Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Beata: Nowa ja

I Nowennę Pompejańską podjęłam w intencji uzdrowienia naszej rodziny i uwolnienia od nałogów.Mam dużą rodzinę: męża i pięcioro dzieci, więc największym problemem jest zawsze zamieszanie, hałas, kłótnie, dużo nerwów i niepotrzebnych słów. Właściwie już nawet nie pamiętam, jak dowiedziałam się o NP, jaki był impuls do rozpoczęcia tej wymagającej modlitwy, wiem tylko, że wszystko zmieniło się wtedy w moim życiu. Zrozumiałam, że moje życie było puste i bezwartościowe, że to wszystko, o co zabiegałam – remonty w domu, nowy samochód, markowe ubrania czy buty dla dzieci, komórki itd., żeby nie czuły się gorsze, że pochodzą z rodziny wielodzietnej – jest niewiele warte. Dotarło do mnie, że zmarnowałam ponad dwadzieścia lat mojego życia, które mogłam lepiej przeżyć zamiast gonić za rzeczami ulotnymi. Dużo pracowałam, bo pieniądze ciągle potrzebne, nie miałam czasu ani dla rodziny ani dla siebie, moje małżeństwo praktycznie nie istniało. Mąż ma bardzo ciężki charakter, jest wybuchowy i agresywny, między nami ciągle dochodziło do kłótni, znęcał się nad nami przede wszystkim psychicznie, chociaż dzieci obrywały też często z zupełnie błahego powodu. Przez te wszystkie lata wszystko było na mojej głowie, dzieci nie czuły żadnej więzi z ojcem, wielokrotnie pytały, dlaczego się nie rozwiodę, żebyśmy mogli wreszcie spokojnie żyć. Zagubiłam się, gdzieś zniknęła moja dawna siła, zaniedbałam się. Bardzo kocham moje dzieci, są dla mnie najważniejsze, ale czułam, że mam dość takiego beznadziejnego życia. W takim momencie Matka Przenajświętsza zaczęła działać. Ciężko było mi znaleźć czas na NP, ale byłam pewna, że własnymi siłami niczego nie dokonam, że tylko Miłosierdzie Boże uzdrowi mnie i moją rodzinę. Oczywiście modliłam się wcześniej, chodziłam do kościoła, często spowiadałam się, ale zawsze postrzegałam Pana Boga jako Istotę gdzieś daleko, że przyjdzie odpowiedni czas na pełniejszą modlitwę, na głębszą wiarę, na zbliżenie się do Pana Jezusa w Przenajświętszym Sakramencie. Zdałam sobie sprawę, że jestem „letnia”, chociaż moje otoczenie uważa mnie za osobę bardzo pobożną. Zaczęła się moja powolna przemiana i mimo, że nadal nie jestem do końca zadowolona ze swojego postępowania, „ciągle zaczynam od nowa, chodź czasem w drodze upadam”, jak mówią słowa pieśni, którą śpiewałam jako nastolatka. Stałam się spokojniejsza, nie nakręcam się, cierpliwie czekam na spełnienie Bożych planów. Wiem, że Matka Boska czuwa nad moimi bliskimi, że w odpowiednim czasie przemieni nasze serca, żebyśmy mogli stać się zgodną i kochającą rodziną. W czasie odmawiania I NP otrzymaliśmy wiele łask, różne sprawy ułożyły się lepiej niż moglibyśmy się spodziewać, rzeczy niemożliwe stały się możliwe dzięki wstawiennictwu Pani z Pompejów. Ave Maryja!

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Asia
Asia
01.02.18 12:24

Proszę się też modlić za męża…
I przede wszystkim czynić pokutę.
Prowidzicie dzieci na Mszę Świętą..
Modlić się wspólnie choćby dziesiątkiem Różańca Świętego…
Niech łaska Jezusa Chrystusa spocznie na was.

Grazyna
Grazyna
01.02.18 01:12

Piekne swiadectwo, jak je czytam to czuje ze jest nad Wasza rodzina opatrznosc Matki Boskiej. Ja tez odmawiam te wspaniala modlitwe bez niej nie moge nawet wyobrazic aby zaczac dobrze dzen.
Wszystkiego Dobrego!

Katarzyna
Katarzyna
31.01.18 21:23

Piękne świadectwo!Dzieci z czasem docenią siebie jako rodzeństwo,tak jest wraz z upływem życia,a Matka Najświętsza,pokieruje z czasem bożą drogą Waszej Rodziny.wielu łask i opieki bożej!

3
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x