Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Elka – LIST: Teraz modlitwa jest dla mnie przyjemnością

Nowennę odmawiam już jakiś czas..Aktualnie to mój 8 dzień, gdyż musiałam zacząć od nowa, ponieważ jednego razu zasnęłam nie odmówiwszy ostatniej tajemnicy, gdy się przebudziłam od razu się pomodliłam, ale przeczytałam, że muszę zacząć od nowa. 🙁 Byłam na siebie bardzo zła i rozczarowana, gdyż to był mój 19 dzień – dla mnie to był wyczyn! Od tamtego momentu, moja modlitwa była klepana…byle jak…byle jak najszybciej, ale od wczoraj…doświadczyłam jakiejś magicznej siły nie umiem tego wytłumaczyć..ale czuję obecność Matki Boskiej, modlitwa jest dla mnie teraz przyjemnością i czuję , że moja modlitwa jest warta,że Bóg ją słyszy. Nie wiem czy moja prośba zostanie spełniona, ale wiem , że będzie dobrze! To czego doświadczam od wczoraj jest dla mnie przerażające i miłe, nie umiem tego opisać, ale chcę powiedzieć, żeby się nikt nie martwił tym, że nie umie się skupić na modlitwie i ma chwilę zwątpienia. Nasze prośby na pewno są słyszane, nawet gdy nie umiemy się skupić. Musimy tylko bardzo chcieć wrócić myślami to modlitwy i prosić o to, by Maryja nam w tym pomogła. A uwierzcie mi lub nie..na pewno tak się stanie ! Życzę wszystkim powodzenia i wytrwałości ! 🙂

0 0 głosów
Oceń wpis
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
10 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Łukasz
Łukasz
08.03.18 22:14

Dziękuje za Twoje świadectwo z jednej przyczyny dowiedziałem się ,że jedna z moich odmawianych nowenn jest nieważna.Kilkukrotnie właśnie w niej podczas części dziękczynnej usypiałem przy niej i budziłem się odmawiając ją dalej i tka do rana. Najdłuższy okres po zakończeniu przesypiałem. Sądziłem ,że jest ważna bo dnia następnego formalnie nie zacząłem . Bardzo mnie zależało na tej intencji i powiem szczerze ,że nawet denerwowałem się czemu ona się nie sprawdza…Teraz wiem czemu :/ Jeszcze raz Bóg zapłać!

też Ania
też Ania
08.03.18 22:18
Reply to  Łukasz

Łukasz !!! Matka Boża nie jest księgową notującą w excellu lub jakimś niebiańskim programie ile kto zmówił zdrowasiek i czy zmieścił się do północy i o której przysnął. Pompejanka to nie magiczne zaklęcie – wyrobisz się do północy przez 54 dni i Bóg na pewno spełni Twoją prośbę. Modliłeś się najlepiej jak w tamtym czasie było Cię stać. Podjąłeś nowennę najlepiej jak umiałeś w tamtej chwili. Moja jedna intencja spełniła się, druga nie, a wyrabiałam się do północy 😉

też Ania
też Ania
08.03.18 17:56

Sama mam za sobą dwie pompejanki – obie z Ojcem Szustakiem. Mnie osobiście filmiki Ojca Szustaka bardzo pomogły. W każdym zdaniu słychać, że Ojciec bardzo kocha różaniec i dla Niego to ważna forma spotkania z Bogiem przez Maryję. Co do zostawiania modlitwy na wieczór – cóż życie jest życiem i czasem po prostu się nie da inaczej, nie dlatego, że mi się nie chciało, tylko obowiązki zawodowe i domowe nie pozwoliły na wcześniejszą modlitwę. Sama osobiście nie umiem modlić się różańcem podczas wykonywania innych czynności – gubię się. Wiele osób w świadectwa pisze, ze modliło się nocą. Co do zasypiania… Czytaj więcej »

alik
alik
08.03.18 12:20

Widzenie w Maryi osoby, która z notatnikiem i stoperem w ręku stoi nad każdym modlącym się z różańcem człowiekiem i po północy resztę modlitw uznaje za nieważne,marne jest wypaczeniem idei modlitwy i wizerunku Maryi. Inną sprawą jest kwestia spychania modlitwy na koniec dnia, na ostatnie minuty dnia myśląc, że jakoś to będzie, jakoś się „zmówi”, to pokazuje podejście do różańca i lekceważenie modlitwy. Gdy chce się spotkać z kimś dla nas ważnym może najważniejszym to jednak nie o 1 czy 2… w nocy, gdy jesteśmy zmęczeni, oczy same nam się kleją, a jedyną myślą jest to aby głowa jak najszybciej… Czytaj więcej »

Łukasz
Łukasz
08.03.18 22:08
Reply to  alik

Nie traktowałbym tego jako lekceważenie modlitwy. W moim najlepszym wyjściem jest modlitwa bardzo późno w nocy bo nikt mnie nie przeszkadza za to występuje problem z skupieniem się i usypianiem. Bo czy lepsza od przypadku mojego jest taka przerywana po 10 lub kilkukrotnie zaczynanie danej tajemnicy od początku.Gdy mam możliwość (i pewność zaczynam wcześniej) z rana .Dlatego też najlepiej modli mnie się w dni wolne podczas wyjazdu na działkę.

też Ania
też Ania
08.03.18 22:12
Reply to  Łukasz

Mam bardzo podobnie. Gdy modliłam się pompejanką, wolałam podjąć modlitwę wieczorem, nawet późnym, niż zaczynać dziesiątkę e-nty raz bo znowu musiałam ją przerwać. Nie lekceważyłam modlitwy, podejmowałam ją najlepiej jak umiałam w danym momencie.

Marcin
Marcin
08.03.18 10:47

Ojciec Szustak tlumaczyl, ze w takich sytuacjach zasniecia nie trzeba zaczynac od nowa. Widze, ze rozne sa opinie.

Marek (adm.)
Admin
Marek (adm.)
08.03.18 12:46
Reply to  Marcin

A czy ojciec Szustak śpi na mszy? 😉 Czy na zajęciach jako student przysypiał? 😉 Tu nie ma pisania „jak mi się wydaje”. Albo sięgamy do źródeł i mamy w czymś oparcie, albo przechodzimy w obszar radosnej twórczości. Musimy sobie uzmysłowić, że modlitwa jest jest jednym z najważniejszych punktów dnia. Unikajmy zostawiania jej na koniec dnia, kiedy jesteśmy zazwyczaj zmęczeni, skłonni do snu i byle jakiego odmawiania. Jeśli rozmawiamy z Jezusem i Maryją na serio, to nie pochrapujmy przy tym. Spójrzmy, z jak wielkim nabożeństwem odprawiano pierwsze, historyczne nowenny pompejańskie! Bogu dzięki, że bł. Bartolo – autor nowenny – opatrznościowo… Czytaj więcej »

też Ania
też Ania
08.03.18 18:04
Reply to  Marek (adm.)

Co do zasypiania na modlitwie – techniki modlitwy różańcem trzeba się uczyć. Osoba niewprawiona może rzeczywiście usnąć, ale nie dlatego, że jej się nie chciało, czy lekceważy modlitwę. Przy modlitwie trzeba nauczyć się współpracy z ciałem i organizmem, który może być zmęczony. Sporo na ten temat mówią/piszą jezuici. Co do zostawiania modlitwy na koniec dnia – różnie bywa, czasem z przyczyn od nas niezależnych (praca, obowiązki domowe, sytuacja rodzinna) nie mamy możliwości wcześniejszej modlitwy. Wiele osób pisze w świadectwach, że modliło się w nocy.

nieznajoma
nieznajoma
08.03.18 20:47
Reply to  Marek (adm.)

A mi się zdarzało na początku mojej przygody z nowennę zasypiać odmawiając ją. No niestety… Ale… Zawsze mnie Ktoś budził 🙂 . Dotąd i tyle razy mnie ten Ktoś budził, aż nowennę odmówiłam :-). tak jakby to Górze bardziej zależało na tej modlitwie niż mi samej. A Pisząc Ktoś, mam właśnie na myśli tych z Góry. Serio. Czasem aż byłam zdziwiona, ze tyle razy byłam budzona, a jak już dosżłam do końca to spałam do rana :-).
Teraz już mi się nie zdarza zasnąć. Nawet jak po nocy odprawiam.

10
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x