Może niektórym wyda się to głupie, ale modliłam się za swojego chorego psa. Jest ze mną połowę mojego życia ma 11 lat i nagle dowiedziałam się, że ma raka III stopnia złośliwości. To był dla mnie jak wyrok i jedyną szansą była modlitwa. Zaczęłam się modlić ,w międzyczasie pies przeszedł operację i po wycięciu guzów oddaliśmy je do badania histopatologicznego i okazało się ze kolejne guzy były torbielami niezlosliwymi. Minęły 4 miesiące i pies czuje się dobrze. Jedyne co Nam jeszcze zostało to walka z chora wątroba. Od stycznia zaczynam nową nowenne, bo wierzę, że Matka Boska jest z Nami, czuwa i opiekuje się każdym, nawet takimi stworzeniami jak zwierzęta. Pisze to świadectwo ponieważ chcę aby Ci co nie wierzą uwierzyli. Maryjo dziękuję Ci za wszystko! Twoje miłosierdzie nie zna granic
Zwierzaki dla nas są bardzo ważne a zły atakuje wszystko co dla nas cenne. Dlatego dobrze jest nawet skropić zwierzęta wodą święconą i błogosławić
To drugie świadectwo prośby o uzdrowienie psa,które przeczytałam.w obu przypadkach cieszę się,z polepszenia stanu zdrowia psiaków.Modlitwa czyni cuda i otwiera nas ludzi,na zbliżenie do Jezusa i Matki Najświętszej.powodzenia i dalszej opieki!☺
Alez prosze Pani Bòg posluguje sie ròznymi metodami by dostac sie do naszych serc. Zlozylem swiadectwo dosc dawno juz o tym jak uratowal zycie chorej na raka bokserce, ktòrej opiekunka byla niewierzaca, a znalazla sie w Pompejach. Wiec Pani swiadectwo wcale nie jest glupie.
Dziękuję za świadectwo.
🙂 dużo zdrówka dla pieska i Ciebie 🙂
Zgadza się dlatego wystarczy przykład św. Franciszka. To jest piękne.
To wcale nie jest głupie. Jeżeli my, grzeszni ludzie potrafimy kochać zwierzęta, to dobry Bóg, ich Stwórca, kocha je nieskończenie mocniej niż my, mocniej niż możemy to sobie wyobrazić. Wierzę, że Bóg powierzył je naszej opiece, a my z kolei możemy powierzać je Jemu.
Nie, to nie jest głupie. To jest piękne, że jesteś tak wrażliwą osobą. 🙂