Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Gosia: To była moja terapia

Kochani!

W poprzednim świadectwie opisywałam mój „przypadek”. Małe przypomnienie. Po rozstaniu z chłopakiem mój świat runął. Nic nie miało sensu z wyjątkiem modlitwy o jego nawrócenie, powrót. Minęło trochę czasu, bo 9 miesięcy od rozstania. Kilka wymienionych sms-ów, maili…Pisanie o wzajemnej tęsknocie itd. Odszedł, ponieważ wystraszył się małżeństwa, odpowiedzialności.Choć Mateńka, nie wysłuchała moich próśb odnośnie jego powrotu, to i tak wiem, ze każdego dnia była i jest przy mnie. Dawała mi siłę, by wstać rano z łóżka, by pójść do pracy. Z czasem pomogła mi zacząć się uśmiechać, a po dłuższym czasie śmiać. Tak, znowu potrafię się śmiać, choć serce nadal boli po rozstaniu. Dzięki nowennie zyskałam bardzo wiele. Nie są to jakieś spektakularne zmiany, ale ja je dostrzegam. Jestem bardziej spokojna, cierpliwa. Ufam Panu. Tak, właśnie niedawno sobie uświadomiłam, że Mu ufam i wierzę że ma dla mnie Boży Plan. Może czasem się łudzę jeszcze, że były wróci, ale wtedy mówię Panu: jeśli jest taka wola Twoja, niech wróci, jeśli nie proszę postaw kogoś na mojej drodze. Tylko teraz wiem, że nie dopuszczę do tego, by mężczyzna był bożkiem, który był najważniejszy. Teraz Bóg jest na pierwszym miejscu. Skoro On na pierwszym miejscu to wszystko na właściwym, prawa? Głęboko w to wierzę!

P. S. Pragnę jeszcze wspomnieć, że Bóg „upomniał” poprzez to rozstanie. Teraz nie ma niedzieli

( i nie tylko) bez Mszy św, jest częsta spowiedź, a nie tylko od święta, jest różaniec…I Jego obecność w każdej sferze mojego życia. Nowennę udało mi się odmówić 5 razy bez przerwy. Trwało to ponad pół roku. To była moja indywidualna terapia.

Chwała Panu!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
46 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
też Ania
też Ania
21.04.18 22:49

Dziewczyny, polecam komentarze Paula. On podkreśla, że nie udają się relacje, w których to kobiecie zależy bardziej niż mężczyźnie. I ja mogę to potwierdzić. Dlatego mimo wszystko nie warto upierać się przy tym wymarzonym, który nie chce z nami być.

Klara
Klara
22.04.18 01:13
Reply to  też Ania

Taaak. Jeszcze rok temu czytajac je plakalabym jak bobr a teraz potrafie przyjac to na klate, bo niestety to jest prawda. Moze nic odkrywczego nie napisze, ale czlowiek uczy sie cale zycie. Ja ucze sie kochac drugiego czlowieka. Kochac MĄDRZE.

też Ania
też Ania
22.04.18 09:09
Reply to  Klara

To prawda Klaro, uczymy się całe życie. ja też uczę się kochać mądrze – drugiego człowieka ale i siebie też. Być może nie pokocha mnie mężczyzna dopóki ja nie pokocham (oczywiście mądrze) samej siebie.

Aga
Aga
01.12.20 02:50
Reply to  Klara

Cześć,

Czy jest szansa ze można do ciebie prywatnie napisać ? Zainspirowałaś mnie, a twoja osobowość wywala z systemu. Serdecznie Pozdrawiam.

Kasia
Kasia
21.04.18 18:57

Dobrze wiedzieć, że ktoś przechodzi dokładnie przez to samo co ja, z tym, że u mnie to świeża sprawa (minęły 2 miesiące) również odmawiam nowennę w intencji powrotu mojego chłopaka do mnie, który zostawił mnie po 6 latach podając powód „bo się wypaliło” no niestety jaa wciąż bardzo go kocham i życie bym za niego oddała. Co robić dalej? On się nie odzywa, ja zaczynam tracić nadzieję, popadam w coraz większą rozpacz, boje się, że nie wytrwam w modlitwie

Gosia
Gosia
21.04.18 19:37
Reply to  Kasia

Droga Kasiu doskonale wiem co przeżywasz…przykro mi pomodlę się za Ciebie. Jeśli chcesz pogadać zostaw jakiś namiar, maila, GG cokolwiek.

też Ania
też Ania
21.04.18 20:42
Reply to  Kasia

Kasiu, Gosiu, doświadczenie odrzuconej czy nieodwzajemnionej miłości jest udziałem wielu z nas. Co robić? Tu nie ma łatwych odpowiedzi ani pocieszeń. Na pewno nie przerywaj modlitwy bo ona bardzo pomaga przejść przez trudne chwile, uczy nas życia z Panem Bogiem i uczy bardzo trudnej sztuki ufania Bogu. Ja radziłabym Ci modlić się raczej za samą siebie o ukojenie bólu, wyciszenie i o otwartość na ludzi. Oddawaj swoje cierpienie, żal i poczucie zawodu Bogu, wylewaj szczerze przed Nim swoje serce. Uczuć i cierpienia niestety nie da się wygasić z dnia na dzień. Wiesz – mi bardzo pomaga myślenie – będę otwarta… Czytaj więcej »

Kasia
Kasia
22.04.18 12:47
Reply to  też Ania

Chciałabym być otwarta na ludzi, lecz ciężko mi wyjść z domu, bo na każdym kroku szczęśliwe pary, moje koleżanki mają mężów i mimo tego, ze mnie wspierają, to jednak nie mogę się przemóc i gdzieś z nimi wyjść, bo zawsze one są z facetami, a ja sama. Cieszę się ich szczęściem no ale jednak widok kochających się par wciąż dobija. Ale dziękuję za dobre słowa i również życzę dużo łask Bożych

też Ania
też Ania
22.04.18 16:08
Reply to  Kasia

Kasiu, sama też szczególnie towarzyska nie jestem. Mnie bardziej chodzi o to byśmy nie zamykały się (piszę też do siebie) w tym co sobie wymarzyłyśmy, byśmy nie zamykały się na tej jednej osobie. To prawda, widok par w gorsze dni jest przykry (jakkolwiek obrazoburczo to brzmi). Co do ludzi – warto przyjąć zaproszenie na spacer, koncert, pizzę czy wycieczkę i potem samej się zrewanżować. Pozdrawiam w niedoli.

też Ania
też Ania
21.04.18 21:52
Reply to  Kasia

Dziewczyny, bywa też tak, że dopiero po pewnym czasie zaczynamy rozumieć, że z wymarzoną osobą z różnych względów nie zbudowałybyśmy szczęśliwego małżeństwa. Czasem zerwanie, czy nieodwzajemnienie uczuć, choć bardzo bolesne i niosące dużo cierpienia, chroni nas przed jeszcze większym cierpieniem w postaci nieszczęśliwego małżeństwa. Dlatego warto mimo wszystko zachować otwartość – pozwolić sobie na łzy, żal, złość i zachować otwartość na to co przyniesie przyszłość.

A.a.
A.a.
20.04.18 22:59

Jak widać jest nas sporo…. ja byłam w takim związku 5 lat. Nie mogłam z niego wyjść o własnych siłach i nadal jest mi bardzo trudno. Mamy ze sobą bardzo bliski kontakt, mimo rozstania. Na szczęście trafiłam na nowennę, która bardzo mnie umacnia i świetnego terapeutę… pozwalając na nieangazownie się umacnianiamy tylko w mężczyźnie ten syndrom. Tak naprawdę, to my jesteśmy nieokreślone- nie on. On się określił, że nie chcę się określać, a skoro my mamy inne priorytety to powinniśmy się określił i się tego trzymać, a nie rezygnować z nich. Mój były partner chciał do mnie wrócić i obiecywał,… Czytaj więcej »

Monia
Monia
20.04.18 22:49

Mi również bardzo znany temat powiem Wam szczerze dziewczyny.. również mój były zostawił mnie tylko że nie ptorwf okazywać uczuć w pewnym momencie Naszego związku i nie chciał mnie ranić i stwierdził że tak będzie lepiej dla mnie.. mimo to że on sam to przeżywał też bardzo.. pomimo czasu której upłynął od kiedy nie jesteśmy razem można powiedzieć że w jaki ma stopniu nadal mamy kontakt a on parę miesięcy po rozstaniu pisał mi że tak naprawdę nadal do mnie coś czuje że jestem dla Niego bardzo ważna że zawsze będę lecz musi najpierw siebie swoje sprawy związane z pracą… Czytaj więcej »

Klara
Klara
20.04.18 23:49
Reply to  Monia

No tak bo kobieta to jest przeciez jak ten wrzod na tylku, tylko przeszkadza:) nie rozumiem takiego tlumaczenia facetow. Moim zdaniem zwykla wymowka. Ja odpuscilam. Jak kocha bedzie walczyl jak nie to dowidzenia. Krotka piłka.

Gosia
Gosia
21.04.18 07:44
Reply to  Klara

Chciałabym być tak silna jak Ty Klara. Znów się podłamałam. Straciłam nadzieję. Znów życie jest szare i nie chcę wstać z łóżka.

Klara
Klara
21.04.18 10:03
Reply to  Gosia

Na poczatku nawet nie udawalam ze jestem silna. Nie mialam na to sily. Nie wychodzilam z pokoju przez miesiac. Plakalam rok..Urwalam kontakt i ze tak powiem „przemeczylam” ten najgorszy okres. Zmienilam miasto, prace. Nie pozwalalam sobie na zaden czas wolny, aby nie myslec. Praca, silownia znajomi. Jak tylko mialam wolniejszy dzien odrazu dół. Baaardzo pomogli mi przyjaciele. Teraz w ogole wynioslam sie z Polski i zaczelam nowy rozdzial.Bylo ciezko, ale od 2/3 miesiecy moge powiedziec „juz jest dobrze”.

enia
enia
21.04.18 10:32
Reply to  Klara

Klara mówił już Ci kto , ze jesteś MĄDRĄ KOBIETĄ.
Tak trzymaj

Klara
Klara
21.04.18 12:46
Reply to  enia

Taaa.. dziekuje za mile slowa enia 🙂

też Ania
też Ania
20.04.18 17:59

Piękne świadectwo. Mądre z Was Kobity 🙂 Warto korzystać z porad Paula. To mądry facet no i dzięki Jego komentarzom poznajemy męski punkt widzenia a to bardzo cenne. Może być też tak, że facet będzie co jakiś czas się odzywał by sprawdzić czy nadal jesteście nim zainteresowane. Moim zdaniem (ale to tylko moje zdanie) nie warto w takie coś wchodzić bo nic trwałego z takiego układu nie powstanie. Pozdrawiam Wszystkich Forumowiczów

Emek
Emek
20.04.18 12:16

Janka powiedz mu żeby zdecydował w co mu ciepło niech podejmie męską decyzje , albo w prawo albo w lewo , najlepiej jest ukrócać takie sprawy szkoda na nie życia nawet jak odejdzie to po boli ale przestanie. A żyjąc tą sprawą i tym problemem ciągle będzie to męczyć.

Janka
Janka
20.04.18 12:26
Reply to  Emek

Też tak czuję. Muszę być silna, ale sobie poradzę, bo nawet największy ból serca kiedyś przeminie. Muszę wybrać dla siebie najlepszą drogę i być konsekwentna! Dzięki Emek.

Gosia
Gosia
20.04.18 12:32
Reply to  Janka

Janka, chyba potrzebowałyśmy by ktoś obiektywnie ocenił nasze sytuacje. Paul, racja chyba z tej mąki chleba nie będzie. Całe życie zamartwiałabym się, ciągły strach, lek że odejdzie. Teraz kwestia przestawienia swojego myślenia. Należy odsunąć emocje na bok. Innego wyjścia raczej nie ma.

Janka
Janka
20.04.18 12:48
Reply to  Gosia

Fajnie, że jesteście. Pompejańska grupa wsparcia – super. Życzę wszystkim szczęścia i powodzenia. A my Gosiu damy radę rozwiązać nasze problemy, wierzę w to. Bóg i tak już wie co wydarzy się w naszym życiu i najlepszą opcją jest być blisko Niego! Pozdrawiam!

Klara
Klara
20.04.18 14:30
Reply to  Janka

Ehh jakze bliski mi temat:) moj byly uzyl dokladnie tych samych slow. Boi sie malzenstwa. (Choc ja nigdy tematu nie poruszalam) mowil ze zawsze bedzie mnie mial w sercu i takie tam bla bla. Dzwonil pisal a ja bylam na skraju zalamania ale ostatkiem sil urwalam kontakt. Nigdy nie poprosilam o powrot. On w wielkim szoku bo nie potrafil go urwac. Choc cierpialam niemilosiernie, przeszlam terapie pol roku po rozstaniu zaczelam bo nie moglam sie pozbierac ido tej pory za nim tesknke a minelo 15 mscy nie zaluje swojej decyzji. Potrafie spojrzec w lustro. Nie przekonuje mnie ze jak ktos… Czytaj więcej »

Gosia
Gosia
20.04.18 14:48
Reply to  Klara

Dziękuję Klara! I gratuluję. Jesteś silna kobieta. Podziwiam. On mi nawet teraz piszę, że potrzebuję pogadać, tęskni itp a zarazem że chce ze mną być a nie może po to sięgnąć. Tylko mam nadal dylemat, modlić się i walczyć skoro wiem że coś czuję czy odpuścić. Zapewnie każdy powie stuknij się dziewczyno w czoło. Na ten moment próbuje zbliżyć go do Boga. Może z tego rozstania wyniknie coś dobrego i się nawróci.

Klara
Klara
20.04.18 14:57
Reply to  Gosia

Pisze do Ciebie, bo mu sie tzw. Tesknotki wlaczyly. Ja bym mu wytlumaczyla, ze tak to sie bawic nie bedziemy. Jesli sama nie bedziesz miala do siebie szacunku to zapewniam Cie ze twoj byly tez nie bedzie mial. A tego chyba nie chcesz. Ja bym oczywiscie urwala wszelki kontakt i sie modlila i zostawila wszystko Bogu.

Janka
Janka
20.04.18 15:05
Reply to  Klara

Zgadzam się z Tobą Klara.

Paul
Paul
20.04.18 11:29

Jeżeli mężczyzna mówi, że wystraszył się małżeństwa to najczęściej wcale nie znaczy, że wystraszył się małżeństwa jako instytucji ale małżeństwa z konkretną kobietą…

Gosia
Gosia
20.04.18 12:08
Reply to  Paul

On określił, że boi się odpowiedzialności, a że nie potrafi ułożyć sobie życia zlbo ma mnie w sercu. Chyba zaczynam powoli dorastać do decyzji by zamknąć ten rozdział.

Paul
Paul
20.04.18 12:20
Reply to  Gosia

Wybacz mi Gosiu, ale to są typowe opowiastki facetów, którzy chcą odejść od dziewczyny nie raniąc jej. Przynajmniej plus dla niego, że chce ( chciał ) całą sytuacje przeprowadzić delikatnie biorą winę na siebie. Wierz mi z tej mąki już chyba chleba nie będzie.

anita
anita
20.04.18 09:00

Bóg tak chciał dla Ciebie Gosiu i ja wierzę że postawi na drodze Twojego życia jeszcze wspanialszego mężczyznę od byłego. Ja mam 38 lat i jestem sama. Raz jest dobrze, raz jest źle. Sama na siebie mogę liczyć, tyle tylko wiem. Nie raz modlę się o dobrego męża ale najczęściej wybieram inne intencje, ważniejsze. A o swoich myślę na końcu.

Gosia
Gosia
20.04.18 09:49
Reply to  anita

Ja droga Anito mam 29. Miewam już myśli, żeby się poddać i przestać marzyć o założeniu rodziny. Tyle lat się nie udaję. W świadectwie zawarłam treść iż godze się z wolą Bożą. Jednak gdy wczoraj okazało się, że ten chłopak mimo że coś czuję jest niedojrzały emocjonalne straciłam wiarę i grunt pod nogami. Wiarę i nadzieję że coś zbudujemy. Nie pozostaje mi nic innego jak odpuścić.

Łucja
Łucja
20.04.18 10:25
Reply to  Gosia

Wiem, że to się łatwo mówi ale przeżyłam to samo. Z perspektywy czasu mogę Ci powiedzieć śmiało myśl o sobie. Analogicznie jak w wypadkach drogowych. Chcesz komuś udzielić pomocy, kogoś ratować? Proszę bardzo, ale najpierw zadbaj o własne bezpieczeństwo. Módl się o siłę i o ufność Bogu. Pan Jezus Cię przez to wszystko przeprowadzi. A chłopak jak dojrzeje to sam wróci.
P.S. Pomyśl jakbyś wzięła z nim ślub a on dalej byłby niedojrzały. Wyobraź sobie jakie wtedy miałabyś z nim jazdy.

Łucja
Łucja
19.04.18 23:07

Złociutka módl się o dobrego męża. Jeśli odszedł bo bał się odpowiedzialności za malzenstwo to uwierz gdyby został i w to brnął bez przekonania miałabyś prawdziwe piekło na ziemi. Ciesz się wolnością, tym co masz teraz. Pozdrawiam

Gosia
Gosia
20.04.18 06:45
Reply to  Łucja

Dziękuję za te słowa. Dają mi wiele do myślenia. Wczoraj jeszcze pisał że jestem u niego głęboko w sercu itd, ale nie potrafi wziąć odpowiedzialności. Nie pozostaje mi nic innego jak o nim zapomnieć choć to szalenie trudne. Minęło tyle czasu…a moje serce nadal krwawi.

Janka
Janka
20.04.18 09:51
Reply to  Gosia

Wiem, że to boli. Trzeba czasu. Najgorsza jest ta dezorientacja. Też taką mam sytuację. Modlę się do Matki Boskiej rozwiązującej węzły – odmawiam nowennę. Powierz to wszystko Jezusowi. Szkoda, że musimy doświadczać takich uczuć od i wobec osób, które pokochałyśmy i teraz nie wiadomo co dalej? Jak poprosimy Jezusa, to się tym zajmie, przyjdzie odpowiedź. Ale to wszystko jest trudne.

Gosia
Gosia
20.04.18 11:02
Reply to  Janka

Janka, a dlaczego Twój odszedł? Ile czasu minęło? Nadal cierpisz?

Janka
Janka
20.04.18 11:29
Reply to  Gosia

To jest skomplikowane, na początku nie potrafiliśmy nazwać relacji – chociaż prosiłam, bo ja się zakochałam ale to nie poszło niestety w parze. Ciągnie nas do siebie, chociaż próbowałam z tym walczyć i udało mi się, mieliśmy się tylko przyjaźnić. Ale mam mętlik w głowie, bo to znowu wraca – z jego inicjatywy – nie wiem czy to dla mnie jest dobre, czy to ma jakąś przyszłość. Poważna rozmowa nas czeka. Nie wiem co się dzieje z tymi facetami, a już szczególnie na wiosnę. My, kobiety twardo musimy opowiedzieć się – wskazać na czym nam zależy bo inaczej to tylko… Czytaj więcej »

Paul
Paul
20.04.18 11:33
Reply to  Janka

Mężczyźni niestety tak traktują kobiety jak one sobie na to pozwalają. Pozwalasz się zwodzić to Cię zwodzi. Jesteś na każde jego skinienie to raz odchodzi, raz wraca…Proste.

Janka
Janka
20.04.18 11:58
Reply to  Paul

Dzięki Paul za te mocne słowa! To co proponujesz? Zerwać kontakt zupełnie? Ja nie pozwoliłam się zwodzić, określiłam na czym mi zależy i to on wraca po 5 miesiącach i co mam zrobić?

Janka
Janka
20.04.18 12:10
Reply to  Janka

Sama sobie odpowiedziałam na to pytanie.

Paul
Paul
20.04.18 12:17
Reply to  Janka

Spotkać się na neutralnym gruncie i dowiedzieć się co ma po tych 5 miesiącach konkretnie Tobie do zaoferowania. Jeśli nic konkretnego tylko mgliste obietnice to zerwać z nim kontakt zupełnie. Życzę powodzenia 🙂

Janka
Janka
20.04.18 12:21
Reply to  Paul

Tak zrobię, dzięki.

Maria II
Maria II
20.04.18 15:45
Reply to  Paul

A Paul jak zwykle w samo sedno.

Magda
Magda
20.04.18 15:51
Reply to  Paul

Paul dlaczego zerwać kontakt zupełnie? Jestem ciekawa. Dla własnego zdrowia czy też dla zmotywowania faceta do określenia się, czego chce ?

Janka
Janka
20.04.18 11:48
Reply to  Janka

I wiesz co Gosiu, to wszystko się zamyka w zasadzie w obrębie minionego roku, było bardzo dobrze, było pięknie – tak aby kobieta się zakochała – bo taką mamy naturę. Nie mam do niego żalu, że się nie zakochał – jestem ciekawa jak to się potoczy z racji naszego ostatniego kontaktu. Jak można taką relację obrócić w dobro? Zobaczymy. I jeszcze jedno, w czasie tego minionego roku odmawiałam też nowennę pompejańską – ale nie w intencji naszego związku – prosiłam tylko o dobrego dla mnie męża. Tej nowenny nie skończyłam, ale udało mi się podjąć dwie nowe w innych intencjach:… Czytaj więcej »

mena
mena
19.04.18 21:23

piękne świadectwo

46
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x