Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Grażyna: Cud życia wnuczki

Nowennę pompejańską rozpoczęłam w lutym 2016 roku w intencji zajścia w ciążę mojej średniej córki, która jeszcze nie miała dzieci i leczyła się w związku z tym. Ciągle coś było nie tak z jej zdrowiem. Jeszcze przed zakończeniem nowenny doznawałam przeczucia (słyszałam wewnętrzny głos), że moje modlitwy zostaną wysłuchane. Jednakże zdarzały się chwile zwątpienia i wtedy dodawałam sobie kolejną modlitwę do odmawiania. Po kilku miesiącach dowiedziałam się, że nowenna wybłagała łaskę macierzyństwa dla mojej córki. Wtedy też i ona rozpoczęła swoją nowennę pompejańską w intencji zdrowia dla dziecka.Mimo naszych modlitw, przyszedł czas próby naszej wiary. W 15 tyg. ciąży odkleiło się łożysko i wszyscy myśleli, że córka poroniła. Wtedy zawierzyła dodatkowo swoje dziecko Jezusowi, wypowiadając słowa „Jezu ufam Tobie, Jezu ufam Tobie, Jezu ufam Tobie”. No i zdarzył się cud. Lekarz wykonujący USG był zdumiony, że dziecko żyje i rusza kończynami. Odklejenie łożyska sięgało jego 2/3 wielkości, poza tym, pępowina przyczepiona była właśnie w miejscu odklejenia. Tak duże odklejenie nie jest w stanie całkowicie się wchłonąć. Dlatego też lekarze uznali, że dziecko ma niewielkie szanse na przeżycie, a tym bardziej na zdrowy rozwój. Córka od tamtej pory leżała w łóżku i wstawała tylko do toalety lub na wizyty lekarskie. Oprócz tego wstała tylko raz, by pójść do kościoła na święto Maryjne. Potem w dalszym przebiegu ciąży ujawniały się kolejne komplikacje: przedwczesne skurcze, niewydolność szyjki macicy, zagrożenie cukrzycą ciążową, choroba tarczycy oraz tuż przed porodem zatrucie ciążowe i ciężki stan przedrzucawkowy. Lekarze straszyli, że dziecko może urodzić się z porażeniem mózgowym lub być upośledzone umysłowo. Z każdą kolejną złą wiadomością nasze modlitwy były coraz żarliwsze. Córka ostatecznie odmawiała równocześnie 3 nowenny pompejańskie. Kiedy nowenna kończyła się, od razu rozpoczynała kolejną. Obie nie traciłyśmy wiary i czekałyśmy na cud, który pojawił się 4 stycznia 2017 roku. Ciąża z powodu komplikacji musiała być szybciej zakończona. Zosia urodziła się przez cesarskie cięcie. Była maleńka (trochę ponad 2kg), bo źle odżywiana przez niewydolne łożysko, ale bardzo silna. Przeszła badania kontrolne USG mózgowia i brzuszka, które nie wykryły żadnych poważnych problemów. Obecnie ma ona prawie roczek i rozwija się prawidłowo. Jest uroczym, wesołym dzieckiem, które daje wszystkim wiele radości. Od jej narodzin powtarzamy, że jest naszym cudem wyproszonym za pośrednictwem nowenny. Staram się przekazywać to świadectwo nie tylko bliskim i znajomym. Wszystkich zachęcam do odmawiania nowenny pompejańskiej w różnych intencjach, ponieważ Matka Boska nigdy nie pozostawia nas bez pociechy i pomocy.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Aneta
Aneta
03.02.18 13:29

Piękne świadectwo. Dużo zdrówka dla Wnusi. Chwała Panu i Maryi

enia
enia
02.02.18 16:31

Wielkich rzeczy dokonuje nasz Pan

E.K.
E.K.
02.02.18 16:26

Dziękujemy Maryjo za ten cud.Bogu niech będą dzięki.

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x