Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Agnieszka: Obfitość łask

Na nowennę trafiłam po śladach koleżanki, wtedy jeszcze nie wiedziałam że całkiem niedługo sytuacja zdrowotna zmobilizuje mnie by podjąć takie wyzwanie. Nowennę zaczęłam odmawiać pod koniec 2016 roku kiedy, wyniki krwi nie napawały optymizmem. Prosiłam wówczas  Maryję Naszą Orędowniczkę o pomyślny przebieg leczenia. Podczas modlitw działo się bardzo wiele, diagnoza nowotworu, operacja, powikłania, przedłużający sie pobyt w szpitalu. Pomimo wszystkich przeciwności doświadczyłam tego o czym pisze tak wiele osób składających tutaj swoje świadectwa, miałam w sobie bardzo dużo spokoju i ufności, że wszystko się ułoży, a także grono życzliwych osób obok. Dzisiaj, kiedy znacznie poważniej podupadłam na zdrowiu, odmawiam kolejne nowenny, czytam rozważania i wypowiadam słowa modlitwy dziękczynnej zdałam sobie sprawę, że to o co wtedy prosiłam zostało wysłuchane. Być może nie tak jak sobie to wyobrażałam ale jednak. Nie sposób też wymienić deszczu drobnych łask, które po odmówieniu nowenny otrzymałam. Choć są dni, że jest mi bardzo ciężko to głęboko wierzę w to, że Pan ma dla mnie lepszy pomysł na życie niż ja sama i że dane mi będzie po raz kolejny złożyć tutaj świadectwo. Moi Drodzy, trwajmy w modlitwie różańcowej.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ewa
Ewa
24.06.18 23:19

Agnieszko, to prawda, że naszą modlitwę zupełnie inaczej przeżywamy w obliczu choroby, cierpienia. To brzmi jak truizm, ale kto przez takie doświadczenie przechodził, rozumie to doskonałe. Życzę Ci, by dobry Bóg wysłuchał Twoich modlitw przez wstawiennictwo Maryi. Szczęść Boże 🙂

Magdalena
Magdalena
24.06.18 14:45

Na co chorujesz?

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x