W kwietniu 2017 roku dowiedzielismy sie ze moja siostra raka piersi. Goz byl bardzo duzy….jakies 6cm i na dodatek to byl typ raka grozliwego. Lekarz sugerowal aby po chemio therapii usunac obydwie piersi. O nowennie dowiedzialam sie przez przypadek. Szukalam modlitw na internecie i znalazlam nowenne, ale jakos nie odmawialam jej bo 54 dni jest naprawde dlugi casz. Po jakims czasie znowu natrafilam na nowenne i pomyslalam ze to musi cos znaczyc skoro drugi raz nadetknelam sie na ta samach nowenne. Zaczelam ja odmawiac i w drugiej czesci nowenny nie ma znaku raka. Znikl i niby byl grozliwy i lekarze sugerowali usuniecie obydwu piersi to nie bylo potrzebne. Wiem ze Matusia w niebie uprosila naszego Ojca o zdrowie dla mojej siostry. Nie poddawajcie sie, modlcie sie i wierzcie ze Matka wam pomorze. Amen
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Login
0 komentarzy