Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Marta: Uwolnienie od pychy

Jestem osobą mocno wierzącą, lecz zupełnie nie religijną. Jednakże gdy tylko wspomniano w mojej obecności o „Pompejance” w głowie i w sercu pojawiła się niewyjaśniona i natrętna potrzeba zgłębienia wiedzy co to za „tajemnicza” nowenna. Poczułam też wręcz bezwarunkową konieczność jej odmówienia, choć początkowo nie dawałam sobie żadnych szans, że wytrwam w tak długiej modlitwie. Jestem przekonana o działaniu Wyższych Sił, które doprowadziły mnie do Nowenny Pompejańskiej. Wytrwałam, a moja motywacja okazała się tak silna, jakby od tego zależało moje życie! Intencja dotyczyła uwolnienia od dręczących mnie w związkach pychy i zazdrości. Podczas odmawiania pierwszej części błagalnej zauważyłam niesamowite i niewyjaśnione zmiany jakie zachodziły w moim sposobie myślenia – na słowa i sytuacje, które do tej pory powodowały paraliżujące uczucie pychy czy zazdrości reagowałam z miłością, moje serce było czyste, a umysł jasny. Niesamowity spokój i pokorne przemyślenia jakie się wtedy pojawiały zadziwiały mnie samą. Zniknęła cała gorycz i złość. Czułam się szczęśliwa i bezpieczna, będąc tym, kim jestem. Druga część była jeszcze bardziej zaskakująca, o wiele trudniejsza, gdyż pojawiły się próby w postaci bardzo trudnych do zaakceptowania dla mnie sytuacji. To, co wreszcie zaczęło się układać (jak sądziłam, dzięki pierwszej części Nowenny) runęło ze zdwojoną siłą i rozpadły się wszelkie moje nadzieje… ja jednak czułam głęboki spokój w sercu i w duszy; czułam się wręcz momentami „pusta” w środku – jakby chroniona niewidoczną tarczą od wszelkiego rodzaju złych emocji i ingerencji – nic z zewnątrz nie było w stanie mnie skrzywdzić. Kilka ostatnich dni, jakby na przekór i dla sprawdzenia szczerości moich intencji, pycha i zazdrość wróciły do serca wzmożone… jednak czuję i wiem z całą pewnością, że to co miało się „wyczyścić”, wyczyściło się i rozpadły się iluzje, które miały się rozpaść. Opatrzność czuwa nade mną i po skończeniu Nowenny czuję spokój i ogromną wdzięczność, że dostrzegłam wreszcie prawdę, a do ludzi i sytuacji wzbudzających niedawno skrajnie złe emocje podchodzę z szacunkiem i pokorą. Królowa Pełna Miłości otworzyła mi oczy na moja własne ułomności i pokazała drogę do ich uzdrawiania. Czczę Ją z wdzięcznością!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ewa
Ewa
26.09.21 15:22

Witam. Gdy tylko zobaczyłam w przeglądarce pani świadectwo, od razu wiedziałam, że muszę je przeczytać. Piękne świadectwo. Mam nadzieję, że odważę się na odmówienie kolejnej nowenny. Intencja jest o wyzwolenie z bałwochwalstwa, ale nie chcę na siebie nakładać zbyt dużo, bo wiele razy porzucałam. Poza tym jest we mnie jakieś dziwne przeświadczenie, że moje intencje nie są czyste. Pan Bóg dał mi zobaczyć, że mam problem z pychą duchową, ale też innymi grzechami, ale myślę, że to pierwsze jest najgorsze.Nie dziwi mnie to, że reagowała pani z miłością do ludzi, gdy modliła się pani w tej intencji, ponieważ pycha sprzeciwia… Czytaj więcej »

enia
enia
26.09.21 16:44
Reply to  Ewa

Ewa najważniejsze odmawiac Różaniec, a Matka Boża sama wszystko w nas, koło nas porządkuje. Dołączyć Msze św z Eucharystią

E.K.
E.K.
21.04.18 21:56

Pięknie napisane świadectwo.Przeczytałam z przyjemnością.Maryja jest nieocenioną pośredniczką do Boga .

Dorota
Dorota
22.04.18 23:21
Reply to  E.K.

Bardzo pouczające świadectwo właśnie dla mnie osobiście. Dzięki. Mam podobne wady, będę nad nimi pracować. Dziękuję raz jeszcze.

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x