Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anna: Nie wierzyliśmy, że tak szybko zostaniemy wysłuchani

„Ile mi sił starczy, będę rozszerzać cześć Twoją o Dziewico Różańca Świętego z Pompejów, bo gdy Twojej pomocy wezwałem nawiedziła mnie łaska Boża. Wszędzie będę opowiadać o miłosierdziu, które mi wyświadczyłaś.” Zgodnie z obietnicą chciałabym podzielić się swoim świadectwem.

Nowennę Pompejańską odmawiałam kilka razy w wielu intencjach jednak chciałabym opowiedzieć o jednym z wielu cudów jaki uczynił Pan Bóg za pośrednictwem Najświętszej Panienki. Wspólnie z mężem podjęliśmy decyzję o powiększeniu rodziny. Pół roku przed staraniami zrobiłam podstawowe badania usg i hormonalne żeby wykluczyć, ewentualnie wcześniej wykryć jakieś nieprawidłowości. Rzeczywiście okazało się, że mam bardzo wysoki poziom prolaktyny więc przyjmowałam leki obniżające poziom tego hormonu. Zaczęliśmy starania jednak ciągle test ciążowy wskazywał jedną kreskę. Na początku podchodziłam do tego bardzo spokojnie i zbyt mocno nie przejmowałam się. Wiedziałam, że trzeba czasu i za którymś razem się uda. Jednak mijały miesiące i nie udawało się. Obliczałam dokładnie dni, kupowałam testy owulacyjne i ciągle nic. Poziom hormonów unormował się więc zaczęłam niepokoić się, że przyczyną niepowodzeń jest coś poważnego. Podczas starań zaczęliśmy z mężem odmawiać nowennę pompejańską oraz ofiarowaliśmy wiele Mszy Św. w intencji łaski rodzicielstwa. Modlitwa była ukojeniem dla naszych dusz. Bardzo przeżywaliśmy i cierpieliśmy z powodu braku dziecka. Ból potęgowały ciągłe informacje o nowych ciążach wśród znajomych, przyjaciół czy rodziny. Oczywiście cieszyliśmy się ich szczęściem jednak ból i pragnienie dziecka rozrywały nasze serca. Postanowiliśmy zacząć dokładnie się diagnozować pod kątem możliwości naturalnego poczęcia. Moje badania wyszły prawidłowe, przyszła pora na męża. Badanie wykonaliśmy pod koniec kwietnia – tuż przed majówką. Jednak tutaj byliśmy spokojni ponieważ mąż zdrowo się odżywiał, był dość aktywny fizycznie i nigdy nie chorował na świnkę. Pojechałam odebrać wyniki męża. Do dzisiaj pamiętam jak trzymam tę kartkę i łzy płyną do oczu bo widzę, że z medycznego punku widzenia nie mamy szans na naturalne poczęcie. Wszystkie parametry męża były nieprawidłowe, dużo poniżej minimalnej granicy. Byłam załamana nie tylko faktem tych wyników ale także tym jak ja to powiem mężowi. Z tymi wynikami możliwe były tylko próby in vitro jednak tej opcji nie braliśmy w ogólne pod uwagę. Modliliśmy się i wszystko zawierzaliśmy Bogu za wstawiennictwem Najświętszej Panienki. Nie wierzyliśmy, że tak szybko zostaniemy wysłuchani…Pod koniec maja zrobiłam test ciążowy i jakież było moje zdziwienie kiedy pojawiła się malusieńka, bladziutka druga kreska 🙂 Okazało się, że jestem w ciąży – poczęcie miało miejsce podczas majówki. Tak ! Zaszłam w ciąże z tragicznymi wynikami męża (kilka dni po diagnozie męża), które nie dawały szans na naturalne poczęcie. Na początku lutego urodziłam piękną zdrową córeczkę – której drugie imię to Maria 🙂 Moi Drodzy ! Dla Pana Boga nie ma rzeczy niemożliwych, a Matka Boża zawsze wstawia się za nami. Mateczka to najlepsza lekarka. Kocham Cię Mateczko i dziękuję za wszystkie otrzymane Łaski. Zachęcam wszystkich do odmawiania Nowenny Pompejańskiej.

Chwała Panu za te cuda. JEZU UFAM TOBIE.

5 1 głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
5 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Aga
Aga
01.02.18 16:40

Moja historia jest podobna. Od dwóch lat staraliśmy się z mężem o dziecko i nic. Wyniki męża byly prawidlowe, a mi przy okazji laparoskopii torbiela jajnika w grudniu 2017 wykryto ze mam niedrożne oba jajowody. Próby udrożnienia okazały sie bezskuteczne i zaraz po operacji dowiedzialam się, że nie zajdę w ciążę naturalnie, w grę wchodzi tylko in vitro. Nie moglam sie z tym pogodzic i rozpaczałam nad swoim nieszczęściem. O nowennie dowiedzialam sie przypadkiem od dalekiej kuzynki, którą spotkalam w sklepie. Powiedziala, ze jest to modlitwa nie do odparcia, a Matka Boska zawsze jej wysluchuje. Stwierdzilam, że nie zaszkodzi spróbować.… Czytaj więcej »

Ewelina
Ewelina
01.02.18 07:35

Chwała Panu!

Anna
Anna
31.01.18 21:14

Gratuluje. Piękne świadectwo. A można zapytać o wyniki małżonka – czego konkretnie dotyczyły.

Maria
Maria
31.01.18 21:13

Cudowne i wzruszające. Niech Wam wszystkim trojgu Bóg błogosławi.

Elżbieta
Elżbieta
31.01.18 22:32
Reply to  Maria

Gratulacje. Aniu mam do Ciebie prośbę czy mogłabyś mi napisać czym obniżyłaś prolaktynę. Ja też mam ją bardzo wysoką ponad 10 krotnie powyżej normy, Na Bromergon nie reaguję , a jak brałam Dostinex to mi się obniżyło na jakiś czas a teraz znowu mam wysoki

5
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x