Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ewa: Wymodlony cud

Dzielę się historią, która rozpoczęła się na początku listopada 2017 r. Sławek, chłopak mojej córki nagle trafił do szpitala z powodu trudności w oddychaniu. Następnego dnia ściągnięto mu z płuc 2 litry płynu. Kolejne dni przynosiły coraz gorsze wieści. Diagnozowanie w warszawskim szpitalu na Banacha wykluczyło gruźlicę i parę innych chorób. Po inwazyjnym badaniu pobrania próbki, w płucu powstał krwiak. Stan Sławka się pogarszał, przewieziono go na operację do szpitala na ul. Płockiej z rozpoznaniem nowotworu. Po usunięciu krwiaka wypisano Sławka do domu. Mieliśmy czekać na wynik histopatologii. 26 listopada, w uroczystość Chrystusa Króla rozpoczęłam odmawianie nowenny. Maryja każdego dnia dodawała otuchy i wzmacniała moją wiarę w uzdrowienie. Nadzieja, którą miałam dzięki modlitwie była bardzo potrzebna podczas oczekiwania na wyniki. A był to naprawdę trudny czas, ponieważ pięciu lekarzy, w tym trzech profesorów, potwierdziło wstępne rozpoznanie. Sławek został nawet zapisany do Centrum Onkologii, nadano mu numer, przypisano lekarza, który miał rozpocząć terapię po otrzymaniu wyniku… Powiedziano, aby być przygotowanym na najgorszy wariant nowotworu. Oczekiwanie na wyniki przedłużało się, zbliżały się święta Bożego Narodzenia. Tymczasem ja odmawiałam już część dziękczynną. Codziennie powtarzałam – Jezu ufam Tobie… Miałam pokój w sercu i siłę do tego, by mówić Sławkowi i jego bliskim o tym jaki jest Bóg: wszechmocny, miłosierny i kochający! Modliło się dużo osób, było też wiele znaków i zdarzeń, które dawały nam nadzieję, a nie sposób tu teraz wszystko opisać… Po świętach stał się ten oczekiwany, wielki, wymodlony u Maryi cud. Zadzwonił lekarz z Centrum Onkologii z Ursynowa z informacją, że wreszcie jest wynik i NIE MA KOMÓREK NOWOTWOROWYCH!!! Dalsze diagnozowanie i leczenie miało być podjęte w szpitalu w Otwocku, ale na miejsce trzeba było poczekać 2 tygodnie. Jednak po dwóch tygodniach lekarze stwierdzili, że nie jest już potrzebne leczenie, a Sławek może wracać do pracy. I tak się stało. Niech Bóg będzie uwielbiony! Maryjo, jesteś najczulszą i najpotężniejszą Mamą. Płakałaś z nami, a teraz cieszysz się z nami. Dziękuję!!!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Renata
Renata
17.03.18 22:21

Ewo, zachowałaś się jak matka Sławka 🙂 Myślę, że dałaś przykład wiary wielu ludziom.
Chwała Bogu i Maryi.

Dorota
Dorota
16.03.18 23:53

To naprawdę CUD!!! Jestem również świadkiem podobnego cudu gdyż mama mojej koleżanki poszła na operację z diagnozą nowotwór płuc a wróciła bez nowotworu. Wynik z histo był negatywny!!!! Lekarze nie mogli się z tym pogodzić i nie mogli tego wyjaśnić po prostu. Kilka osób modliło się w tej intencji odmawiając różne modlitwy. Pan Bóg jest miłosierny i dobry. Dziękuję Matko Boska.

Ewa
Ewa
16.03.18 18:12

Wiara czyni cuda!!! Wszystkiego dobrego!!!

Anna
Anna
16.03.18 16:18

Piękne świadectwo:) Piękna Twoja wiara. Z Bogiem!

4
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x