Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Aneta: Zdrada mnie zmieniła

Witam wszystkich chciałabym opisać moje cudowne, pełne cudów życie z Jezusem.

Od dzieciństwa zawsze rodzina mnie kierowała ku wierze w Boga, odmawialismy wspolnie różaniec, czytalam sama biblie dla dzieci, msza św. była sprawą oczywistą. W dorosłym życiu zawsze kierowałam się ku Jezusowi, tak też wychowuje moje dzieci. Moje małżeństwo zawsze było szczęsliwe, jak w każdej rodzinie wzloty i upadki. Jednak pomimo mojej wiary, krotkiej modlitwy codziennej, nagle strasznie sie zagubiłam. 10 lat temu w internecie poznałam mężczyzne, z którym dużo rozmawiałam na gadugadu. Podobało mi sie wszystko co było z nim związane ( telefony, smsy, rozmowy na gg, strzałki na telefon ). W końcu doszło do spotkań i zdradziłam kilkakrotnie męża. On namawiał do dalszych spotkań, a ja potwornie po każdym spotkaniu sie czułam. Poszłam do spowiedzi, strasznie płakałam nie umiałam sobie z tym poradzic i wiedziałam, że nikomu nie moge tego powiedzieć. Musiałam sama sobie z tym poradzić. Po spowiedzi znowu zdradziłam męża, znowu poszłam do spowiedzi i postanowiłam, że to już był ostatni raz ! Namawiał na spotkania, ale ja pomimo strasznych meczarni odmawialam. Przypadkowo dowiedzialam sie o nowennie pompejańskiej od mojej cioci postanowiłam działac dalej. Był to rok 2012 w czerwcu, gdy wzielam różaniec i rozpoczelam nowennę. Byłam wtedy strasznie zagubiona, kuszona, namawiana. Trwałam w modlitwie, na Jasnej Górze w Częstochowie jeszcze raz wyspowiadałam się ze zdrady męża, pomimo, że minęło od ostatniego spotkania kilka miesiecy, ja wciaż miałam poczucie ogromnej winy. Od ostatniego spotkania z tym mężczyzną minęło 5 i pół roku. Przez ten czas z kilkudniowymi przerwami odmawiam nowenne pompejańską, często odwiedzam Pana Jezusa w Najświetszym Sakramencie, chodze do spowiedzi co 2 tygodnie, staram się wiecej chodzic na msze niż tylko w niedziele. Aktualnie nie ma we mnie poczucia winy, wiem, że Moj Najlepszy Najkochańszy Przyjaciel Jezus wybaczył mi, czuje na każdym kroku o kaźdej porze w kazdy dzień jak wspaniale kieruje moim życiem. Jak wspaniale chroni mnie i moja rodznę, daje mi delikatne sygnały, że jest przy mnie i mnie kocha. Modle sie codziennie około 1 h, boje się, że jeżeli coś zaniedbam znowu będe kuszona, poddam się i uraże mojego Przyjaciela. Zdrada na którą sie zdobyłam odmieniła mnie, ponieważ znalazłam drogę do Maryi przez nowenne pompejanską, która wyprosila dla mnie wybaczenie u Pana Jezusa. Mam teraz wielu Przyjaciół w niebie i wiem, że chronią mnie przed złem. Pozdrawiam wszystkich i życzę każdemu życia z Jezusem u boku, bo jest najpiękniejsze, bezpieczne i nigdy się nie skończy, jeżeli znajdziemy do naszego Kochanego Przyjaciela drogę. Moja droga była kręta i trudna, ale czułam, że Kochany Jezus jest ze mną i chce mi pomóc i tak jest do tej pory. Nie potrzebowałam wygadania sie koleżance, psychologowi. Wystarczyła szczera modlitwa i oddanie swego życia dla Maryi i Jezusa

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
56 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
prof
prof
29.05.18 00:37

pamietacie 10 przykazan podstawę wiary nie tylko chrzescijanskiej, jest tam NIE KŁAM, NIE CUDZOŁÓŻ więc jestem w szoku słysząc że księżą mówią nie mów ( grzeszą łamiąc najważniejsze BOSKIE prawo ) jak można myślec że dostało się rozgrzeszenie nie prosząc pokrzywdzonego o wybaczenie grzechu ??? czy brnięcie dalej w łamanie przykazan nie jest słuchanie szatana który podpowiada : nie mów , niech nic nie wie, niech żyje w kłamstwie, ułudzie itp. to są kolejne grzechy . Chcesz opuszczenia i łaski to powiedz o zdradzie powiedz co czułas dlaczego zdradziłaś dlaczego pragniesz wybaczenia i co oferujesz w zamian ( pokuta ).… Czytaj więcej »

irena
irena
29.05.18 08:52
Reply to  prof

dobrze powiedziane „gdyby mnie zdradzila” ale pewnie nie zdradzila i guzik wiesz na ten temat ,co to jest za bol kiedy o tym sie dowiesz ,powtorze choc mialam juz odpuscic ten temat ,ja wolalabym nie wiedziec a dowiedzialam sie i to nic dobrego nie przynioslo w moim mazenstwie ,wolalaby zyc w nieswiadomosci ,dzis zyjemy juz normalnie ,ale wiadomosc o zdradzie zgotowala pieklo na ziemi na jakis czas mi i naszym dzieciom

Marek
Marek
01.06.18 20:27
Reply to  irena

a jak byś nie wiedział i dalej by zdradzała aż do odejscia któregoś dnia od ciebie, rodziny ????? tak miałeś choc minimalną szansę na uratowanie małżenstwa w poszarpanej formie . Ile jest mężów którzy pewnego dnia się dowiadują po odejsciu żony że od 2 lat zdradzała i już nie kocha ciebie lecz tamtego , pożuca dzieci , dom, wszystko . Poczytaj fora , a gdyby od razu zostaliby poinformowani o zdradzie gdy motylki zaczynaja się wylęgac, jest pierwsze zauroczenie to mogliby poprzez natychmiastowe działanie wstrząsnąc małżonka , wybić motylki , miec szansę a tak po czasie ….. .

Max
Max
09.06.18 01:55
Reply to  Marek

Jest różnica kiedy ktoś żałuje swojego uczynku odbywa dobra spowiedź i zmienia się. Kiedy ktoś zdradza i chce zdradzać i dobrze mu z tym to żadne wyznanie prawdy tego nie zmieni i nie uratuje małżeństwa.

Emek
Emek
16.03.18 12:27

Najlepiej zostawić tą sprawę woli Bożej jak będzie chciał aby się przyznała to się przyzna jak nie to nie kiedyś jak oglądałem film o Ojcu Pio był tam moment jak spowiadał swojego ojca . Ojciec Pio wymieniał jego grzechy a on mówił przebacz i tam jednym z jego grzechów była zdrada o której jego żona się najprawdopodobniej nigdy za życia nie dowiedziała tylko nie wiem czy to było faktyczne zdarzenie czy jednak twórcy coś dodali od siebie bo tak też bywa.

irena
irena
16.03.18 13:26
Reply to  Emek

dokladnie emek zostawmy ta sprawe woli Pana Boga jak i wiele innych

L M
L M
16.03.18 00:59

Co ja czytam…

Emek
Emek
16.03.18 00:19

Dobra irena a jak mąż jej się spyta czy go kiedykolwiek zdradziła to ma uciec się do kłamstwa to wreszcie jak z tym jest kłamstwo niszczy czy prawda??? co w takiej sytuacji zrobić???

irena
irena
16.03.18 09:07
Reply to  Emek

emek klamstwo jest zlem ,jestem tego w pelni swiadoma ,mysle ze powinnismy przestac rozdrapywac cudze sumienia ,powiem ci tylko na koniec ,trzeba bardzo kogos kochac zeby moc zdrade wybaczyc ,mysle ze aneta zrobi co jej sumienie podyktuje ,moglibysmy tu calymi godzinami na te tematy dyskutowac i tak kazdy bedzie mial swoja racje

Ela
Ela
15.03.18 23:55

Tak moge dziekowac Bogu za to ze mam takiego meza bo pomimo 20 lat naszego zwiazku nadal bardzo go kocham, mamy dwójke dzieci, blizniaków i z calego serca staramy sie byc dobrymi rodzicami. Miewalismy rozne chwile, mój maz nie byl swiety, ja rowniez aniolem nie jestem, mam bardzo wiele wad nad którymi musze pracowac. Jednak zawsze staramyy sie z mezem rozmawiac, jesli mamy jakis kryzys to po prostu staramy sie to przegadac, znalesc rozwiazanie. Mysle ze w zwiazku, w malzenstwie Anety czegos zabraklo, rozmowy? Czasami tak bywa ze rutyna, monotonnia wkracza w nase zycie i wtedy czlowiek moze sie pogubic.… Czytaj więcej »

Ela
Ela
15.03.18 22:55

Przeraza mnie to ze pomimo tego ze jest to forum „katolickie” jest tyle przerazajacych komentarzy, typu „swietojeb…”. Pytam sie gdzie jest milosc i szacunek do blizniego. Napisalam pierwszy komentarz, w którym zaznaczylam ze bym zerwala wszelkie kontakty, które mogly by prowadzic do zdrady. Autorka tekstu przyznaje sie do rozmowy na gadugadu, do spotkan itp. To nie byl jednorazowy wypad, tylko dlugookresowe zamierzone dzialanie. Dlatego dziwi mnie ze po pierwszej zdradzie, nie przystopowala, tylko prawdopodobnie zakonczyla znajomosc poniewaz wiedziala jak wiele moze stracic. Gdzie w tym jest uczciwosc, milosc do meza, zaufanie. Nie rozumiem ze tak wiele osób przyklaskuje, chwali takie… Czytaj więcej »

irena
irena
15.03.18 23:08
Reply to  Ela

ela to dziekuj Panu Bogu co dzien na kolanach ze masz takiego meza jakiego masz i ze nigdy cie nie zdradzil ,mysle ze Pan Bog autorke juz osadzil ,wznala swoj grzech i nikt tu nie pochwala jej grzechu tylko zeby ten jej grzech nie spowodowal jeszcze wielu grzechow ,co jesli maz jej nie przebaczy i zacznie sie mscic na niej i on bedzi eja zdradzal ,wiem mozna by powiedziec „przeciez sama sobie na to zasluzyla ,ty tez jej nie osadzaj

Paul
Paul
16.03.18 10:30
Reply to  Ela

Dziękuję Elu za mądry komentarz. Mógłbym się pod nim podpisać obiema rękoma.

Maria
Maria
16.03.18 19:12
Reply to  Ela

Elu, ja nie zauważyłam, żeby ktokolwiek tu pochwalał to co zrobiła autorka świadectwa. Powstała tylko różnica zdań co do tego czy wyznać mężowi. Nie potrafię wczuć się w taką sytuację, ale wiem, że po takim wyznaniu małżeństwo nie byłoby już takie samo. Tym bardziej, że księża odradzają takie wyznamia, a oni chyba są fachowcami w doradzaniu grzesznikom
Gdzieś tam na dnie zostanie zadra. I dobrze, że nie wyznała meżowi, bo tu ma forum otrzymała „próbkę” zrozumienia i wybaczenia. Grzechy wyznaje się Bogu i ona to zrobiła. Myślę, że Aneta już nigdy nie zamieści tu świadectwa..

Ewa
Ewa
15.03.18 18:35

Mam wrażenie, że lepiej nie dawać tu świadectw (w takich szczegółach) jak zrobiła to Aneta, bo jest tu za dużo pseudofilozofów od dawania rad!!! Może Aneta teraz żałuje, że tak się zwierzyła na forum. Nich Ci wszyscy „doradcy” najpierw sami uderzą się w piersi i wyznają swoje grzechy, patrząc w twarz osób, które oczerniły, obgadały czy sprawiły inną krzywdę. Aneto, Bogu już wyznałaś swoje grzechy. Najważniejsze, że odmieniłaś się i nawróciłaś jak sama napisałaś. Boże bądź miłościw mnie i bliźniemu!!!

Emek
Emek
15.03.18 16:38

Bóg do niczego nie zmusza ale On jakoś tak robi że zawsze konfrontuje człowieka z prawdą nawet z tą bardzo bolesną.

enia
enia
15.03.18 16:32

Ja myślę że Aneta autorka świadectwa nie kocha swojego męża.
Jeszcze jej komentarzy nie ma pod świadectwem.
Z pewnością jej mąż coś przeczuwa …że im nie po drodze

Max
Max
09.06.18 01:45
Reply to  enia

Wow to trzeba mieć tupet żeby coś takiego napisać. Choć autorka będzie mogła troszkę odpokutować czytając takie „katolickie” komentarze. Ja powiem tak „kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci kamień.”

Emek
Emek
15.03.18 15:58

Zawsze jest lepiej stanąć w prawdzie i się przyznać tym niemniej jednak rozumiem że jest ciężko wyłożyć kawę na ławę tylko jak to się mówi lepsza jest gorzka prawda niż słodkie kłamstwo. Po zawarciu małżeństwa staliście się jednym ciałem a ta zdrada jest jak rana która ciąż i tobie i jemu , nie wiem czy zauważyliście może ja mam tylko w swoim otoczeniu ale jak jedna osoba zdradzi to ta druga zaczyna jakoś to przeczuwać że została zdradzona , po za tym co zrobisz jak mąż spyta się bezpośrednio żono czy mnie zdradziłaś , wiesz nie wiem jakie są plany… Czytaj więcej »

irena
irena
15.03.18 16:32
Reply to  Emek

emek to co ja radze autorce swiadectwa ,to tylko dlatego ze ja wolalabym zeby mi maz nie powiedzial ,wiele zla za soba pociagnelo jego wyznanie ,lepiej zeby sie to tylko Panu Bogu przyznal ,co zrobi aneta to juz ona sama musi zdecydowac ,ja bym mezowi odpowiedziala na pytanie o zdrade ze powiem mu na lozu smierci ,Pan BOG nas do niczego nie zmusza ,anety tez chyba nie zmusi zeby mezowi wyznala prawde ,jesli ma wurzuty sumienia to one same w sobie juz sa kara za grzech,chociaz po spowiedzi dostajemy rozgrzeszenie i odpuszczenie grzechow

Katarzyna
Katarzyna
15.03.18 10:17

Dawne grzechy mają długie cienie, będzie się Pani z tym gnębić całe życie. Jedni uważają, że lepiej powiedzieć, drudzy, że lepiej milczeć i tak wszystko zależy od Pani. Prawda jest taka, że niestety o takim małżeństwie nie można już powiedzieć, że jest w nim miłość, wierność i uczciwość małżeńska…

Maria II
Maria II
15.03.18 05:57

Ani jednym słowem nie obraziłam Anety ani nie oceniłam ,zaznaczyłam,że moje pytania są retoryczne,Osoby , które inaczej widzą problem mają ku temu prawo.Nie jest oceną wytykanie komuś,że modli się na Różańcu?jak można napisać na stronie poświęconej N.P.,że ktoś jest świętoj….??????bez odbioru.M

Paul
Paul
15.03.18 08:49
Reply to  Maria II

Pani Mario, nie musi się pani tłumaczyć. Sformułowała pani bardzo trudne i ważne pytania, na które powinna autorka świadectwa sobie odpowiedzieć. Też uważam, że ukrywanie zdrady do niczego dobrego nie prowadzi oprócz dobrego samopoczucia osoby, która zdradziła. Można odmówić i tysiące modlitw a zapominać na co dzień, że Jezus jest drogą, PRAWDĄ i życiem.

irena
irena
15.03.18 09:11
Reply to  Paul

paul a byles kiedys zdradzony?w taki sposob jak opisuje autorka swiadectwa ,lub w jaki kolwiek inny sposob?

Paul
Paul
15.03.18 09:26
Reply to  irena

Nie byłem ale gdybym został to chciałbym, aby mi o tym moja żona powiedziała. Zresztą w dzisiejszych czasach wiara w to, że zdrada „nie wyjdzie” jest czystą naiwnością. Odsuwając już na bok wszystkie argumenty natury moralnej dziwie się, że autorka świadectwa nie obawia się, że jej parter seksualny może ją np. kiedyś zacząć szantażować i co wtedy?

irena
irena
15.03.18 09:52
Reply to  Paul

nie byles zdradzony wiec tego nigdy nie zrozumiesz ,uwierz mi nie chcialbys wiedziec ,przytocze tylko przyslowie”syty glodnego nie zrozumie”szantarz tez moze zaistniec ,ale nie musi ,z pelna odpowiedzialnoscia i swiadomoscia tego co pisze odradzam autorce zeby powiedziala mezowi

irena
irena
15.03.18 09:54
Reply to  irena

i nawet niech mnie 100 osob zminusuje powiem niech nie mowi tego mezowi

enia
enia
15.03.18 12:11
Reply to  irena

ale ja daję Ci +

irena
irena
15.03.18 12:45
Reply to  enia

enia ja nigdy nie rzucam slow na wiatr ,mowiac co kolwiek trzeba wziac za to odpowiedzialnosc ,i wiem ze 1 slowo zle uzyte potrafi zabic ,sluchalam zreszta tej audycji na temat slowa ,to sa bardzo madre audycje i potrafia duzo pomoc zrozunmiec i dzieki za +

enia
enia
15.03.18 14:00
Reply to  Paul

Paul a dlaczego miała by Cię żona zdradzić? Jak sie kogoś kocha to sie nie zdradza

Paul
Paul
16.03.18 10:25
Reply to  enia

Eniu, bez obaw w moim małżeństwie wszystko w porządku 🙂 Myślę, że każde dobre małżeństwo rozmawia ze sobą nawet o tak trudnych sprawach jak ewentualna zdrada. Wiem, że w takiej sytuacji moja żona nie chciałaby być okłamywana zresztą tak jak i ja. Dla mężczyzny nie ma chyba nic gorszego niż mieć przyprawione rogi, które widzą wszyscy oprócz niego samego…

Max
Max
09.06.18 01:40
Reply to  Paul

Teoria i praktyka to jak dzień i noc… Zdrady są różne jak różni są ludzie. Pamiętaj że dużo bardziej rani się Boga niż małżonke/a. Uwierz ze powiedzenie jest łatweiejsze to takie katharsis, zrzucenie z siebie ciężaru który przytłacza, dociska i nie pozwala spokojnie oddychać… W rezultacie przez egoizm dwa razy ranisz-zdradą i później zrzuceniem z siebie jarzma bólu które nie chcesz w samotności nieść. Z kolei zachowując milczenie niesiesz swój krzyż, ranisz raz i naprawiasz swoją relacje jak tylko możesz, jednacząc się z Bogiem w sakramencie pokuty i pojednania i wracając na Jego drogę. To jest właśnie PRAWDA którą jest… Czytaj więcej »

Maria
Maria
14.03.18 23:29

Anetko napisałaś bardzo piękne świadectwo. Cieszę się razem z Tobą, że wróciłaś z pomocą NP na dobrą drogę życia. Nowenna Pompejańska to modlitwa, która czyni cuda. Dziękuję za to świadectwo.

Dorota
Dorota
15.03.18 00:03
Reply to  Maria

Piękne świadectwo, szczere, podziwiać można twoją odwagę, i uważam że nie powinnaś się przejmować komentarzami. Takie szczere, piękne świadectwo godne jest podziwu i uznania!!!. Wszystkiego najlepszego dla ciebie i twojej rodziny.

Dana
Dana
14.03.18 23:12

Masz racje Meno!!!

mena
mena
14.03.18 22:17

Anetko gratuluje
bo nie ważne ile razy upadamy ,ale czy się podnosimy a Ty zrobiłaś to pięknie życze wytrwania i jeszcze mocniejszego przylgnięcia do Boga.

Ps. A tym wszystkim którzy radzą wyjawnienie mężowi
proponuje aby swoje grzechy co do innych ludzi popełnili wyjawnili
dopiero jak to zrobicie komentujcie.

Monika
Monika
14.03.18 21:39

Witaj Anetko. Tak jak myslałam. Po przeczytaniu twojego świadectwa wiele komentarzy od tzw. Swietojebliwych bo cudza zdradza najbardziej je napedza do dyskujsji. Zaraz będą Ci doradzać abys powiedzials mężowi itp zamiast cieszyc sie z czyjegos nawrocenia beda uskuteczniac glupie wywody.. Typu po co Ci to bylo. Twoje swiafectwo dokladnie jest jak moje z 23.02, moze znajdziesz to przeczytasz. Identycznie. Sprowokowalam temat do dyskusji na ok 70komentarzy.i wlasnie najgorsze te co codziennieniby rozaniec trzymaja w reku anie potragia zrozumiec nawrt takich grzechow. Ze czlowiek daje sie czasrm poniesc. Skusic. Na szczescie jest m. In. Nowenna i czas aby sie nawrocic

Monika
Monika
14.03.18 21:55
Reply to  Monika

Zauwaz tez Anetko. Gdzie indziej takie osoby sie nie udzielają, nie pigratuluja nikomu szczescia i łask, ktore otrzymaly dzieki nowennie ale czyjas zdrada dzialana nie jak magnes… Musza pokomentowac. Takie niestety zawistne baby. Coz nie przejmuj sie i trwaj w uczciwosci. Ja dostalam ta samą sposobność. A gdybys chciala daj znac. Porozmawiamy poza tym forum publicznym

Marzena
Marzena
14.03.18 19:01

Twoje świadectwo jest kolejnym przykładem na to ,jak my ludzie jesteśmy słabi wobec złego. Modlitwa i dobra relacja z Bogiem potrzebna jest nam m.in. po to, by mieć siłę i odwagę walczyć z pokusami. Już wystarczająco wiele wycierpiałaś za swój błąd i przyznawanie się do niego przed mężem nie ma sensu . Najważniejsze, że wyznałaś swój grzech przed Bogiem i odcięłaś się od niego. Chwała Panu za Jego miłosierdzie i za to, że nigdy nami nie gardzi!

Maria II
Maria II
14.03.18 18:22

Takie mam zdanie , nie potrafiłabym żyć w kłamstwie i obłudzie,choć na pewno byłoby spokojniej ,ale czy uczciwie? czy można komuś spokojnie popatrzeć w oczy , a na siebie w lustro.Takie ze mnie dziwadło.M

Maria
Maria
14.03.18 21:31
Reply to  Maria II

Człowiek czasem upada. Bo jest człowiekiem, nie Bogiem. Skąd wie, że Bóg jej wybaczył? Ano stąd, że wyznała swój grzech w konfesjonale, tam, gdzie siedzi kapłan i który w imię Jezusa odpuszcza nam winy. Nie mówimy tu o karze, bo ta nas nie minie. A Jezus wybaczył Magdalenie, cudzołożnicy. Idź i więcej nie grzesz. I stąd wiemy. Czasem też czuje się to przebaczenie. Dosłownie.

Beata
Beata
15.03.18 02:10
Reply to  Maria II

Owszem można spokojnie popatrzeć w lustro. A nawet trzeba. Egoizmem jest dzielenie się zdradą z żoną/mężem. To niewybaczalne. Wtedy nigdy nie będzie tak samo. Zwłaszcza w sprawach intymnych będzie tylko gorzej i gorzej. Są osoby które zdrade wybaczą ale nigdy nie zapomną. A już najgorsza jest zdrada psychiczna czasem można kochać 2 osoby do końca życia. I co wtedy należy się tym podzielić z żoną/mężem ?

enia
enia
15.03.18 09:49
Reply to  Maria II

…ale mądre dziwadło i lubię czytać komentarze tego dziwadła

Maria+II
Maria+II
15.03.18 15:42
Reply to  enia

Dzięki :))

Maria+II
Maria+II
14.03.18 16:52

Aneto,wymieniasz tyle modlitw ,które odmawiasz ,zachowań,które zbliżają Cię do Boga,a nie robisz tego czasem ze strachu? Czy przyznałaś się mężowi do zdrad ? /bo to nie była jedna/czy sama sobie przebaczyłaś ?czy wmawiasz sobie,że wiesz,że Bóg Ci wybaczył ? a mąż wybaczył ?-bo jakoś o tym nic nie ma – pytania są retoryczne,nie oczekuję odpowiedzi,ale tutaj już było tyle o zdradach i każde zachowanie jest inne, a Twoje jakieś „na spokojnie”.M.

nieznajoma
nieznajoma
14.03.18 17:01
Reply to  Maria+II

Kazdy spowiednik Ci Mario powie, ze nie ma potrzeby mówienia o zdradzie wspólmałżonkowi. Wiec po co ma mówić? Niech sama to niesie.

irena
irena
14.03.18 17:21
Reply to  nieznajoma

dokladnie nieznajoma ,po co mowic ,juz wczesniej pisalam ile to dobrego moze przyniesc powiedzenie prawdy ,wyrzuty sumienia sa gorsze i bardziej dotkliwsze od wysluchania co ma maz do powiedzenia,mezczyzni tak szybko nie wybaczaja ,tym bardziej ze nie tylko my ale i spowiednicy tak samo radza

Docik
Docik
14.03.18 17:30
Reply to  nieznajoma

Zgadzam się z „nieznajoma”. Lepiej zachować to dla siebie a małżonkowi starać się wynagrodzić tę krzywdę ofiarując się drobnymi uczynkami,pomocą . Naprawić te chwile gdy był zaniedbywany, poświęcić mu więcej czasu.

Monika
Monika
14.03.18 21:47
Reply to  nieznajoma

Dokladnie. Nikt nigdy jej tego ze spowiednikow nie doradzi. Anety sprawa

Monika
Monika
14.03.18 21:46
Reply to  Maria+II

Raczej Tobieniemyusi tego tlumaczyc. Co bardziej inteligentniejsze zrozumieja

Krystyna
Krystyna
14.03.18 16:23

Szatan nie śpi .On ciągle pracuje i na gg i innych portalach .Jak słabi są ludzie to tylko on wie .Cieszy się kiedy zdobywa następną i następną osobę .A kobiety i mężczyżni mu ulegają.I po co Ci to było ?.Ale dobrze że się opamiętałaś .Bo mogło być jeszcze gorzej .Pozostał niesmak i Tobie i innym którzy to czytają .Dzięki Nowennie jest Ci lżej na sercu .Ale Pan Bóg to osądzi .

Monika
Monika
14.03.18 21:44
Reply to  Krystyna

Krysiu jak nie masz nic mądrego do napisania to zamilcz. Jestes taka swieta ze to Cie az tak oburza. Zrobila co zrobila. Jej sprawa i Pana Boga. Daruj sobie te glupie komentarze. Piszesz ze Bog osadzi a robisz to pierwsza

Ela
Ela
14.03.18 16:09

Witam, malzenstwo pomimo wszystko polega na uczciwosci wobec siebie ale równiez wobec partnera/meza. Nie oceniam, równiez mam meza I jest dla mnie ogromnym wsparciem dlatego od samego zarodka odcinam wszelkie kontakty które mogly by prowadzic do niewiernosci. Dla mnie wiernosc, szczerosc, zaufanie sa bardzo wazne cechy i przede wszystkim wymagam od siebie abym przestrtzegala tych zasad.

nieznajoma
nieznajoma
14.03.18 16:32
Reply to  Ela

A po czym poznać „wszelkie kontakty które mogly by prowadzic do niewiernosci”?? A nie jest tak, ze swój swego znajdzie? Jak ktoś ma skłonności do flirtu i tak tam rzeczy, to zawsze znajdzie sobie podobnego. A jeśli ktoś od razu zakłada wierność, to on nawet nie zakuma ze ktoś do niego flirtuje. I tyle.

Monika
Monika
14.03.18 21:41
Reply to  Ela

I co tym wnioslaś. Chcialas wzbudzic poczucie jej winy czy jak?

Monika
Monika
14.03.18 21:59
Reply to  Ela

I co tym swoim spostrzezeniem tu wnioslaś. Chcesz wzbudzic poczucie winy. Jak jestes tak to ok. Tylko sie cieszyc ale daruj sobie takie komentarze. Są ludzie ktorzy bladzą w tym temacie, nie Tobie oceniac

56
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x