Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ewa: Moja wiara stała się żywa

Po raz pierwszy o NP dowiedziałam się od koleżanki z pracy, jednak nie podjęłam się od razu jej odmawiania. Maryja pomogła mi w jednym z najgorszych momentów mojego życia. Jestem obecnie po 30 te. Samotnie wychowuje syna. Pochodzę z wierzącej rodziny i wydawać by się mogło, że sama byłam bardzo wierząca, gdyż co tydzień uczęszczałam do kościoła, lecz rzadko przyjmowałam komunię św.. Moje życie odbiegało zupełnie od tego co nauczał Jezus. Mam dziecko z rozwodnikiem, który z resztą bardzo mnie w życiu poranił. Po tym rozstaniu nie mogłam długo ułożyć sobie życia. Szukałam miłości zawsze na siłę, aby nie być samotna, przez co trafiałam na nieodpowiednich mężczyzn. Koleżanki, imprezy! Nie potrafiłam kochać i sama nie byłam kochana. Poznałam pewnego chłopaka, który zniewolił mnie swoją osobą. Działy się straszne rzeczy. Od przemocy fizycznej do totalnego zgnębienia psychicznego. To trwało 2 lata. W międzyczasie zamieszkał u mnie (mieszkaliśmy u moich rodziców). Nigdy nie miałam dobrego kontaktu z moją mamą. Teraz wiem, ze głównie przez to, iż nie podobało jej się moje życie. Mieszkanie z chłopakiem przed ślubem bardzo bolało moją mamę więc pewnego dnia po prostu go wyrzuciła z domu. Dla mnie to był koniec świata. Mimo tego wszystkiego co mi robił nie mogłam tego zrozumieć dlaczego to zrobiła. Powiedziałam jej, że jej nienawidzę i wiele innych przykrych rzeczy. Byłam zaślepiona. Nikt go nie lubił. A ja dalej tkwiłam w tym związku. Pewnej nocy nie mogłam zasnąć. Czułam czyjąś obecność w pokoju. Bałam się strasznie. Zasnęłam koło 3 w nocy. Przyśnił mi się różaniec nad moją głową. Wiedziałam, że to był znak od Maryi. Podpytałam koleżankę o tą NP i zaczęłam ją odmawiać w intencji dobrego męża. Po tygodniu odmawiałam również Nowennę do MB rozwiązującej węzły jednocześnie. I zaczęło się. Od tego czasu porzuciłam grzech nieczystości. Poczułam ogromny żal za grzechy w sercu. Błagałam Boga o przebaczenie. Nie potrafiłam tego wyjaśnić po ludzku, to było tak silne uczucie. Poszłam do spowiedzi, która była dla mnie przełomem, gdyż wyspowiadałam się również z grzechów z dzieciństwa, które Maryja pomogła mi sobie przypomnieć (spowiedź miała miejsce w święto Matki Bożej Gromnicznej :). Mój związek zaczął się rozpadać. On nie mógł zrozumieć dlaczego nie chce z nim już sypiać, mieszkać przed ślubem. Przestał chodzić ze mną do kościoła. Wpadał w szał. Mówił że się zabije. To było straszne. Ale ja trwałam w modlitwie. Powiedziałam albo żyjemy wg przykazań albo to koniec związku. Wcześniej nie byłoby to do pomyślenia. Odszedł on. A ja zawierzyłam wszystko Panu Jezusowi. W międzyczasie odbyłam kurs Alfa, gdzie poznałam wspaniałych ludzi (bez nich trudno byłoby mi to przetrwać) należę teraz do wspólnoty. Mam wielu cudownym i wartościowych znajomych. Bardzo pomogły mi konferencje ks Piotra Glasa, ks Pawlukiewicza i wielu innych. Maryja uprosiła dla mnie wiele łask: min. z dnia na dzień przestałam palić papierosy, przede wszystkim mam cudowny kontakt z moją kochaną mamą (również bardziej zbliżyła się do Boga), odprawiam pierwsze piątki miesiąca (w dodatku zaangażowałam do tego moich dwóch chrześniaków) i pierwsze soboty miesiąca zgodnie z objawieniami w Fatimie, przeżywam sercem każdą mszę św. (polecam wizje mistyczki Cataliny Rivas o mszy św.) mam pokój w sercu, panuje nad swoimi nerwami (a byłam bardzo znerwicowanym człowiekiem, wręcz wrakiem człowieka). Jestem lepszą mamą. Moje dziecko ma 12 lat (syn) i nie wyobraża sobie zasnąć codziennie bez wspólnej modlitwy różańcowej. Obecnie odmawiam 4 nowennę pompejańską (1 za mnie w intencji o dobrego męża, 2 o nawrócenie mojego byłego chłopaka, 3 o opiekę Matki Bożej dla mojego syna, 4 o zdrowie duszy i ciała dla mojego brata). Obecnie mój były chłopak chce do mnie wrócić, spróbować na nowo choć minęło pół roku od rozstania ale moje serce już nie bije dla niego, zostałam uwolniona z tej toksycznej „miłości” i życzę mu jak najlepiej. Ufam Panu Jezusowi, Maryi, cierpliwie czekam, wierze, że mnie poprowadzą najlepszą drogą. Nie wyobrażam sobie życia bez modlitwy różańcowej. Nie zniechęcajcie się gdy szatan będzie mącił w życiu. U mnie działy się straszne rzeczy (budziliśmy się o 3 w nocy przez dłuższy czas, ja praktycznie co noc, czułam jego obecność w pokoju, nawet wiedziałam w którym miejscu jest, pies raz w nocy rozszarpał poduszkę, wpadł w szał, miałam straszne bluźniercze myśli i wiele innych rzeczy ). Dzięki życzliwej osobie którą Pan Bóg postawił na mojej drodze poznałam księdza, który sam po rozmowie ze mną ze swojej inicjatywy odprawił za mnie msze św. o ochronę. Najważniejsze nie podawajcie się i ufajcie!!!. Moja wiara stała się żywa!! Wierzę całym sercem i modlę się aby tak już zawsze było. Wszystko zostawiam Jezusowi i Maryi :). Przy okazji dowiedziałam się, że całe moje nawrócenie zawdzięczam mojej kochanej babci i mamie, ponieważ modliły się za mnie:) Tak ważna jest modlitwa! Chwała Panu!

1 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
12 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
maria
maria
13.07.18 23:48

Twoje swiadectwo wielu zainspiruje…odnalazlas Skarb I nie oddalas Go za zadne skarby swiata.

maria
maria
14.07.18 00:09
Reply to  maria

Wyjatkowo ujmujaca dla mnie jest Twoja pokora, …nie ma tu cienia skargi, zniecierpliwienia. Jesli gleboka I bolesna swiadomosc wlasnej grzesznosci sie do tego przyczynila to dalas mi nadzieje….

Hanka
Hanka
13.07.18 21:11

Takich świadectw potrzeba! Opisane przez Ciebie sytuacje pokazują, że każdy z nas ponosi konsekwencje swoich złych czynów i grzechów…Jesteś bardzo dzielną kobietą, że wyrwałaś się z takiego bagna…Chwała Panu!

Waleczna
Waleczna
13.07.18 20:36

Piękne świadectwo. Wszystkiego dobrego!

Krystyna
Krystyna
13.07.18 18:35

Życzę błogosławieństwa Bożego i opieki Matki Przenajświętszej.

Katarzyna
Katarzyna
13.07.18 16:43

Ewo gratulacje tak trzymaj !Podziwiam Twoją mamę i babcię za wytrwałość w modlitwie.Pamiętaj o swoim synu!

Maria
Maria
13.07.18 13:18

Ewo, swoimi doświadczeniami życiowymi mogłabyś obdarzyć kilka osób. Pięknie jest czytać o osobie, która dzięki modlitwie odbija się od dna. Dużo błogosławieństwa bożego życzę całej twojej rodzinie 🙂

Ewa
Ewa
13.07.18 14:35
Reply to  Maria

Dziękuję 🙂
Modlitwa czyni cuda, odmienia serca, nie potrafię tego wyrazić słowami.
Pozdrawiam serdecznie.

mena
mena
13.07.18 12:50

Piękne świadectwo:)
Ukazujące ,że Bóg zna najlepiej czas.
A krytykowanie innych jest brakiem miłości i braku cierpliwości z naszej syrony.
A łaska boża więcej może nam wyjaśnić i pomóc zrozumieć niż nasze puste gadanie:)
Jeszcze raz piękne świadectwo.
Życze dużo łask bożych i obfitego błogosławieństwa Bożego.
Pozdrawiam

Ewa
Ewa
13.07.18 14:26
Reply to  mena

dokładnie „Bóg zna najlepiej czas” 🙂 wiem teraz, że każdą osobę spotykamy w naszym życiu w jakimś celu. Dziękuje Bogu za to, że postawił mojego byłego chłopaka na mojej drodze, za każde cierpienie.
Również życzę błogosławieństwa Bożego 🙂

Agucha
Agucha
13.07.18 12:37

Ewo, to bardzo piękne co piszesz 🙂 Życzę powodzenia, wytrwania przy Panu i sotickiego spokoju przy poszukiwaniu męża – nie daj się znowu ponieśc niecierpliwości swojej 🙂 ja samam mam jej mało i wiem jak trudno czasem czeka się na cud 🙂

Ewa
Ewa
13.07.18 14:08
Reply to  Agucha

Dziękuję bardzo 🙂 teraz wiem, że najpierw muszę nauczyć się akceptować siebie, a przede wszystkim kochać życie nie uzależniając swojego szczęścia od bycia w związku 🙂 jestem obecnie sama ale z każdym dniem bardziej szczęśliwa 🙂 A czas pokaże czy wolą Bożą będzie powołanie mnie do małżeństwa.

12
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x