Zmotywowana świadectwami zaczęłam pierwsza nowennę. Jak dla osoby, która nigdy nie modliła się różańcem to istny maraton, istny cud sam w sobie, że dotrwałam do końca i to odmawiając wszystkie 4 części… początki były trudne. Czasem zasypiałam na pare sekund wciąż odmawiając Pompejankę…. Klika zmian i niespodzianek w trakcie i po odmówieniu nowenny.Z konkretnych – decydowanie mniej jem i łatwiej jest trzymać kontrole nad tym co w siebie wrzucam. Ustąpiły lęki. Brak potrzeby ciągłego przebywania w towarzystwie znajomych. Wyciszenie. Jakaś nawet potrzeba trwania codzień na tej modlitwie. Skończyłam pierwszą i już jestem w trakcie drugiej tym razem modlę się o zdrowie. Ufam. Osobom niezdecydowanym jak ja na początku, polecam spróbować. Warto.
Kingo, ufaj i wytrwaj w modlitwie 🙂 Szczęść Boże!