Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Kinga: Nerwowa sesja

Jestem studentką drugiego roku na kierunku Zarządzanie i Inżynieria Produkcji. Nowennę Pompejańską trzecią już w swoim życiu postanowiłam odmówić kiedy wielkimi krokami zaczęła się zbliżać sesja zimowa. W intencji zdania wszystkich egzaminów. Studiuję dziennie przy tym staram się pracować weekendowo. Bardzo denerwowałam się każdym egzaminem, od małego dziecka miałam duże problemy ze stresem, nawet jeżeli do czegoś się przygotowywałam długo to i tak potrafiłam, skończyć z bardzo słabym wynikiem. Ciężko mi opanować nerwy i stres. Czekał mnie ustny egzamin z Metrologii, byłam przekonana, że go nie zaliczę, wiedziałam że profesor nie patrzy przychylnym okiem na studentów, pytania zadawał obszerne i skomplikowane. Tego dnia podchodziło razem ze mną do egzaminu osiem osób, każdy został oblany, znam możliwości swoich kolegów na studiach i wiem ze reprezentują wysoki poziom, a jednak nie udało się. Nadeszła moja kolej, stwierdziłam że to będzie tylko formalność, nie mam szans, wejdę podam nazwisko, usłyszę trzy pytania i opuszczę gabinet z oceną niedostateczną. Było inaczej, zawiesiłam się to prawda, w głowie totalna pustka, żadnej konkretnej myśli, profesor postanowił dać mi szansę, pooddychać głęboko i powoli powiedzieć wszystko co przychodzi mi do głowy na dany temat. Okazało się, że doskonale rozumie takie osoby jak ja, wiedział, że paraliżuje mnie stres, nie wiem skąd ale również wiedział, że zarwałam noc doczytując różne zagadnienia, powoli małymi kroczkami udało mi się odpowiedzieć na pytania. Czułam opiekę Matki Przenajświętszej. Wiem, że to dzięki niej zdałam ten egzamin. Moje serce zalała fala radości, niedowierzałam, że mnie się udało! Ale to nie koniec, kolejnym zmartwieniem dla mnie był, pisemny już egzamin z języka niemieckiego na poziomie B2, na ćwiczeniach prowadząca potrafiła zwrócić mi uwagę mówiąc, że nawet czytać poprawnie w języku niemieckim nie potrafię, wiec jakim cudem chce podejść do egzaminu ?! To również przyprawiało mnie nie raz o łzy. Odkąd zaczęłam odmawiać Nowennę Pompejańską, nie słyszałam już żadnych uwag od pani profesor, wręcz przeciwnie, otrzymałam listę zadań, które mogą pojawić się na egzaminie, wyuczyłam się tych schematów, zdałam egzamin w pierwszym terminie z wynikiem 60%. Tak leciał egzamin za egzaminem, mimo wcześniejszych trudności, zdałam wszystko, w pierwszych terminach! Matka Boska prowadziła mnie przez cały ten czas! To jej zawdzięczam każdy swój pozytywny wynik. Na początku odmawiania różańca dopadły mnie myśli że modlitwa o zdane egzaminy to zbyt błahy powód żeby prosić o to Matkę Boską, męczyło mnie to strasznie, w głowie natłok myśli: „ przerwij, przerwij ‘’, „ ucz się, zamiast tracić czas na modlitwę”. Teraz widzę tutaj czarno na białym działanie szatana, jak on walczył, jak sprytnie próbował mnie podejść, ale w trakcie modlitwy, nie było tak przejrzyście, momentami myślałam, że to sumienie robi mi wyrzuty. Teraz cieszę się, że zawierzyłam wszystko Matce Boskiej i nie próbowałam walczyć z tymi zmartwieniami sama. Poza tym otrzymałam wiele innych łask, przede wszystkim spokój ducha. Dziękuję z całego serca Królowo Różańca Świętego! Czynisz cuda!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ewa
Ewa
04.06.18 23:46

Kingo, piękne świadectwo! Niech Cię Jezus i Maryja prowadzą tak przez całe studia, przez całe Twoje życie 🙂

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x