Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Jerzy: Pomoc w sytuacji beznadziejnej

Witam serdecznie. Mam 38 lat. W sierpniu, moja żona odeszła ode mnie zabierając naszą 12 letnią córkę i zostawiając mnie samego z kredytem mieszkaniowym. W zeszłym tygodniu, 14 grudnia, dowiedziałem się, że z końcem grudnia tracę pracę. W sobotę ,16 grudnia, w stanie kompletnego rozbicia rozpocząłem Nowennę Pompejańską. Nie miałem w sobie zaufania do Boga, a na modlitwę patrzyłem, jak na handlowanie z Bogiem – ja będę się modlił, a Ty Boże dasz mi to i tamto. Takie podejście „handlowania” wywoływało u mnie jedynie niepokój, bo przecież nie da się tego kojarzyć z Miłosierdziem. Odważyłem się zatem powiedzieć Bogu, że nie rozumiem wiary, modlitwy, Jego planów, swojej grzeszności i braku sił na chęć oddania grzechów. Nowennę zacząłem odmawiać w intencji zaufania Bogu. Było to dla mnie badzo trudne, ponieważ zaufanie Bogu zawsze kojarzyło mi się ze zgodą na przyjęcie wyłącznie cierpień i nieszczęść (niestety właśnie takie miałem postrzeganie Boga). Minął pierwszy tydzień Nowenny, w którym towarzyszył mi cały wachlarz emocji – od pełnych nadziei do lęku, że być może zostanę w swojej beznadziejnej sytuacji na długi czas, a może nawet kolejne złe rzeczy zaczną mi się przytrafiać. W chwilach zachwiania i beznadziei mówiłem Bogu, że jedyne, co jestem w stanie zrobić, to iść dalej z Nowenną będąc świadomym braku wiary. Pokrzepiałem się myślami, że Bóg jest większy od mojej niewiary (która oczywiście nie jest grzechem) czy też grzeszności i nieumiejętności oddania mu moich słabości. Dzisiaj, tj. 22 grudnia otrzymałem telefon z ofertą pracy. Mam teraz ogromną nadzieję, że zaufanie, o które modlę się w Nowennie będzie mi towarzyszyło przez całe życie, abym w trudnościach, które będę napotykał w życiu (choć chciałbym ich nie doświadczyć) miał zawsze silną podporę w Jego Miłosierdziu. Chciałbym też, żeby moja żona, która weszła zainteresowania ezoteryką i odeszła ode mnie została z tego uwolniona i żebyśmy mogli odkryć nasze małżeństwo na nowo umiejąc wybaczyć sobie nawzajem.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
7 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Monika
Monika
02.01.18 21:11

To piekne swiadectwo,bardzo dobrze ze powierzyl sie Pan Maryi Ona pokona wszelkie zlo tylko trzeba sie modlic,zaufac jej. Maja panstwo sakrament malzenstwa i w tym sakramencie maja panstwo wszelkie oparcie☺wiele ludzi o tym zapomina ale wlasnie w tym sakramencie trzeba zwrocic sie do Pana Jezusa z prosba o pomoc dla waszego malzenstwa a Bog Wam z pewnoscia pomoze

E.K.
E.K.
02.01.18 20:46

Życzę wytrwałości w modlitwie.Pięknie napisane świadectwo.Ufam że miłosierny Bóg Panu pomoże.Czasem trzeba trochę poczekać.Chwała Panu

Andrzej
Andrzej
01.01.18 17:47

Panie Jurku.Proszę przyjąć do wiadomości ,że dookoła jest wiele osób/rodzin ,które są w podobnej sytuacji tj; rozpad , kwestie finansowe, kryzys wiary itp. Za tym wszystkim co dotyka katolickie rodziny stoi ludzka słabość i niestety nasz odwieczny wróg upadły anioł ze swoimi zastępami.To nie są żarty.Bardzo dobrze,że Pan zaczął szukać pomocy u Maryji.Proszę walczyć o siebie i nie poddawać się.Pozdrawiam.Z Panem Bogiem.

E.D.
E.D.
01.01.18 17:40

Ja mam podobnie. Pierwszy mąż umarł, a drugi po 5 latach małżeństwa mnie zostawił. Modlę się NP od marca…bezustannie. Chwilami tracę nadzieję. Święta sama, Sylwester sama. Ciężko mi!!! Boże dopomóż!!!

Iga
Iga
01.01.18 13:47

Nasz syn, za którego teraz odmawiam nowennę jest w podobnej sytuacji. Modlę się, aby zaufał tak, jak Ty. Pamiętaj, że Maryja jest najpewniejszą Drogą do Boga. Błogosławionego Nowego Roku!

Elżbieta T
Elżbieta T
01.01.18 12:41

Jestem w podobnej sytuacji mąż mnie zostawił dwa lata temu też z kredytem. Pracę dzięki Bogu mam ale jest ciężko. W modlitwie znajduje ukojenie tez mam chwile zwątpienia modlę się o umocnienie wiary swojej i o uratowanie mojego małżeństwa. Co Bóg zrobi nie wiem ale jestem pełna nadziei i znaki które mimo trudności daje mi Bóg dodaja mi sił nadziei i spokoju. Niech Pan Bóg Błogosławi Panu niech uzdrowi nasze małżeństwa i nawróci Pana żonę i mojego męża Amen

Magda
Magda
01.01.18 15:09
Reply to  Elżbieta T

Tylko wierz.nie lekaj sie. Zloz wszystko w Panu i wierz a jesli brak ci wiary to o nia pros.i wierz ze Bog juz wysluchal cie.

7
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x