Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Karolina: Czas na opamiętanie

Szczęść Boże!

Dzisiaj skończyłam moją pierwszą nowennę. Modliłam się w intencji alkoholizmu taty o opamiętanie dla niego. Ciężko było mi się zebrać do NP, a opowiadała mi o niej moja przyjaciółka. Wydawało mi się to wielkim wyrzeczeniem – te 3 różańce dziennie. I czymś czemu nie podołam. Wreszcie zdecydowałam się spróbować. Okazało się, że odkryłam w swoim życiu różaniec. On wycisza, uspokaja, daje ukojenie i nie jest żadnym ciężarem. Wręcz teraz nie wyobrażam sobie dnia bez różańca. Od jutra chcę zacząć nowennę rozwiązującą węzły….jak widzę tyle ich jest w moim życiu.Zaczynając modlitwę ludzkim rozumiem wymyśliłam sobie, że Matka Boska z dnia na dzień sprawi, że tata przestanie pić. Np że zbliża się koniec roku i to będzie jego postanowienie.

Maryja rozegrała to inaczej, widocznie tylko tak mogła spełnić moją intencję.

Tata pewnego dnia stracił przytomność( w połowie drugiej części nowenny) i trafił do szpitala, jest tam do dziś. To był szok dla nas wszystkich. Krwiak w głowie, leżenie plackiem. Byliśmy przerażeni, tata też. Nie wiedzieliśmy co znaczy krwiak- wylew, udar, wszyscy wiemy jak mogło się to skończyć. Tata też bardzo się przestraszył, na szczęście rozpoznawał nas i ruszał się – nie jest sparaliżowany.

Powiedział sam na 2 dzień, że będzie miał czas na przemyślenia. Ja wiem, że to sprawiła MATKA BOSKA! Nie było pewnie innego sposobu na opamiętanie dla niego. Uświadomiłam sobie to i miałam wewnętrzny spokój, że wszystko będzie dobrze, wyzdrowieje bo Matka Boska nie wyrządziła by am krzywdy. Ale miałam też myśli – że to ja to tacie wymodliłam.

Tata wychodzi za parę dni, wszystko jest dobrze, wchłania się, w zasadzie nie ma śladu. Dostał wielkie OSTRZEŻENIE, które mam nadzieję będzie wystarczającą lekcją.

Ta modlitwa ma wielką moc, wręcz przeraziło mnie to co się stało. Że sama to w jakiś sposób spowodowałam, a swym ludzkim rozumem nawet o tym nie pomyślałam prosząc w intencji taty. Ale trzeba UFAĆ. I mądrze wybierać intencje, to też jest bardzo ważne.

I zawierzyć swoją sprawę Maryi, bo ONA wie jak ją rozwiązać dla nas najlepiej jak to tylko możliwe. To jest niesamowite. Życzę aby każdy z Was tego doświadczył.

Ja na pewno wrócę do NP. Dziękuję Ci Matko Boska!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Dorota
Dorota
06.01.18 23:53

Dziękuję za świadectwo bardzo fajne. Różnie Bóg musi z nami postępować, różne są ludzkie charaktery, jednemu potrzebne jest lanie a innemu jedno słowo do opamiętania.

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x