Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Małgorzata: Miłość Maryi czyni cuda

Chcę z Wami podzielić się cudem, jakiego doświadczyłam od Matuchny. Ubiegłego roku zaszłam w ciążę. Czekaliśmy na to dziecko z mężem – bardzo go pragnęliśmy i po niemal 2 latach walki, starań i czekania udało się. Jednak za szaloną radością czaił się również strach, tym większy, im bliżej do terminu porodu. Pierwszy poród wspominam źle – trwał długo, był trudny. Z końcem ubiegłego roku zaczęłam się bać porodu naturalnego coraz bardziej. Wtedy Babcia przypomniała mi o Nowennie Pompejańskiej. Postanowiłam spróbować. Pierwszą Nowennę zaczęłam odmawiać równo z początkiem roku, 1 stycznia, w długiej, mozolnie przemyślanej intencji: „O bezpieczny i szybki przebieg porodu, szybką rekonwalescencję i powrót do domu”. Drugą Nowennę zaczęłam dzień po ukończeniu części dziękczynnej pierwszej Nowenny w intencji zdrowia dla mojego poczętego dziecka i całej mojej rodziny.

Czas mijał, termin zbliżał się nieuchronnie. W międzyczasie lekarz nakazał mi leżeć, więc leżałam tyle ile mogłam, najwięcej jak się da, żeby donosić ciążę. Udało się – termin wyznaczony na 20 kwietnia minął, dostałam skierowanie do szpitala na 23 kwietnia. Stawiłam się wówczas w szpitalu i mój lekarz prowadzący poinformował mnie, że tego samego wieczoru lekarze spróbują sprowokować rozwarcie, a na drugi dzień indukcję porodu. Bałam się, ale z różańcem w ręku spędziłam ten dzień.

Wieczorem okazało się, że nie potrzebuję sztucznego wywoływania rozwarcia. Było już wystarczające, żeby moje dziecko przyszło na świat. Więc pierwsza część prośby mojej intencji się spełniła – bezpieczeństwo… Na drugi dzień zostałam poddana indukcji porodu. Trwał on 6,5 h, z czego ostatnie dwie wspominam jako te najbardziej bolesne. Był przy mnie mój mąż, wspierał mnie cały czas, modliliśmy się razem do Matuchny ufając, że wszystko będzie dobrze. O 14:35 urodziłam silną, zdrową córkę, bez komplikacji, szybko, sprawnie… Dotarło do mnie, że obie moje Nowenny zostały wysłuchane.

Dzielę się z Wami tym świadectwem, bo jestem wdzięczna Matce Bożej za opiekę, wysłuchanie moich próśb, za obecność której doświadczam każdego dnia. Miłość Matuchny może czynić cuda i jestem tego żywym przykładem!

Różaniec nas łączy!  „Królową Różańca Św.” czeka na Ciebie. DołączKliknij 

http://zobacz.krolowa.pl

Czasopismo kochających Maryję

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
enia
enia
05.10.19 18:17

Jaka piekna Matka Boża z Dzieciatkiem, pierwszy raz widzę ten obraz

Ewa
Ewa
15.06.18 07:58

Małgorzato, wszelkich łask Bożych dla całej Twojej rodziny. Dalszej opieki Maryi, niech Jezus i Maryja czuwają nad Wami!

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x