Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Bogusia: Pomocna dłoń Maryi

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze dziewicą. Kochani pragnę z radością złożyć świadectwo,z jaką wielką pomocą przyszła mi moją mama niebieska. Wszystko zaczęło się od pieprzyka na plecach.Dermatolog stwierdziła że,ona nic tu nie widzi. Jednak nie bardzo mi się on widział,I postanowiłam go usunąć.Okazalo się że,wynik był nie ciekawy.Na szczęście moje skończyło się dobrze,ale skierowano mnie na tzw.docięcie. w Tarnowskim szpitalu .Lekarz przyjął mnie i mojego męża na wizycie bardzo oschle i wyrzucił zimno jak widzi dalszy tok sprawy,dziś wiem że,wszystko co mówił było nie potrzebne.Ale przez jego przykre i pelne pychy i obojetne podejście do mnie doprowadzil mnie do łez ,nie bacząc nawet że jestem osobą młodą (mamą 10 letniej Gabrysi). A PRZECIEZ SAM SWIETY JAN PAWEL 2 POWIEDZIAL: / POMAGAJCIE I SLUŻCIE CHORYM I CIERPIĄCYM SZANUJĄC GODNOSC OSOBY A OCZSMI WIARY DOSTRZEGAJCIE W NICH OBECNOSC JEZUSA CIERPIACEGO .STRZŻCIE SIĘ OBOJĘTNOSCI ./Zamiast pomóc pogorszył mój stan zdrowia ,przez stres który doznałam będąc na wizytach i 4 dniowym po wyjsciu z szpitala wpadłam w depresje. Z dnia na dzien mój stan byl coraz gorszy.Dzieki Bogu moją siostra była czujna i pomogla mi znalezc szybko lekarza.Niestety na pomoc męża nie mogłam liczyć. Najgorzej było na przełomie listopada i grudnia ,w głowie miałam już taki mętlik i beznadziejne myśli .Nigdy bym nie uwierzyła że aż tak dziwne można mieć myśl i w głowie. Wtedy przyszla z pomocną dlonią Matka Boza Pompejanska.Przez Ducha świętego przyszła myśl,by odmówić różaniec.Kierując wzrok na różaniec dostrzegłam iż,przy obok niego mała ksiazeczka z wizerunkiem Mateczki Pompejanskiej.Postanowilam że ,podejmę się nowenny Pompejanskiej,Jak kolwiek mi ona pójdzie.Z wielkim trudem ale udało się i zaczęłam się modlic. Różance mówiłam z trudem ,w myślach ponieważ,moje usta z trudem mowily cokolwiek doznawalam szczekoscisku. Pod koniec nowenny by juz lepiej. Gdyby nie pomoc i wsparcie mojej mamy i siostry ,która najbardziej wspierała cierpliwie przez caly czas mojej choroby ,nie wiem co by było.A wystarczyłoby żeby być człowiekiem dla człowieka nie było by tego.Obecnie w dalszym ciągu jestem w trakcie leczenia.

2 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Joanna
Joanna
17.04.18 22:37

Pomodlę się za Panią.Byłam w bardzo podobnej sytuacji.Niedługo źłożę tu swoje świadectwo.Wiem jak jest cięźko, ale dzięki NP czuję się bezpieczna.Proszę trwać w modlitwie.

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x