zdrowia mamy Kajtusia, która od dłuższego czasu była osłabiona i obawiałam się, że może być zagrożona dziedziczną w jej rodzinie chorobą krwi. Gdy byłam w części dziękczynnej zrobiła badania i okazało się że wyniki są świetne. Dzisiaj czuje się dobrze i wiem, że jej kłopoty ze zdrowiem skończyły się dzięki interwencji „z góry”.

Tydzień po zakończeniu tej nowenny w szpitalu wylądowała babcia Kajtusia, a moja siostra. Powodem było zapalenie woreczka żółciowego a po 10 dniach doszedł jeszcze zawał. Co mogłam zrobić? Jej organizm wyczerpany przymusową głodówką i torsjami nie był w stanie walczyć z chorobami – lekarze nie mieli do powiedzenia nic dobrego. Oczywiście nowenna. Dzisiaj jest już wszystko dobrze – zabrzańskim lekarzom udało się udrożnić tętnice, stan zapalny minął a siostra normalnie prowadzi dom i gotuje Kajtusiowi obiadki. Czy to nie cuda?

W ciągu ostatnich trzech lat najtrudniejsze dla mojej rodziny były te cztery opisane przeze mnie sprawy. Wszystkie skończyły się dobrze, a przecież rachunek prawdopodobieństwa wskazuje, że co najmniej jedna z nich powinna się skończyć inaczej.

Mogę to sobie wytłumaczyć wyłącznie skutecznością tej Nowenny i wiem, że jeśli poproszę w słusznej sprawie, to Matka Boska z Pompejów zawsze pomoże.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Maria II
Maria II
04.07.18 16:29

Nie rozumiem z tym rachunkiem prawdopodobieństwa.U Boga i Jego Matki jest PEWNOŚĆ

Małgosia
Małgosia
22.06.20 08:52
Reply to  Maria II

Bo tu nie ma zastosowania rachunek prawdopodobieństwa.
Tu jest wiara, miłość i zawierzenie.

załamana - Bea
załamana - Bea
22.06.20 12:51
Reply to  Maria II

ja się modlę od 8 lat w intencji poczęcia i urodzenia dzieciątka….ciągle nic… jestem coraz starsza i szanse maleją…nadzieja również.
a kiedyś byłam pewna że Bóg mnie wysłucha…

dziś jestem załamana i nie mam już sił na modlitwę 🙁

Karli
Karli
04.07.18 15:08

i to sa prawdziwe swiadectwa , nie te o milosci …. to tutaj Bog nie ingeruje w niczyje uczucia , leczy , bo kazdy chce byc zdrowy ten chory i Ci tkorzy go kochaja sa przy nim kazdy chce tego samego. jesli chodzi o swiadectwa milosci, Bog mi dał tego mezczyzne to naprawde jest bzdura!! Jedna wielka bzdura bo ten mezczyzna ma wolna wole i niekoniecznie zgadza sie z uczuciami osoby ktora sie o niego modliła.

Katarzyna
Katarzyna
04.07.18 14:29

Gosiu kiedy modlimy się za chore dzieci Matka Boża nie może pozostać obojętna.Wiem to bo tego doświadczyłam.Chwała Panu!

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x